Reklama

Podzieliło nas kłamstwo

Chcemy Polski demokratycznej, ale bez zobowiązań moralnych, czemu w sukurs przyszły ideologie, które są znakomicie wykorzystywane przez media, niosące masę dezinformacji, a docierające do każdego człowieka – mówi Stanisław Jan Fudakowski, działacz opozycji antykomunistycznej.

Niedziela Ogólnopolska 16/2023, str. 32-33

Archiwum prywatne Stanisława Jana Fudakowskiego

Stanisław Jan Fudakowski

Stanisław Jan Fudakowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Grzybowski: Kiedy poprosiłem Pana o rozmowę, zapytał Pan: o czym? Odpowiedziałem, że o Polsce. Jaka więc jest Polska widziana oczami Stanisława Fudakowskiego?

Stanisław Jan Fudakowski: Dzisiejsza Polska jest Polską zagubioną z powodu nierozwiązania w odpowiednim czasie, przez ludzi służących bardziej sobie niż jej, trzech spraw: lustracji, dekomunizacji i reprywatyzacji. Inaczej niż Czesi, Niemcy czy Rumuni. My, którzy zaczęliśmy bezkrwawą rewolucję w tzw. bloku wschodnim, umożliwiając innym wyjście z komuny, nie zrobiliśmy tego, co ciągnie się za nami do dziś.

Dlaczego tego nie dokonano?

Z bardzo prostego powodu: ponieważ nasi wewnętrzni i zewnętrzni wrogowie doskonale zdają sobie sprawę z tego, że aby pokonać Polskę i ją osłabić, trzeba zrobić wszystko, aby Polacy byli narodem, który obróci się tyłem do swojego dziedzictwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W jaki sposób?

Przede wszystkim za sprawą drogi buntu. Są dwie drogi w rozwoju ludzi. Pierwsza z nich – droga wierności, która prowadzi do rozwoju, wzrostu, napełniania się sensem. Druga – buntu, którą podążają ci, dla których jedynym sensem i wartością są oni sami i ich ego.

Reklama

Gdy patrzy się na naszą historię, wybór pierwszej drogi powinien być oczywisty...

Polska drogą wierności podążała z pomocą Kościoła katolickiego od tysiąca lat, odkąd przyjęła chrzest w 966 r. za sprawą mądrego małżeństwa Mieszka I i Dobrawy. Ta Polska – z depozytem wartości, wierności, często też błędów i głupoty, czasami szaleństwa, do teraz niosła w sobie ideały, które ratowały Polaków znajdujących się w różnych opresjach: zaborów, powstań, wojen, a także czasów komuny, która jako ideologia próbowała nas kompletnie rozjechać, co do pewnego stopnia się udało.

Co nas ochroniło przed całkowitym zniewoleniem?

Zawdzięczamy to dzielnym świeckim i duchownym, którzy dawali świadectwo wierności. I Janowi Pawłowi II, którego dzisiaj najchętniej by zniszczyli, wyeliminowali, ośmieszyli, ponieważ stanowi fundament, który nie pozwala siłom buntu ideologicznego narzucić nowej sieci zniewolenia pod hasłami wolności i tolerancji. Jako drugi fundament naszego rozwoju, podmiotowości, tożsamości jako katolików, jako Polaków atakuje się rozum. O nim mówili Arystoteles, Tomasz z Akwinu, wielcy myśliciele średniowiecza, odrodzenia, a potem zawarł to w swojej encyklice Fides et ratio Jan Paweł II, podkreślając, że zarówno wiara, jak i rozum są współbieżne wobec siebie, nie są w konflikcie. Brak wiedzy umożliwia manipulowanie ludźmi, dlatego Polska jest dziś tak mocno atakowana.

Reklama

W symbolicznym roku 1989 wszyscy byliście razem, jako NSZZ „Solidarność”. Co się stało, że dziś, po latach, ten pień walczących o wolność rozerwał się na dwie części?

