Pierwsze czytanie, wyjęte ze starotestamentowej księgi Syracha, wyraża prawdę o tym, że zachowywanie przykazań Bożych zależy od nas i naszej dobrej woli. Tym niemniej ma ono głębsze podłoże. Jeżeli ktoś żyje tak, że lepiej dla Niego, by Boga nie było, wtedy arogancko odrzuca przykazania. Istnieje silne sprzężenie zwrotne między wiarą w Boga a życiem, które jest zgodne albo niezgodne z Jego wolą podaną w przykazaniach. Wybór należy do każdej i każdego z nas: „Położył przed tobą ogień i wodę, po co zechcesz, wyciągniesz rękę. Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się spodoba, to będzie ci dane”. Wybór nieba jako życia z Bogiem i piekła jako życia bez Boga dokonuje się już teraz, śmierć natomiast przyniesie jego przypieczętowanie. Groźba piekła oznacza, że na Sądzie Ostatecznym to nie Bóg odrzuci człowieka, lecz człowiek, który całkowicie i nieodwracalnie odrzucał Boga, skaże siebie na przepastną samotność i potępienie. Bóg „sam poznaje każdy czyn człowieka”, nie ma więc przed Nim nic ukrytego ani też nie można Go zwieść czy oszukać.
Reklama
Wierność Bogu i Jego świętej woli ma tak wielką wartość, że wołamy za psalmistą: „Błogosławieni słuchający Pana”. Święty Paweł tłumaczy Koryntianom, a także nam, że właśnie na tym polega prawdziwa mądrość. Różni się ona zasadniczo od mądrości świata i jego władców, zresztą – jak dodaje Apostoł Narodów – przemijających. Ich mądrość ogranicza się do wymiarów i uwarunkowań świata, w którym żyjemy, i kieruje się jego zasadami. Mądrość Ewangelii nie lekceważy świata. Bardzo go ceni, ale się do niego nie ogranicza i na nim nie poprzestaje. Jest ukryta, bo nie wszyscy ją dostrzegają, pojmują i cenią, o czym świadczy los Jezusa. Gdyby władcy świata, zarówno żydowscy, jak i pogańscy, pojęli mądrość Boga, „nie ukrzyżowaliby Pana chwały”. Ukrzyżowanie było skutkiem odrzucenia Jezusa, w którym Bóg objawił to, kim naprawdę jest. Takie odrzucenie ponawia się również w naszych czasach; nie brakuje ludzi, którzy usuwają Boga ze świata, bo chcą robić to, co im się podoba. A ci wszyscy, którzy zachowują wierność Bogu, nie mogą tracić ducha, ponieważ powinni mieć stale w pamięci wspaniałą obietnicę: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Między moralnością Starego i Nowego Testamentu istnieje ciągłość, bo wciąż aktualne są Boże przykazania oraz ich wykładnia zawarta w Prawie, czyli Pięcioksięgu Mojżesza, i Zbiorze Proroków. Wezwanie Jezusa do zachowywania przykazań wybrzmiewa wyraźnie i z całą mocą. Jezus naucza jednak: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”. Jedni i drudzy uważali się za posłusznych Bogu i skrupulatnie zachowywali najrozmaitsze przepisy, które sami wymyślili, traktując je jako „ogrodzenie wokół Tory”. Byli tak zdezorientowani i znużeni ich wielością oraz różnorodnością, że często nie dostrzegali tego, co najważniejsze, a gdy nastąpiła kulminacja Bożego planu zbawienia i przyszedł czas okazania wierności Bogu, nie dali posłuchu ani Janowi Chrzcicielowi, ani Jezusowi.
Wymagania Nowego Przymierza wykraczają poza wszystko, co było wcześniej. Jezus podkreśla to przez nową interpretację trzech przykazań: „Nie zabijaj”, „Nie cudzołóż”, „Nie będziesz fałszywie przysięgał”. Wspólną cechę Jego interpretacji stanowi interioryzacja przykazań, czyli ich uwewnętrznienie. Nie wystarczy poprzestawać na ich literalnym brzmieniu; aby nie doszło do złamania przykazań, potrzebne jest odpowiednie zabezpieczenie, ale nie polega ono na mnożeniu zewnętrznych nakazów i zakazów, lecz wymaga głębokiej przemiany serca. Właśnie to przypominał Jan Paweł II, gdy podczas czwartej pielgrzymki do ojczyzny w 1991 r. rozważał przykazania Dekalogu i wzywał, abyśmy wbrew wszystkim przeszkodom i pokusom stawali się „ludźmi sumienia”.