Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Spotkania ze Świętym

W Parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Dubie odbyły się trzy wyjątkowe spotkania w ramach cyklu „Spotkajmy się ze św. Janem Pawłem II”.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 16/2023, str. IV

[ TEMATY ]

św.Jan Paweł II

Jan Cios

Z redaktorem Januszem Kawałko

Z redaktorem Januszem Kawałko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święty Jan Paweł II jest jedną z najważniejszych postaci dla Polaków, o ile obecnie nie najważniejszą. Jego słowa stale nam przypominają i uczą, jak powinniśmy żyć, jakimi wartościami się kierować, aby żyć w zgodzie z Bogiem, samym sobą i ludźmi, aby panował pokój na świecie. Jego nauka nie jest łatwa do akceptacji, wymaga bowiem siły i wiary. Bez wątpienia jednak żaden Polak, nie jest obojętny wobec tego świętego, przez którego zmieniło się oblicze naszego kraju i całego świata na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Organizacja wydarzenia „Spotkajmy się ze św. Janem Pawłem II” ma pomóc wszystkim jego uczestnikom spotkać się z nauką Papieża Polaka, aby się nią dzielić i przeżywać stale piękne chwile dzięki jego twórczości. Celem wydarzenia jest upamiętnienie pobytu św. Jana Pawła II w Zamościu oraz popularyzacja jego nauki, życia i pontyfikatu, dlatego chcemy rozpocząć te spotkania od tego, co jest nam bliskie, czyli od spotkania z Janem Pawłem II w Zamościu. Spotykamy się tutaj po to, aby na nowo uczyć się św. Jana Pawła II – jego nauki, świadectwa życia i pontyfikatu – wyjaśniał organizator wydarzenia ks. Krystian Bordzań, wikariusz parafii w Dubie.

Wspomnienie wizyty

Reklama

Gościem pierwszego spotkania, które odbyło się w niedzielę, 19 marca, był redaktor i dziennikarz Janusz Kawałko, który uczestniczył w wizycie papieża Jana Pawła II w Zamościu 12 czerwcu 1999 r. Celem wydarzenia była promocja książki „Był i jest wśród nas. Zamojskie spotkania z Janem Pawłem II. – W swoim dorobku mam już kilka publikacji związanych ze św. Janem Pawłem II, ale inspiracją do stworzenia tej konkretnej pozycji była rozmowa z ks. Robertem Strusem, proboszczem parafii katedralnej w Zamościu oraz 30-lecie diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Spotkanie z papieżem Polakiem w Zamościu było niezwykle ważnym wydarzeniem w czasie tych 30. lat istnienia diecezji, czego dowodem było niewątpliwie przybycie na nie ponad 300 tys. osób. Kiedy w pierwszych dniach stycznia 1999 r. bp Jan Śrutwa przekazał mi informację, że jest decyzja, iż Ojciec Święty przybędzie w czasie pielgrzymki również do Zamościa, pamiętam taki moment, gdy zapytałem ówczesnego redaktora naczelnego Kuriera Lubelskiego śp. Kazimierza Pawełka, czy mogę relacjonować te wydarzenia, które są przygotowaniem do przyjęcia tak wyjątkowego gościa. Zgodę otrzymałem i chciałem pokazać przygotowania nie tylko duchowe, religijne, ale również te organizowane przez miasto i cały region, abyśmy przywitali Papieża tak jak trzeba. Śledziłem te wydarzenia i wtedy zrodził się pomysł, aby cały materiał utrwalić dla przyszłych pokoleń w postaci większej publikacji. Po to pisałem tę publikację, aby pamięć o Ojcu Świętym i czasie, który był nam dany z nim na Ziemi Zamojskiej zostały wraz z nami dla przyszłych pokoleń, bo dzięki temu on zawsze będzie wśród nas – tłumaczył redaktor Kawałko podczas spotkania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z muzyką w tle

Z kolei w sobotę, 25 marca, przed zebraną w kościele parafialnym w Dubie publicznością z koncertem Będę szedł wystąpił wokalista, gitarzysta, kompozytor i autor tekstów, Robert Cudzich. W lipcu 2022 r. ukazał się jego autorski album Będę szedł. Na kontrabasie i instrumentach perkusyjnych towarzyszył mu syn Jakub Cudzich, absolwent klasy perkusji na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej w Akademii Muzycznej w Katowicach. Podczas koncertu można było usłyszeć wybrane utwory z autorskiej płyty, m.in.: Biały Mustang, Narty suną czy Dziewczyno z 1c, a także autorskie kompozycje pieśni uwielbienia. Robert Cudzich swoje nawrócenie zawdzięcza św. Janowi Pawłowi II, zaś koncert był jego świadectwem życia. – To piękna nauka i wielkie bogactwo dla nas wszystkich, które mogliśmy przeżyć przez treści, śpiew i muzykę Roberta Cudzicha. Dziękujemy za to spotkanie, za trud i wielkie emocje, które z pewnością zostaną w naszej pamięci – mówił na zakończenie spotkania proboszcz, ks. Witold Mikulski.

Komu przeszkadza?

Reklama

Ostatnie spotkanie w ramach cyklu miało miejsce w niedzielę, 2 kwietnia, a jego gościem był prof. Mieczysław Ryba, pracownik naukowy KUL, wykładowca Akademii Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, autor licznych publikacji naukowych i popularnonaukowych, członek Kolegium IPN. Prof. Ryba wygłosił wykład Komu dzisiaj przeszkadza św. Jan Paweł II. W rozmowie wyjaśniał, dlaczego dla niektórych środowisk Jan Paweł II jest wciąż niewygodny i dlaczego my, Polacy powinniśmy bronić autorytetu wielkiego Papieża Polaka. – Święty Jan Paweł II przede wszystkim przeszkadza tym, którzy chcą dokonać rewolucji kulturowej w Polsce, a jego prorodzinne nauczanie dotyczące życia chrześcijańskiego nie mieści się w tym projekcie, który Zachód już przeżył i wiemy, jakie są tego skutki. I tu nie chodzi tylko o niego personalnie, ale raczej o to, co on sobą reprezentował i jaką naukę głosił. Jan Paweł II, jego świadectwo życia i jego nauczanie stoi na przeszkodzie, gdyż to, że on nie żyje, nie znaczy, że nie działa, w sensie oczywiście kultu, nauczania i wartości, które po sobie zostawił. Więc jeśli chcemy uratować katolicką Polskę, a innej nie ma, to trzeba obronić Papieża, gdyż to on jest właśnie apostołem czasów współczesnych. Jeśli go nie uratujemy to sami sobie zaszkodzimy. On jest tylko symbolem tego, o co toczy się walka w Polsce. Musiało dojść do tego, ponieważ taki był plan, kwestia jest tylko doboru czasów. I zdaje się, że zły czas dobrano, gdyż Polacy nie są jeszcze gotowi na taki przewrót, aby przyjąć frontalny atak na tak wielki autorytet, jakim jest Jan Paweł II – wyjaśniał.

Odkryty na nowo

Słowa wdzięczności wyraził proboszcz parafii, ks. Witold Mikulski. – Bogu Najwyższemu niech będą dzięki za to wyjątkowe wydarzenie, dziękuję również ks. Krystianowi. Wiemy dobrze, że takie spotkania wypływają z ataków medialnych na osobę św. Jana Pawła II, ale to właśnie nas mobilizuje, aby lepiej poznawać jego osobę i nauczanie. Kiedyś podchodziliśmy do niego emocjonalnie, zachwycaliśmy się spotkaniami i cieszyliśmy się, gdy był wśród nas. Po jego śmierci i kanonizacji emocje opadły i niestety coraz bardziej było widoczne, że postać Jana Pawła II została trochę zepchnięta na margines. Cieszę się, że mamy możliwość mówić i wskazywać na św. Jana Pawła II, a te spotkania są niezwykle ubogacające. Módlmy się, aby dobro Jana Pawła II i jego świętość zwyciężyła – mówił proboszcz parafii w Dubie.