Podzieliło nas kłamstwo. Część ludzi powiedziała sobie w pewnym momencie, że musimy miękko wylądować w nowej rzeczywistości. Chcemy Polski demokratycznej, ale bez zobowiązań moralnych, czemu w sukurs przyszły ideologie, które są znakomicie wykorzystywane przez media, niosące masę dezinformacji i docierające do każdego człowieka. Do tego stopnia, że ludzie nie mają już ani czasu, ani ochoty, by spojrzeć drugiemu człowiekowi w oczy, porozmawiać. Każdy jest wpatrzony w ekran swojego telefonu i nie ma czasu na refleksję. Nie uczy się nas dzisiaj przetwarzania informacji w wiedzę. Ludzie mają świecić odbitym światłem od mediów. I tu pojawia się problem samych mediów, o których mówi się, że są wolne.

Czy wątpi Pan w to, że takie są?

Coś takiego jak wolne media z definicji nie istnieje. To fikcja.

Co w takim razie istnieje?

Istnieją dziennikarze. Oni przez swój sposób spełniania zawodu czynią media wolnymi. To od nich zależy, czy słowa, które będą promować w telewizji, gazecie lub radiu, będą rozwijały słuchaczy, powodowały, że będą chcieli wiedzieć więcej, będą bardziej krytyczni, wreszcie – budzeni do szukania wiedzy.

Pański życiorys to droga człowieka konsekwentnie walczącego o ważne sprawy. Co zrobić, aby – jak Pan powiedział – nasz zagubiony kraj zawrócić z „drogi buntu” i skierować w stronę „drogi wierności”?

Trzeba zacząć się uczyć. Przestaliśmy to robić, chociaż kończymy studia, zdobywamy tytuły naukowe. Odnoszę wrażenie, że mamy sporo utytułowanych analfabetów, którzy po zdobyciu tytułu naukowego już się nie uczą. Nie ma w nich ciekawości poznawczej, przez co nie mogą pociągnąć młodych ludzi do zdobywania wiedzy jako wartości, dla niej samej.

Reklama

Jak zatem zachęcić młodzież do stawania się mądrymi, świadomymi Polakami?

Należy burzyć stereotypy, zadawać trudne pytania, pobudzać do myślenia, pokazując horyzonty ciekawości poznawczej. Muszą to robić ludzie, którym zostało dane to czynić. Potrzebujemy prawdziwych przewodników – nie tylko duchowych, także intelektualnych. I tu jest problem, bo w naturalnym porządku dobre wzorce rodzinne, relacje między rodzicami, małżonkami często są „potrzaskane”. Młodzież dorasta w latach, ale trwa w infantylizmie i ucieczce w doznania, rozrywki, pochopne decyzje. A procesy przebiegają tak szybko, że zostają często poza sferą kontroli.

Mówił Pan o trudnych pytaniach – jakie jest to, które Pana nurtuje i chciałby Pan zadać je publicznie?

Wielokrotnie je stawiam: jaka jest największa wartość życiowa? W moim odczuciu, o czym przekonujemy się zbyt późno, jest nią upływ czasu. Ta wartość krzyczy, abyśmy włączyli rozum w nasze decyzje. Inaczej możemy przegrać sporą część życia. Ludzie są dzisiaj bardzo głodni jednej rzeczy: nie mają czasu napełnić się sensem, wejść w ciszę, milczenie, aby spotkać się z największym wrogiem, czyli samym sobą.

W latach 70., 80. ubiegłego wieku byliście logicznym elementem sztafety pokoleń. Czy dziś widzi Pan podobną siłę, może jakiś układ społeczny, który jest zdolny walczyć o lepszą przyszłość dla naszej ojczyzny?

