W społeczeństwie regularnie powraca temat finansowania Kościoła, który zazwyczaj pojawia przy okazji świąt i uroczystości religijnych, a także, gdy ktoś natrafi na nieempatyczną reakcję księdza w momencie ustaleń dotyczących ślubu, Pierwszej Komunii św. czy też pochówku kogoś bliskiego.
Ksiądz też człowiek
Reklama
Niewielu z nas wie, że każdego miesiąca proboszcz przeznacza minimum jedną z niedzielnych tac na utrzymanie Wyższego Seminarium Duchownego, misje, pomoc ubogim, budowę świątyń czy też działalność duszpasterską instytucji Kościoła. – Ofiary pieniężne składane podczas niedzielnych Mszy św., pozostające w parafii, przeznaczone są na jej utrzymanie i działalność duszpasterską. Podobnie jak w gospodarstwie domowym, również i w Kościele trzeba opłacić rachunki za prąd, ogrzewanie, wodę, ubezpieczenie oraz podatki gruntowe i inne wynikające z działalności religijnej. Ponadto należy wypłacić pensje pracownikom kościelnym: organiście, kościelnemu czy też pracownikom gospodarczym. Nie można zapomnieć o podstawowym działaniu parafii, czyli duszpasterstwie i pomocy charytatywnej. Wystarczy prześledzić strony parafialne i portale społecznościowe, by dowiedzieć się, jak wiele parafii organizuje różnego rodzaju akcje duszpasterskie, festyny, konkursy, świąteczne spotkania czy też wypoczynek zimowy i letni dla dzieci oraz młodzieży. Należy również pamiętać o dofinansowaniu scholi, ministrantów i innych grup parafialnych. Szerokim tematem jest koszt remontów budynków kościelnych. W aktywnej parafii wydatków jest naprawdę bardzo dużo i niekiedy trudno jest związać koniec z końcem – wyjaśnia ks. Wiesław Kamiński, proboszcz parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łodzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Płacą jak każdy obywatel
Reklama
Kolejna sprawa, która powraca wciąż w dyskusji publicznej, dotyczy niepłacenia podatków przez duchowieństwo. Wyjaśnijmy ten zarzut. Otóż każdy kapłan pracujący w duszpasterstwie płaci indywidualnie podatek ryczałtowy, a jego kwotę określa Urząd Skarbowy, w obrębie którego znajduje się parafia. Wysokość podatku zależy od liczby osób zameldowanych na terenie danej parafii, a zatem nie dotyczy to tylko praktykujących katolików, ale również niewierzących i tych, którzy odeszli z Kościoła czy też są wyznawcami innych religii. Księża opłacają także składki ZUS, choć ich część jest regulowana z Funduszu Kościelnego, który stanowi rekompensatę za odebrane przez państwo dobra kościele. Należy zaznaczyć, że z Funduszu Kościelnego korzystają duchowni wszystkich związków wyznaniowych, a nie jak się słyszy w mediach, tylko księża katoliccy. Ponadto kapłani zatrudnieni w różnych instytucjach, podobnie jak każdy obywatel, płacą podatki z tytułu podjętej pracy. Oprócz tego kapłani wnoszą podatek do swojej kurii, uzależniony od liczby spisanych w danym roku aktów chrztu, ślubów i pogrzebów. Wpłacają również na Fundację św. Józefa, zajmującą się prewencją wobec nadużyć seksualnych wobec nieletnich. Także i wspólnota parafialna wnosi opłaty na utrzymanie struktur kościelnych oraz na podejmowane przez Kościół dzieła ewangelizacyjne, misyjne, charytatywne i edukacyjne. Działania te regulują statuty diecezjalne oraz biskup ordynariusz. A zatem nieustające oskarżenia, że duchowni są zwolnieni z obowiązków podatkowych, którymi obciążeni są pracownicy innych instytucji, są fake newsami.
Dochody księży
Reklama
Kolejna medialna dezinformacja dotyczy dochodów duchowieństwa. Niestety wierni nie wiedzą, że kapłani, szczególnie ci pracujący w parafii, utrzymują się z ofiar składanych za intencje mszalne i w sytuacjach załatwiania formalności związanych z sakramentem chrztu i małżeństwa oraz liturgii pogrzebu. Niektórzy kapłani uczą w szkołach i uczelniach oraz pełnią posługę kapelanów. W archidiecezji łódzkiej kapłani, którzy są katechetami, mają obowiązek przeznaczania części swojego wynagrodzenia na działalność charytatywną prowadzoną w parafii lub przez Caritas. Wsparciem finansowym duchownych są ofiary, które zostały złożone podczas wypominek za zmarłych, święcenia pokarmu w okresie wielkanocnym oraz część ofiar składanych podczas wizyty duszpasterskiej, czyli kolędy. Dość często media wprowadzają wiernych w błąd, informując, że ofiary kolędowe są przeznaczone dla duchowieństwa, a w rzeczywistości stanowią one istotne źródło utrzymanie kościoła parafialnego. Jak zauważa ks. Kamiński – w niektórych z łódzkich parafii księża żyją naprawdę skromnie i ich miesięczna pensja jest niższa niż pensja nauczyciela mianowanego. Oczywiście są i takie miejsca w archidiecezji, gdzie kapłani zarabiają więcej, ale mówienie o życiu duchowieństwa ponad stan jest krzywdzące. – W niektórych parafiach ksiądz, oprócz pełnionej posługi duszpasterskiej, jest również księgowym, sekretarką, sprzątaczką czy też pracownikiem gospodarczym – podkreśla duchowny.
Cennik czy dobrowolna ofiara?
Przy okazji zaglądania w portfel księżom, osoby, które zazwyczaj niewiele mają wspólnego z Kościołem, poruszają temat tzw. cennika za posługę duszpasterską lub usługi parafialne. Każdego kapłana pracującego w archidiecezji łódzkiej obowiązują normy, które zostały zapisane w ogólnodostępnych statutach III Synodu Archidiecezji Łódzkiej. W dokumencie tym czytamy, że: „Ofiary składane przez wiernych z okazji posług religijnych i innych czynności duszpasterskich są dobrowolne”. Z zapisów tych jasno wynika, że w parafii nie ma cennika wyznaczającego koszty za udzielenie sakramentu.
Zdarzają się sytuacje, że wierni sami pytają kapłanów, jaką należy złożyć ofiarę i wtedy ksiądz, odnosząc się do wcześniej składanych przez wiernych datków, może zasugerować jakąś kwotę, ale nie należy jej traktować jako kwoty z cennika. Przywołana sytuacja nie dotyczy natomiast opłat związanych z pochówkiem zmarłych na cmentarzu. W tym przypadku, podobnie jak na cmentarzach komunalnych administrowanych przez gminy lub urzędy miast, czy też inne związki wyznaniowe, obowiązują stałe opłaty, z których również częściowo można być zwolnionym. Opłaty cmentarne trzeba chcieć przyjąć ze zrozumieniem, ponieważ koszty utrzymania cmentarza, na którym spoczywają nasi zmarli, są wyjątkowo wysokie, szczególnie kiedy dotyczą one kosztów wywozu śmieci.
Czy o pieniądze tu chodzi?
Reklama
– Kiedy docierają do nas informacje o jakichś nieprawidłowościach lub skargach w związku z kosztami, jakie należy wnieść za udzielane posługi, zawsze podejmujemy działania zmierzające do rozwiązania powstałego problemu. W każdym przypadku sprawa trafia do rąk księdza kardynała lub któregoś z biskupów pomocniczych. Następnie, zgodnie z zasadą audiatur et altera pars, proboszcz jest proszony o złożenie wyjaśnień. Najczęstszą decyzją, wydawaną przez księdza kardynała po zweryfikowaniu stanu faktycznego, jest nakaz zwrotu otrzymanej ofiary pieniężnej, upomnienie danego kapłana i przypomnienie mu przepisów i zasad obowiązujących w archidiecezji łódzkiej. Niejednokrotnie też kard. Grzegorz Ryś zwraca określoną sumę pieniędzy z własnych dochodów – tłumaczy ks. Zbigniew Tracz, kanclerz Kurii Łódzkiej.
Pieniądze i media
Może źródłem nieustannych i bezpodstawnych zarzutów dotyczących finansowania Kościoła jest to, że od wielu lat jest to temat tabu i wynikające z tego przekonanie, że nie wypada o tym mówić. A może właśnie należy mówić o tym otwarcie, ponieważ niewiedza wiernych w tym zakresie rodzi domysły i nieuzasadnione oskarżenia. Głośne stają się wszelkiego rodzaju nadużycia, ale temat finansów w Kościele, tak jak i w innych instytucjach – znanych fundacjach czy stowarzyszeniach – otoczony jest milczeniem. A przecież każdy z nas chce modlić się zimą w ogrzewanym kościele, a za to ogrzewanie należy zapłacić. Chcemy mieć czyste świątynie czy obejście wokół nich, choć sami nie chcemy ich sprzątać. Nie frustrujmy się, że należy zapłacić pensję pracownikom kościoła oraz opłacić za nich podatek czy ZUS. Wielu księży ze środków, które zwyczajnie im się należą, dofinansowuje wydarzenia duszpasterskie lub prowadzi działalność charytatywną. Osobiście znam kapłanów, którzy finansowo pomagają studentom, uchodźcom czy biednym w swojej z parafii, kupujących leki i żywność dla seniorów oraz finansujących dożywianie dzieci w szkołach. Zdecydowana większość z nich o tym nie mówi. – Trzeba uczciwie powiedzieć, że zasadniczo z ofiarami nie mają problemu praktykujący katolicy, którzy widzą, jak zmienia się ich kościół parafialny – podsumowuje ks. Kamiński.
Nie tylko zysk
Za nami uroczystość Wszystkich Świętych, a już niebawem rozpocznie się intensywny czas przygotowań do świąt Bożego Narodzenia. I to właśnie wtedy pojawią się burzliwe dyskusje dotyczące wysokich kosztów tegorocznych świąt. Wydaje się, że tradycyjnie nie unikniemy porównań zysków i strat z minionymi latami, a najwięcej dostaną po głowie ci, którzy najmniej są winni. Tak więc, rozpoczynając bezlitosne oskarżenia duchownych, warto przypomnieć sobie, jak dużo wysiłku wkładają w parafialną wspólnotę przy czasem niemałych stratach... nie tylko materialnych.