Wydarzenie „Spotkajmy się ze św. Janem Pawłem II” bierze udział w programie „Warto być Polakiem”, którego celem jest pielęgnowanie polskości i wartości patriotycznych, a jego organizatorem jest Samorząd Województwa Lubelskiego. Organizatorem wydarzenia była Fundacja Gaudium et Spes. Patronat honorowy objęli: Wydział Nauki i Wychowania Katolickiego Kurii Diecezjalnej w Zamościu, Minister Aktywów Państwowych Jacek Sasin oraz europoseł Parlamentu Europejskiego Beata Mazurek. Wydarzenie wsparły również: PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa sp. z.o.o i Nadleśnictwa Tomaszów i Mircze. Patronat medialny sprawowała „Niedziela Zamojsko-Lubaczowska”.

2023-04-06 17:20

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Konkurs poezji Jana Pawła II rozstrzygnięty

[ TEMATY ]

św.Jan Paweł II

konkurs poezji

archiwum szkoły

W Zespole Szkół Technicznych 11 czerwca 2024 r. odbyło się podsumowanie VIII edycji Wojewódzkiego Konkursu Recytatorskiego Poezji św. Jana Pawła II, patrona naszej szkoły.

Do tej pory zorganizowaliśmy dwie edycje powiatowe konkursu i siedem wojewódzkich.  Honorowymi patronami uroczystości byli: Poseł do Parlamentu Europejskiego Pani Jadwiga Wiśniewska, Śląski Kurator Oświaty Pani Aleksandra Dyla, Arcybiskup Metropolita Częstochowski Wacław Depo i Przeor Jasnej Góry ojciec Samuel Pacholski.  Medialnie wsparli nas: Tygodnik Katolicki „Niedziela” i Radio „Jasna Góra”. Uczestników konkursu oceniało jury w składzie: Pani Agnieszka Grudzińska, nauczyciel –  konsultant w Regionalnym Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli „WOM” w Częstochowie, Pani dr Beata Łukarska – wykładowczyni Uniwersytetu Jana Długosza w Częstochowie i Pani Jolanta Marszałek – redaktorka Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. W tym roku na zaproszenie Zespołu Szkół Technicznych  do udziału w konkursie zgłosiło się 120 uczniów ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych, którzy nie szczędzili trudu i pracy w przygotowanie recytacji niełatwej poezji naszego Papieża.
CZYTAJ DALEJ

Święty Albert Wielki

Niedziela Ogólnopolska 14/2010, str. 4-5

[ TEMATY ]

św. Albert Wielki

Kempf EK/pl.wikipedia.org

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii
Drodzy Bracia i Siostry, Jednym z największych mistrzów średniowiecznej teologii jest św. Albert Wielki. Tytuł „wielki” („magnus”), z jakim przeszedł on do historii, wskazuje na bogactwo i głębię jego nauczania, które połączył ze świętością życia. Już jemu współcześni nie wahali się przyznawać mu wspaniałych tytułów; jeden z jego uczniów, Ulryk ze Strasburga, nazwał go „zdumieniem i cudem naszej epoki”. Urodził się w Niemczech na początku XIII wieku i w bardzo młodym wieku udał się do Włoch, do Padwy, gdzie mieścił się jeden z najsłynniejszych uniwersytetów w średniowieczu. Poświęcił się studiom „sztuk wyzwolonych”: gramatyki, retoryki, dialektyki, arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki, tj. ogólnej kultury, przejawiając swoje typowe zainteresowanie naukami przyrodniczymi, które miały się stać niebawem ulubionym polem jego specjalizacji. Podczas pobytu w Padwie uczęszczał do kościoła Dominikanów, do których dołączył później, składając tam śluby zakonne. Źródła hagiograficzne pozwalają się domyślać, że Albert stopniowo dojrzewał do tej decyzji. Mocna relacja z Bogiem, przykład świętości braci dominikanów, słuchanie kazań bł. Jordana z Saksonii, następcy św. Dominika w przewodzeniu Zakonowi Kaznodziejskiemu, to czynniki decydujące o rozwianiu wszelkich wątpliwości i przezwyciężeniu także oporu rodziny. Często w latach młodości Bóg mówi do nas i wskazuje plan naszego życia. Jak dla Alberta, także dla nas wszystkich modlitwa osobista, ożywiana słowem Bożym, przystępowanie do sakramentów i kierownictwo duchowe oświeconych mężów są narzędziami służącymi odkryciu głosu Boga i pójściu za nim. Habit zakonny otrzymał z rąk bł. Jordana z Saksonii. Po święceniach kapłańskich przełożeni skierowali go do nauczania w różnych ośrodkach studiów teologicznych przy klasztorach Ojców Dominikanów. Błyskotliwość intelektualna pozwoliła mu doskonalić studium teologii na najsłynniejszym uniwersytecie tamtych czasów - w Paryżu. Św. Albert rozpoczął wówczas tę niezwykłą działalność pisarską, którą miał odtąd prowadzić przez całe życie. Powierzano mu ważne zadania. W 1248 r. został oddelegowany do zorganizowania studium teologii w Kolonii - jednym z najważniejszych ośrodków Niemiec, gdzie wielokrotnie mieszkał i która stała się jego przybranym miastem. Z Paryża przywiózł ze sobą do Kolonii swego wyjątkowego ucznia, Tomasza z Akwinu. Już sam fakt, że był nauczycielem św. Tomasza, byłby zasługą wystarczającą, aby żywić głęboki podziw dla św. Alberta. Między obu tymi wielkimi teologami zawiązały się stosunki oparte na wzajemnym szacunki i przyjaźni - zaletach ludzkich bardzo przydatnych w rozwoju nauki. W 1254 r. Albert został wybrany na przełożonego „Prowincji Teutońskiej”, czyli niemieckiej, dominikanów, która obejmowała wspólnoty rozsiane na rozległym obszarze Europy Środkowej i Północnej. Wyróżniał się gorliwością, z jaką pełnił tę posługę, odwiedzając wspólnoty i wzywając nieustannie braci do wierności św. Dominikowi, jego nauczaniu i przykładom. Jego przymioty i zdolności nie uszły uwadze ówczesnego papieża Aleksandra IV, który zapragnął, by Albert towarzyszył mu przez jakiś czas w Anagni - dokąd papieże udawali się często - w samym Rzymie i w Viterbo, aby zasięgać jego rad w sprawach teologii. Tenże papież mianował go biskupem Ratyzbony - wielkiej i sławnej diecezji, która jednak przeżywała trudne chwile. Od 1260 do 1262 r. Albert pełnił tę posługę z niestrudzonym oddaniem, przywracając pokój i zgodę w mieście, reorganizując parafie i klasztory oraz nadając nowy bodziec działalności charytatywnej. W latach 1263-64 Albert głosił kazania w Niemczech i Czechach na życzenie Urbana IV, po czym wrócił do Kolonii, aby podjąć na nowo swoją misję nauczyciela, uczonego i pisarza. Będąc