Polakom potrzebna jest mądrość i o to musimy zabiegać. Musimy prosić Ducha Świętego, aby otworzył nam głowy, dał mądrość decyzji i oglądu rzeczywistości, aby nie pójść drogą własnych wyobrażeń o życiu. Ta wydumana, zegocentryzowana rzeczywistość, daleka od realiów, pewnego dnia otworzy wielu ludziom oczy i zawali świat.

Przed nami wybory. No co należy zwrócić uwagę i jakimi kryteriami powinno się kierować?

Niektórzy mówią, że „polskość to nienormalność”. My to przełknęliśmy jak gęś kluski. Nie rozwiązaliśmy wspomnianych na początku trzech fundamentalnych kwestii. W takim pomieszaniu pojęć mamy podzielone społeczeństwo i coraz bardziej rozchwiane emocje, które nie pomagają w podejmowaniu racjonalnych decyzji. Musimy je wygaszać i nie możemy się zachowywać jak kompleksiarze, którzy przeganiają innych, tylko dlatego, że mają inne poglądy. Wszyscy musimy teraz wytężyć uwagę, siłę woli, wiedzę, oddziaływanie na innych ludzi – racjonalnie, z poszanowaniem godności drugiego człowieka. Wielką rolę mają tu do odegrania dziennikarze, zwłaszcza ci, którzy wiedzą, co trzeba zrobić dla Polski. Myślę, że my te wybory wygramy, ale na tym sprawa się nie zakończy. Musimy rosnąć w siłę jako polska wspólnota, bo stawka jest olbrzymia, musimy się zastanowić, czy Polska będzie i jaka będzie. Ze wszystkich sił musimy bronić zasiewu, który pozostawił nam Jan Paweł II.

Stanisław Jan Fudakowski psycholog, działacz opozycji antykomunistycznej, związkowiec i działacz społeczny. 13 grudnia 1981 r. został przewodniczącym komitetu strajkowego strajku w Stoczni Gdańskiej. Aresztowany w 1982 r., skazany został na 3,5 roku więzienia za działalność opozycyjną.

2023-04-06 15:25

Ocena: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maryja udaje się do Elżbiety, by służyć

2024-12-19 11:34

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Maryja udaje się do Elżbiety, by służyć. Tak samo, jak Jej Syn – Jezus Chrystus – który przyszedł na świat, aby służyć. Nie ociąga się z pomocą, ale czyni ją „z pośpiechem” i zawsze wtedy, kiedy jej potrzebujemy.

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».
CZYTAJ DALEJ

Sąd Okręgowy w Warszawie: jest europejski nakaz aresztowania Marcina Romanowskiego

2024-12-19 14:36

[ TEMATY ]

Marcin Romanowski

Karol Porwich/Niedziela

Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował w czwartek o wydaniu europejskiego nakazu aresztowania Marcina Romanowskiego.

"Informujemy, że 19 grudnia 2024 r. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wobec Marcina Romanowskiego europejski nakaz aresztowania" – czytamy na stronie internetowej warszawskiego sądu.
CZYTAJ DALEJ

Mukaczewo: kard. Ryś będzie przewodniczył pierwszej beatyfikacji na Zakarpaciu

2024-12-19 20:20

[ TEMATY ]

Ukraina

beatyfikacja

Kard. Grzegorz Ryś

Zakarpacie

Episkopat News/ flickr.com

19 grudnia 2024 r. Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych ogłosiła datę i miejsce uroczystej beatyfikacji księdza Piotra Pawła Orosa, kapłana greckokatolickiej diecezji Mukaczewo. Uroczystość będzie miała miejsce 3 maja 2025 r. we wsi Bilky w powiecie Irszawa, a poprowadzi ją kardynał Grzegorz Ryś, arcybiskup metropolita łódzki. Będzie to pierwsza w dziejach beatyfikacja na terenie Zakarpacia.

5 sierpnia 2022 r. papież Franciszek upoważnił Dykasterię Spraw Kanonizacyjnych do promulgowania m.in. dekretu o męczeństwie ks. Piotra Pawła Orosa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję