11 maja br. mieszkańcy Wysokiego Mazowieckiego gościli w swoim mieście senator Jadwigę Stokarską. Po Mszy św. odprawionej w kościele parafialnym Świętych Apostołów Piotra i Pawła pod przewodnictwem
ks. kan. Henryka Samula w sali kinowej odbyło się spotkanie z Panią Senator. Spotkanie zorganizowała Dorota Konarzewska, która zaprosiła na spotkanie także: Bogumiłę Świerczewską, Piotra Zarębę,
Jerzego Konrada, posła Marka Kaczyńskiego. Na sali zasiadło ok. 120 osób zainteresowanych prawdziwymi wiadomościami dotyczącymi Unii Europejskiej. Po wprowadzeniu Pani Doroty, głos zabrała senator Jadwiga
Stokarska. Już na wstępie zaznaczyła, że "aby zachować polskość, trzeba powiedzieć Unii NIE". Swoje wystąpienie skoncentrowała przede wszystkim na sprawach rolniczych, gdyż słuchaczami wysokomazowieckiego
spotkania byli rolnicy. Przypomniała słowa Bronisława Gieremka, który kilka lat temu zapowiedział "uczciwe" niszczenie gospodarstw rolnych, a przez to niszczenie rodzin żyjących na polskiej wsi.
"80% gospodarstw musi zaprzestać swojej działalności" - mówiła Pani Senator. Poinformowała również zgromadzonych, że od 1 maja 2004 r. wzrośnie podatek na rolnicze maszyny i to, bagatela, o 22%!
Wspomniała również o kilkakrotnym wzroście cen leków. Na terenie Wysokiego Mazowieckiego rolnicy specjalizują się przede wszystkim w produkcji mleka. Pani Senator ostrzegła, że obecnie w Polsce
istnieje 391 mleczarni. Po wstąpieniu do Unii zostanie tylko 40. Inne nie będą w stanie dostosować się do wymogów unijnych. Taki sam los, zdaniem J. Stokarskiej, czeka 3600 masarni, które obecnie
w Polsce funkcjonują. Ciekawa okazała się informacja, że niemiecki rząd wprowadził pewną klauzulę na zatrudnienie ludzi ze Wschodu. Prawdopodobnie klauzula ta wynosi 7 lat. Sprawy rzetelnego
informowania poruszył Piotr Zaręba - radny sejmiku podlaskiego. Przypomniał również, że obecna polityka rolna doprowadziła do tego, że w województwie podlaskim jest obecnie ok. 100 tys. bezrobotnych
jawnych. Ile jest nie zarejestrowanych, tego nikt nie wie. Bogumiła Świerczewska podsumowała akcje protestacyjne na polskich drogach. Zaznaczyła, że wszelkie blokady w obronie polskiego rolnictwa
są ostatecznością.
Warto, a nawet trzeba wsłuchiwać się w głosy ludzi, którzy nie występują w światłach telewizyjnych jupiterów. Oni naprawdę mają często dużo do powiedzenia. I to prawdy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu