Reklama

Wiara

Treści wiary

Czy wierzący może wziąć odwet?

Czy katolik – zdeklarowany zwolennik kary śmierci lub przekonany co do zasady „oko za oko” może przyjmować Komunię św.?

Niedziela Ogólnopolska 27/2023, str. 12-13

[ TEMATY ]

Katolik

Magdalena Pijewska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sierpniu minie 5 lat, od kiedy papież Franciszek specjalnym reskryptem zmienił treść paragrafu 2267 Katechizmu Kościoła Katolickiego. Paragraf ten dotyczy stosunku Kościoła do kary śmierci i nie po raz pierwszy podlega modyfikacjom. W pierwszym wydaniu katechizmu była mowa o tym, że najwyższa władza ma prawo wymierzać karę proporcjonalną do ciężaru przestępstwa, nie wyłączając kary śmierci w przypadku przestępstw najcięższych. Wydanie poprawione z 1998 r. rozwija ten temat, wskazując, że kara śmierci jest dopuszczalna jedynie wtedy, „jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego z˙ycia przed niesprawiedliwym napastnikiem”. Zaraz potem pojawia się jednak sugestia, że biorąc pod uwagę możliwości współczesnych państw, takie przypadki są niezwykle rzadkie bądź wcale już nie występują. Swego rodzaju ukoronowaniem tego rozwoju, w którym Kościół coraz bardziej przychyla się do niedopuszczalności kary śmierci, jest zatwierdzony przez Franciszka punkt 2267 w nowym brzmieniu. Kończy się on stwierdzeniem: „Kościół w świetle Ewangelii naucza, że «kara śmierci jest niedopuszczalna, ponieważ jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby», i z determinacją angażuje się na rzecz jej zniesienia na całym świecie”.

Oko za oko?

Wprowadzone przez papieża zmiany postrzegane są nieraz jako wyraz dostosowywania się Kościoła do współczesnej kultury, zatroskanej bardziej o prawa przestępców niż o ochronę pozostałych obywateli. Warto zatem wspomnieć, że negatywny stosunek do kary śmierci charakteryzował już pierwsze pokolenia chrześcijan. Dominikanin o. Jacek Salij w artykule Kos´ciół wobec kary s´mierci (dostępnym w internecie) przytacza liczne świadectwa z pism Ojców Kościoła, które to potwierdzają. Ojcowie Kościoła nie potępiali wprawdzie samej instytucji kary śmierci, ale uważali ją za rzecz okropną i nie mieli wątpliwości, że chrześcijanin nie powinien mieć z nią nic wspólnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Sytuacja pierwszych pokoleń chrześcijan była, oczywiście, różna od naszej. Nie mieli oni jeszcze wpływu na instytucje państwowe, a co za tym idzie – nie mieli dylematów, przed którymi staje dzisiaj np. chrześcijański polityk. Spoczywa na nim odpowiedzialność za państwo i nieraz bardzo trudno jest mu znaleźć wąską ścieżkę godzenia wymagań Ewangelii z troską o porządek i bezpieczeństwo współobywateli. Tym niemniej warto pamiętać o negatywnym nastawieniu starożytności chrześcijańskiej do kary śmierci. Pomoże to uniknąć pochopnych sądów na temat przyczyn najnowszej ewolucji nauczania Kościoła na ten temat.

Warto jednak także zastanowić się, w jakim kontekście temat kary śmierci wraca dziś w debacie publicznej. Wydaje mi się, że pojawia się on najczęściej w sytuacji silnego wzburzenia jakąś szczególnie odrażającą zbrodnią. Ostatnio – śmiercią 8-letniego Kamila, skatowanego przez ojczyma i pozostawionego bez żadnej pomocy. Kiedy czyta się o takich sytuacjach, w człowieku budzi się najpierw bezsilna złość, a zaraz potem – pragnienie, by zbrodniarzowi wymierzona została sprawiedliwość. Pragnienie to przybiera często formę życzenia śmierci temu, kto sam nie potrafił uszanować życia drugiego, bezbronnego człowieka. Po internetowych forach i mediach społecznościowych rozchodzi się echo pradawnej zasady, zgodnie z którą trzeba oddać „życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, siniec za siniec” (Wj 21, 23-25).

Sądzę, że ważne jest, by zidentyfikować ten pierwszy impuls, który często wywołuje dyskusje na temat dopuszczalności kary śmierci. Pytanie, które trzeba przy tej okazji postawić, dotyczy nie tylko pewnych konkretnych regulacji prawnych, ale także fundamentalnych zasad, które kształtują nasze życie. Czy źródłem takich zasad jest dla nas Ewangelia czy są nim raczej pradawne ludzkie odruchy?

Reklama

Miłość nieprzyjaciół

Przejdźmy teraz do odpowiedzi na pytanie postawione w leadzie niniejszego tekstu. Z konieczności trzeba ją rozbić na dwie części. Jeśli chodzi o zdeklarowanego zwolennika kary śmierci – nie wydaje się, by sama taka deklaracja wykluczała go ze wspólnoty stołu Pańskiego. Jak dotąd zdecydowane potępienie tej kary znalazło się jedynie w katechizmie, ten zaś, choć stanowi tekst oficjalnie zatwierdzony przez Kościół, nie ma najwyższej rangi nauczania (taką mają chociażby orzeczenia soborów ekumenicznych czy nauczanie papieża ex cathedra). Co jednak z człowiekiem, który jest zdeklarowanym zwolennikiem zasady „oko za oko, ząb za ząb” i to ona stanowi dlań podstawę dla akceptacji najwyższego wymiaru kary? Oczywiście, wiemy, jak wiele dzieli nawet publicznie wypowiadane deklaracje od tego, co stanowi realne, głębokie przekonanie danego człowieka. Między internetowym komentarzem domagającym się śmierci dla przestępcy a tym, jaką decyzję podjąłby jego autor, gdyby od niego realnie zależało czyjeś życie, istnieje nieraz przepaść. Nie można jednak wykluczyć, że ktoś faktycznie taką zasadą się kieruje. Wtedy wolno nam zapytać, jak ma się to do słów Pana Jezusa z Kazania na Górze: „Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu: lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi” (Mt 5, 38-39).

Fałszywe jest przedstawianie Jezusa jako rewolucjonisty, radykała mającego za nic realia ludzkiego życia. Równie fałszywe byłoby jednak twierdzenie, że nie głosił on nic ponad zwyczajną „moralność porządnego człowieka”. Wystarczy przeczytać bez uprzedzeń Kazanie na Górze, żeby dostrzec, że w Jego nauce płonie ogień, który nawet dzisiaj nie przestaje nas parzyć. Na różne sposoby próbujemy go nieraz przygasić, zneutralizować za pomocą uczonego komentarza czy uwzględniania ówczesnych warunków kulturowych (jakże różnych od naszych). Gdybyśmy jednak całkowicie usunęli z Ewangelii to, co nas uwiera, co wystawia na próbę nasz ludzki zdrowy rozsądek, bylibyśmy niewierni Jezusowi. Możemy, oczywiście, nie dorastać do Jego nauki, ale z tym „niedorastaniem” nigdy nie wolno nam się do końca pogodzić. Kto z nas nie odkrywa w sobie czasem złości czy chęci odwetu? Kto z nas potrafi naprawdę kochać nieprzyjaciół? Jest jednak różnica między ludzką słabością a świadomym odejściem od Jezusowych słów. Nieraz, gdy chodzę z Komunią św. do osób w podeszłym wieku, słyszę o trudnościach z przebaczeniem Niemcom czy Rosjanom tego, co robili w Polsce w czasie wojny. Temat ten u niektórych ludzi ciągle wraca, wraz ze strasznymi wspomnieniami, które w sobie niosą. Jednocześnie wciąż mają oni poczucie, że Jezus wzywa ich dalej, ku przebaczeniu, do którego o własnych siłach na razie nie są w stanie dojść. Niech konkluzją będą słowa bł. Stefana Kardynała Wyszyńskiego, zapisane w styczniu 1955 r., w czasie gdy był więziony przez komunistów:

„Jak szczytem prawdy chrześcijańskiej jest nauka o Trójcy Świętej, tak szczytem moralności chrześcijańskiej jest nauka o miłości nieprzyjaciół. «Zło dobrem zwyciężaj» – a więc wydobądź z siebie wszystkie możliwości ludzkiej istoty; a gdy ci ich brak, zapożycz się w mocach łaski”.

2023-06-26 16:09

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katolik i ateista. Dwa światy?

Niedziela Ogólnopolska 6/2022, str. 16-17

[ TEMATY ]

ateizm

ateizacja

Katolik

Adobe Stock/Montaż Studio Graficzne "Niedzieli"

O ile łatwo odpowiedzieć na pytanie, kim jest katolik, o tyle trudniej określić ateistę, ponieważ ateizm oznacza zjawiska różniące się między sobą. Ateista ateiście nierówny. Czy te dwa światy – wiary i niewiary – może coś połączyć?

Ateizm jest nie tylko doktryną – stanowi także egzystencjalną postawę człowieka, która wyraża się w negacji Boga; jest zerwaniem wewnętrznej i życiowej więzi z Bogiem. Do ateizmu prowadzą agnostycyzm, relatywizm, laicyzm, praktyczny materializm, panteizm. Najbardziej radykalna forma ateizmu wyraża się w przeświadczeniu, że nie tylko nie ma Boga, ale także nie istnieje świat pozazmysłowy. Ateiści uważają, że rzeczywistość zmysłowa i empiryczna kończy się na sobie samej lub zmierza ku nicości.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: usiłuje się niedobre ideologie wprowadzać do szkół, a nawet do serc małych dzieci

2024-04-27 09:57

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Nie możemy dopuścić do tego, by żyć bez Chrystusa. Nie możemy pozwalać obojętnie na to, by Chrystusa wyrywać z naszych sumień w imię nowych ideologii i „postępowej wizji świata” - mówił abp Marek Jędraszewski 26 kwietnia podczas 40-lecia parafii i 30-lecia konsekracji kościoła św. Jana Chrzciciela w Pyzówce.

Na początku Mszy św. proboszcz, ks. Andrzej Wiktor, przypomniał historię powstania tej wspólnoty i świątyni. - Dwa pokolenia chrześcijan wyrosły z tej świątyni. I w tej niewielkiej wspólnocie, która, jak czytamy w Dziejach Apostolskich, „Trwa na modlitwie, Eucharystii, łamaniu chleba i w nauce apostołów” - zaznaczył.

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Wiosna organowa

2024-04-28 10:52

materiały prasowe

W archikatedrze lubelskiej rozpoczyna się kolejna edycja „Lubelskiej Wiosny Organowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję