Reklama

Niedziela w Warszawie

Patrzeć jak Jezus

O doświadczeniu pierwotnego Kościoła, ewangelizowaniu z rockową muzyką w tle i pierniczkach na przełamanie lodów, z Agatą Ślusarczyk rozmawia Łukasz Krzysztofka.

Niedziela warszawska 29/2023, str. I-II

[ TEMATY ]

ewangelizacja

Archiwum AŚ

Agata Ślusarczyk

Agata Ślusarczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łukasz Krzysztofka: Od lat jeździsz ewangelizować na Przystanek Jezus. Jak to się stało, że zdecydowałaś się na ten sposób świadczenia o Jezusie?

Agata Ślusarczyk: We wspólnocie Woda Życia, do której należę od 2008 r., jest tradycją, że od wielu lat jeździmy na PJ, ponieważ jesteśmy wspólnotą ewangelizacyjną. Z Warszawy organizowaliśmy cały autokar ludzi, którzy z różnych innych wspólnot do nas się dołączali. Przed PJ ewangelizatorzy dawali świadectwo we wspólnocie i zawsze to mnie intrygowało. Ludzie ci przywozili wiele ciekawych i barwnych historii, widać w nich było ekscytację, prawdziwą radość. Kolega przesłał mi też filmiki na Messengerze z rekolekcji dla ewangelizatorów przed PJ. Było tam uwielbienie, grała muzyka – to wszystko powodowało, że chciałam tam być.

Nie miałaś żadnych obaw?

Oczywiście, miałam duże też opory, bo naprawdę nie wyobrażałam sobie tego, z czym ja się tam będę konfrontować. Obawiałam się, że na polu będziemy źle traktowani, wyśmiewani. Bałam się trudnych rozmów, czy wręcz agresji w moją stronę i w stronę innych ewangelizatorów. Ale większa była chęć, aby tam pojechać niż lęk. Słyszałam, że to doświadczenie pierwotnego Kościoła – bez ścian, Kościoła, który wychodzi i szuka ludzi, tak jak pierwsi Apostołowie, którzy wychodzili i rozmawiali, szukali, debatowali. Chciałam tego doświadczyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

I doświadczyłaś?

Tak, zdecydowanie. Zaskoczyła mnie atmosfera na polu festiwalowym – była bardzo przyjazna, miało się wrażenie, że znajdujemy się w miejscu, gdzie każdy może ze sobą porozmawiać, nikt się nikomu nie dziwi – czy idzie ksiądz, ktoś w tatuażu, irokezie, czy ktoś wyznający inną religię albo ateista, ale że każdy ma tam prawo być. Spodziewałam się, że w większości są tam osoby, które po prostu Kościół odrzucają, są zamknięte na Kościół i że między nami będzie mur.

Reklama

Jak wygląda ewangelizacja na PJ?

Po raz drugi baza PJ mieści się w Salezjańskim Ośrodku Wychowawczym w Trzcińcu obok Czaplinka, przy głównej drodze prowadzącej na Pol’and’Rock Festival. Nowa lokalizacja wymaga od nas kreatywności, jak wykorzystać to nowe miejsce, nową infrastrukturę do tego, żeby ewangelizować. Bardzo wiele rzeczy dzieje się przy bramie tego ośrodka. Organizatorzy przygotują na terenie bazy także ciekawą ofertę warsztatów, koncertów i spotkań. Za festiwalowiczów odprawiana jest także Msza św. Oczywiście wychodzimy także ewangelizować na pole.

Co było najbardziej interesującą inicjatywą na dotychczasowych PJ?

Bardzo ciekawy był pomysł ewangelizatora z Kłodzka, który był ojcem trójki dzieci. Na kartonowej tabliczce zawieszonej na szyi napisał: „Jestem ojcem, mogę cię przytulić” i stał z otwartymi ramionami w bramie, czekając na przytulanie. Myślałam, że będą podchodzić może młode dziewczyny, które takie ojcowskie przytulenie chcą otrzymać. Okazało się nawet, że „ewangelizator” hare kryszna przyszedł się przytulić. Ten ojciec nie tylko przytulał, ale brał w objęcia, ściskał i szeptał do ucha błogosławieństwo ojca. To czasami powodowało, że ludziom po prostu płynęły łzy, bo było to bardzo wzruszające usłyszeć błogosławieństwo ojca. Ciekawym i myślę wzruszającym dla obydwu stron doświadczeniem, było także mycie nóg festiwalowiczom.

Jakie są sposoby ewangelizowania na PJ?

Bardzo różne. Każdy musi znaleźć swój sposób ewangelizacji, dostosowany do swojego charakteru, temperamentu, charyzmatu. Mam wrażenie, że Bóg posyła nas do tych ludzi, do których mamy trafić. Pamiętam pewną ewangelizatorkę, która była na PJ po stracie swojego taty. Tak się składało, że tym osobom, na które trafiała, mogła świadczyć o tym, jak przeżyła żałobę od strony wiary. A inna z ewangelizatorek upiekła własnoręcznie pierniczki, zawinęła w folijkę z kokardką i do tego doczepiła Słowo Boże. To stało się totalnym hitem, bo jeżeli nawet nie udała się rozmowa, w tym sensie, że trudno szła, czy był jakiś opór lub zrodził się gdzieś jakiś konflikt – zawsze można było wyjść z takim gestem i nawet to otwierało serca. Hitem były także czyszczone przez ewangelizatorów toi-toie i zorganizowany przy bramie punkt ładowania komórek. Wszystkie te metody mają jeden cel: doprowadzić naszego rozmówcę do spotkania z Jezusem i przyjęcia Jego miłości – w sakramencie pokuty i pojednania i Komunii św. Ogromną rolę dogrywają na PJ księża, którzy posługują sakramentami. Sutanna na festiwalowym polu działa jak magnes.

Reklama

Kto może być ewangelizatorem i jak wygląda przygotowanie do wyjazdu na PJ?

Trzeba się zapisać przez formularz na stronie PJ. Ważnym elementem jest zaświadczenie od księdza proboszcza albo duszpasterza wspólnoty, który zaświadcza o tym, że dana osoba jest uformowana do tego, żeby przekazywać prawdy wiary zgodnie z nauką Kościoła. Istotne, żeby na PJ nie było przypadkowych osób, tylko osoby, które wiedzą, co chcą przekazać, co noszą w sercu, znają prawdy wiary, mają doświadczenie żywego Boga, którym mogą się podzielić.

A dalsze kroki?

Po zgłoszeniu nie ma specjalnych formalności. PJ poprzedzają trzydniowe rekolekcje dla ewangelizatorów w bazie przystankowej. To jest czas naszej osobistej formacji i słuchania przed wyjściem na pole, ponieważ doświadczenie i konfrontacja z rzeczywistością na PJ naprawdę wymaga przygotowania. Wiele rzeczy może nas tam tak zgorszyć, możemy poczuć odrzucenie, niechęć, ataki na wiarę czy Kościół. Czekają nas bardzo trudne rozmowy i musimy w sobie wypracować takie spojrzenie, z jakim Jezus by wyszedł do tych ludzi – bardzo pokorne, nieoceniające, pełne miłości, uważności na daną osobę i podążające za nią. W ubiegłym roku bp Edward Dajczak prosił nas, żebyśmy wychodząc na pole dali twarz słowom Jezusa. Taką postawą staramy się kierować.

Agata Ślusarczyk Ewangelizatorka i dziennikarka portalu Opoka.pl. Miłośniczka pieszych pielgrzymek i górskich wypraw. Współautorka książki o 25-leciu wspólnoty Woda Życia „Dobrze, że jesteś!”.

2023-07-11 22:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zbliża się Wakacyjna Ewangelizacja Bieszczadów

[ TEMATY ]

ewangelizacja

Sheepskin Coat / Foter / CC BY-SA

Nieco ponad dwa tygodnie pozostaje do Wakacyjnej Ewangelizacji Bieszczadów (WEB) „Bieszczady dla Jezusa 2015”, która potrwa od 13 do 19 lipca. Organizatorzy zapraszają do udziału także osoby spoza archidiecezji. Patronat nad wydarzeniem objął metropolita przemyski abp Józef Michalik. Patronat medialny sprawuje Katolicka Agencja Informacyjna.

Inicjatywa jest skierowana do ludzi, którzy przyjeżdżają w Bieszczady odpoczywać. – Zauważyliśmy, że wielu ludzi chce odpocząć także od Pana Boga. Chcemy w Jego imieniu do nich wychodzić i mówić im, że Bóg ich kocha i ma dla nich plan. Życie bez Boga traci kolory, jest nijakie. Jako Szkoła Nowej Ewangelizacji (SNE) chcemy być Jego głosem tam, gdzie ludzie o Nim zapominają – mówi ks. Maciej Flader, moderator SNE.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45

[ TEMATY ]

warsztaty

Świebodzin

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

dekanalny ojciec duchowny

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

W sobotę 27 kwietnia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, które poprowadził ks. dr Dariusz Wołczecki. Tematem ćwiczeń było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Dekanalny ojciec duchowny jest kapłanem wybranym przez biskupa diecezjalnego spośród księży posługujących w dekanacie, który troszczy się o odpowiedni poziom życia duchowego kapłanów. Spotkanie rozpoczęło się wspólną modlitwą brewiarzową i wzajemnym podzieleniem się dylematami i radościami płynącymi z posługi dekanalnego ojca duchownego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję