ZT: Uroczystość Bożego Narodzenia, świętowana od początków chrześcijaństwa, skupia w Polsce wokół siebie największą ilość praktyk religijnych, obrzędów i obyczajów ludowych. Jaka rolę w upowszechnianiu tego tematu odgrywała sztuka sakralna?
Bogdan Czesak: Prawdę o wcieleniu Syna Bożego i narodzeniu Chrystusa podkreślano w Polsce przy pomocy np. ilustracji występujących w rękopisach i witrażach. Scena Bożego Narodzenia ustawiana była najczęściej obok ilustracji gorejącego krzewu Mojżesza i różdżki Aarona, symbolizujących cudowne narodzenie Chrystusa. Taką ilustrację zawiera np. ewangeliarz, tzw. Codex aureus, z drugiej połowy XI wieku, pochodzący z Płocka i znajdujący się w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. W gotyckich ołtarzach można było zobaczyć poprawne teologicznie sceny, czego przykładem jest znajdujący się w diecezji sosnowieckiej Poliptyk olkuski z XV wieku, autorstwa Jana Wielkiego i Marcina Czarnego i ilustracja tematu na jednej z kwater. Przestawia ona Maryję wielbiącą narodzonego Chrystusa w obecności aniołów i św. Józefa. Na dalszym planie widać w plenerze scenę zwiastowania pasterzom przez aniołów wieści o narodzeniu Zbawiciela.
Scenę Bożego Narodzenia przedstawiały oczom wiernych dramaty liturgiczne, włączane do liturgii okresu tego święta. Czy to była zapowiedź jasełek?
Rzeczywiście, można tak powiedzieć. W propagowaniu ich zaznaczyły się klasztory franciszkanów. Warto tu wspomnieć , że w Krakowie u sióstr klarysek zachowała się kompozycja zespołu rzeźb ilustrujących Boże Narodzenie z XV wieku, wystawianych podczas świąt na widok publiczny, a określanych nazwą jasełek. Określenie pochodzi od staropolskiego słowa „jasła”, oznaczającego kolebkę przeznaczoną dla niemowląt. W Polsce utrzymał się zwyczaj sporządzania miniaturowej sceny zwanej szopką, obnoszonej po domach. Do dzisiaj, co roku, przed Bożym Narodzeniem, odbywa się na krakowskim rynku konkurs szopek, które wykonane przez różnych artystów kultywują i podtrzymują tę tradycję. Nie sposób zapomnieć o okazałych i barwnych szopkach, które zobaczymy w naszych kościołach i kaplicach.
Odnoszę wrażenie, że obecnie przeżywamy kryzys świętowania. Przejawia się to m.in. w tym, że nawet w sztuce wokół Bożego Narodzenia brakuje odniesienia do Jezusa. Zapominamy, kogo my świętujemy.
Nie mogę powiedzieć, że tematyki Bożego Narodzenia nie znajdziemy już w sztuce ludowej czy też granych nadal w kilku miejscach w Polsce jasełkach na wzór tych wyreżyserowanych w kompozycji Lucjana Rydla i Leona Schillera. Jednak ze smutkiem trzeba przyznać, że moda, która przyszła z innych krajów, zubożyła naszą tradycję i sztukę. Już nie Chrystus jest najważniejszy, a aniołki, krasnale, skrzaty, renifery, bałwanki. Nadzieją są nadal roznoszone przez księży i rozdawane przy wizycie duszpasterskiej, zwanej „kolędą”, obrazki z ilustracją Bożego Narodzenia lub Dzieciątka Jezus. Nie tylko dzieci przyjmują je najchętniej. Natomiast współcześnie artyści tworzący we wnętrzach kościołów w mniejszym stopniu podejmują temat Bożego Narodzenia. Można powiedzieć, że przegrywa on z inną tematyką, np. pasyjną.
Pomóż w rozwoju naszego portalu