człowiekiem modlitwy, nauki i miłości, cieszył się wielkim autorytetem, gdy wypowiadał się z okazji różnych wydarzeń w Kościele i społeczeństwie swoich czasów: był przede wszystkim mężem pojednania i pokoju w Kolonii, gdzie doszło do poważnego konfliktu arcybiskupa z instytucjami miasta; nie oszczędzał się podczas II Soboru Lyońskiego, zwołanego w 1274 r. przez Grzegorza X, by doprowadzić do unii Kościołów łacińskiego i greckiego po podziale w wyniku wielkiej schizmy wschodniej z 1054 r.; wyjaśnił myśl Tomasza z Akwinu, która stała się przedmiotem całkowicie nieuzasadnionych zastrzeżeń, a nawet oskarżeń. Zmarł w swej celi w klasztorze Świętego Krzyża w Kolonii w 1280 r. i bardzo szybko czczony był przez swoich współbraci. Kościół beatyfikował go w 1622 r., zaś kanonizacja miała miejsce w 1931 r., gdy papież Pius XI ogłosił go doktorem Kościoła. Było to uznanie dla tego wielkiego męża Bożego i wybitnego uczonego nie tylko w dziedzinie prawd wiary, ale i w wielu innych dziedzinach wiedzy; patrząc na tytuły jego licznych dzieł, zdajemy sobie sprawę z tego, że jego kultura miała w sobie coś z cudu, i że jego encyklopedyczne zainteresowania skłoniły go do zajęcia się nie tylko filozofią i teologią, jak wielu mu współczesnych, ale także wszelkimi innymi, znanymi wówczas dyscyplinami, od fizyki po chemię, od astronomii po mineralogię, od botaniki po zoologię. Z tego też powodu Pius XII ogłosił go patronem uczonych w zakresie nauk przyrodniczych i jest on też nazywany „Doctor universalis” - właśnie ze względu na rozległość swoich zainteresowań i swojej wiedzy. Niewątpliwie metody naukowe stosowane przez św. Alberta Wielkiego nie są takie jak te, które miały się przyjąć w późniejszych stuleciach. Polegały po prostu na obserwacji, opisie i klasyfikacji badanych zjawisk, w ten sposób jednak otworzył on drzwi dla przyszłych prac. Św. Albert może nas wiele jeszcze nauczyć. Przede wszystkim pokazuje, że między wiarą a nauką nie ma sprzeczności, mimo pewnych epizodów, świadczących o nieporozumieniach, jakie odnotowano w historii. Człowiek wiary i modlitwy, jakim był św. Albert Wielki, może spokojnie uprawiać nauki przyrodnicze i czynić postępy w poznawaniu mikro- i makrokosmosu, odkrywając prawa właściwe materii, gdyż wszystko to przyczynia się do podsycania pragnienia i miłości do Boga. Biblia mówi nam o stworzeniu jako pierwszym języku, w którym Bóg, będący najwyższą inteligencją i Logosem, objawia nam coś o sobie. Księga Mądrości np. stwierdza, że zjawiska przyrody, obdarzone wielkością i pięknem, są niczym dzieła artysty, przez które, w podobny sposób, możemy poznać Autora stworzenia (por. Mdr 13, 5). Uciekając się do porównania klasycznego w średniowieczu i odrodzeniu, można porównać świat przyrody do księgi napisanej przez Boga, którą czytamy, opierając się na różnych sposobach postrzegania nauk (por. Przemówienie do uczestników plenarnego posiedzenia Papieskiej Akademii Nauk, 31 października 2008 r.). Iluż bowiem uczonych, krocząc śladami św. Alberta Wielkiego, prowadziło swe badania, czerpiąc natchnienie ze zdumienia i wdzięczności w obliczu świata, który ich oczom - naukowców i wierzących - jawił się i jawi jako dobre dzieło mądrego i miłującego Stwórcy! Badanie naukowe przekształca się wówczas w hymn chwały. Zrozumiał to doskonale wielki astrofizyk naszych czasów, którego proces beatyfikacyjny się rozpoczął, Enrico Medi, gdy napisał: „O, wy, tajemnicze galaktyki... widzę was, obliczam was, poznaję i odkrywam was, zgłębiam was i gromadzę. Z was czerpię światło i czynię zeń naukę, wykonuję ruch i czynię zeń mądrość, biorę iskrzenie się kolorów i czynię zeń poezję; biorę was, gwiazdy, w swe ręce i drżąc w jedności mego jestestwa, unoszę was ponad was same, i w modlitwie składam was Stwórcy, którego tylko za moją sprawą wy, gwiazdy, możecie wielbić” („Dzieła”. „Hymn ku czci dzieła stworzenia”). Św. Albert Wielki przypomina nam, że między nauką a wiarą istnieje przyjaźń, i że ludzie nauki mogą przebyć, dzięki swemu powołaniu do poznawania przyrody, prawdziwą i fascynującą drogę świętości. Jego niezwykłe otwarcie umysłu przejawia się także w działalności kulturalnej, którą podjął z powodzeniem, a mianowicie w przyjęciu i dowartościowaniu myśli Arystotelesa. W czasach św. Alberta szerzyła się bowiem znajomość licznych dzieł tego filozofa greckiego, żyjącego w IV wieku przed Chrystusem, zwłaszcza w dziedzinie etyki i metafizyki. Ukazywały one siłę rozumu, wyjaśniały w sposób jasny i przejrzysty sens i strukturę rzeczywistości, jej zrozumiałość, wartość i cel ludzkich czynów. Św. Albert Wielki otworzył drzwi pełnej recepcji filozofii Arystotelesa w średniowiecznej filozofii i teologii, recepcji opracowanej potem w sposób ostateczny przez św. Tomasza. Owa recepcja filozofii, powiedzmy pogańskiej i przedchrześcijańskiej, oznaczała prawdziwą rewolucję kulturalną w tamtych czasach. Wielu myślicieli chrześcijańskich lękało się bowiem filozofii Arystotelesa, filozofii niechrześcijańskiej, przede wszystkim dlatego, że prezentowana przez swych komentatorów arabskich, interpretowana była tak, by wydać się, przynajmniej w niektórych punktach, jako całkowicie nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską. Pojawiał się zatem dylemat: czy wiara i rozum są w sprzeczności z sobą, czy nie? Na tym polega jedna z wielkich zasług św. Alberta: zgodnie z wymogami naukowymi poznawał dzieła Arystotelesa, przekonany, że wszystko to, co jest rzeczywiście racjonalne, jest do pogodzenia z wiarą objawioną w Piśmie Świętym. Innymi słowy, św. Albert Wielki przyczynił się w ten sposób do stworzenia filozofii samodzielnej, różnej od teologii i połączonej z nią wyłącznie przez jedność prawdy. Tak narodziło się w XIII wieku wyraźne rozróżnienie między tymi dwiema gałęziami wiedzy - filozofią a teologią - które we wzajemnym dialogu współpracują zgodnie w odkrywaniu prawdziwego powołania człowieka, spragnionego prawdy i błogosławieństwa: i to przede wszystkim teologia, określona przez św. Alberta jako „nauka afektywna”, jest tą, która wskazuje człowiekowi jego powołanie do wiecznej radości, radości, która wypływa z pełnego przylgnięcia do prawdy. Św. Albert Wielki potrafił przekazać te pojęcia w sposób prosty i zrozumiały. Prawdziwy syn św. Dominika głosił chętnie kazania ludowi Bożemu, który zdobywał swym słowem i przykładem swego życia. Drodzy Bracia i Siostry, prośmy Pana, aby nie zabrakło nigdy w Kościele świętym uczonych, pobożnych i mądrych teologów jak św. Albert Wielki, i aby pomógł on każdemu z nas utożsamiać się z „formułą świętości”, którą realizował w swoim życiu: „Chcieć tego wszystkiego, czego ja chcę dla chwały Boga, jak Bóg chce dla swej chwały tego wszystkiego, czego On chce”, tzn. aby upodabniać się coraz bardziej do woli Boga, aby chcieć i czynić jedynie i zawsze to wszystko dla Jego chwały.
CZYTAJ DALEJ

Papież: troszczmy się o życie w każdej sytuacji, ale bez podejścia ideologicznego

2024-11-14 20:05

[ TEMATY ]

papież

życie

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

Do troski o ludzkie życie w każdej sytuacji wezwał papież Franciszek w przesłaniu do uczestników spotkania „Dobro wspólne: teoria i praktyka”, zorganizowanego w Watykanie przez Papieską Akademię Życia. Przestrzegł jednocześnie przed pokusą podejścia ideologicznego w dziedzinie obrony życia, gdy „bardziej bronione są abstrakcyjne zasady niż konkretne osoby”.

Zauważył, że „jeśli naprawdę chcemy chronić ludzkie życie w każdym kontekście i sytuacji, nie możemy nie uwzględniać kwestii dotyczących życia, nawet tych najbardziej klasycznych w debacie bioetycznej, w kontekście społecznym i kulturowym, w którym te zjawiska zachodzą”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję