Zobowiązałem się kiedyś, że noworoczny felieton będzie – co do zasady – optymistyczny. Przyznam, że nie wiem, jak teraz z tym optymizmem wyjdzie... Jako ludzie wierzący mamy w życiu trochę łatwiej. Wierzymy, że to Bóg stworzył świat, poukładał go po swojemu i wyznaczył nam w nim rolę. On – Reżyser, my – aktorzy, wykonawcy Jego woli. Zamiana miejscami, choćby nieudolne jej próby, zawsze prowadzi do katastrofy – najpierw człowieka, później społeczności i państwa, których jest się częścią.
Będąc ostatnio na wernisażu wystawy „Sztuka widzenia”, prezentującej twórczość Jerzego Nowosielskiego i innych współczesnych artystów, zobaczyłem „człowieka”. Ubrany w zgrzebny surdut, zamiast głowy ludzkiej – łeb psa czy osła. Klęczał przed owalem czarnego lustra wpatrzony w swoje odbicie. Ta instalacja autorstwa Piotra Kurka idealnie oddaje to, do czego doszliśmy w swej pysze, głupocie, braku rozsądku. Gorzkie, ale obowiązkowe do zobaczenia...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Pani fryzjerka, tzw. moja, po październikowych wyborach prawie fruwała z radości. Ostatnio zapytała mnie z przerażeniem: co oni robią? Co teraz z nami będzie? Było myśleć wcześniej – pomyślałem, ale poleciłem z miną mądrali moją ostatnio ulubioną książkę Adolfa Bocheńskiego Tendencje samobójcze narodu polskiego. Nie chciała wierzyć w kilka na szybko przywołanych z przeszłości absurdów naszego myślenia i działania. Książka gorzka, ale obowiązkowa do przeczytania...
Poddałem niedawno pomysł, aby w gmachu przy alei Szucha, w holu polskiego MSZ, wymienić obrazy. Zdjąć Sannę i Patrol powstańczy Jana Rosena i Wojciecha Kossaka, a powiesić Matejków dwóch. Jakich? Hołd pruski z prawej i Hołd ruski z lewej. Albo odwrotnie. Żeby codziennie przypominały pracownikom resortu wchodzącym do pracy o tym, co było, i skłaniały do przemyśleń gości, zwłaszcza niektórych. Obowiązkowe do zrozumienia...
Pytanie: „wejdą czy nie wejdą?” ostatnio nazbyt często zmienia się na: „kiedy wejdą?”. Akurat jasne jest, kto. Według optymistów, mamy 5-7 lat, realiści oscylują wokół pięciu, pesymiści – wokół dwóch lat, radykałowie wskazują jako punkt odniesienia termin przyszłorocznych wyborów prezydenckich w USA. A gdzie powszechne kursy strzeleckie, szkolenia z taktyki? Kiedy ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej? Kiedy powrót do zasadniczej służby wojskowej? To nie dla przestrachu. To obowiązkowe do zrobienia!
Błogosławiony Stefan Wyszyński powiedział do księży w 1976 r.: „Nie oglądajmy się na wszystkie strony. Nie chciejmy żywić całego świata, nie chciejmy ratować wszystkich. Chciejmy patrzeć w ziemię ojczystą, na której wspierając się, patrzymy ku niebu. Chciejmy pomagać naszym braciom, żywić polskie dzieci, służyć im i tutaj przede wszystkim wypełniać swoje zadanie – aby nie ulec pokusie «zbawiania świata» kosztem własnej ojczyzny”.
Reklama
Błogosławiony Jerzy Popiełuszko zauważył: „Polak miłujący Boga i Ojczyznę powstanie z każdego poniżenia, bo zwykł klękać tylko przed Bogiem”. W tym prostym zdaniu kryje się wszystko: dwa fundamenty naszego trwania – Bóg i Ojczyzna, i zadanie dla nas – powstawać i nie poddawać się.
Święty Ignacy Loyola nauczał: „Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie”.
Przed Wigilią Bożego Narodzenia pożegnaliśmy ks. inf. Ireneusza Skubisia. W częstochowskiej archikatedrze mówiono o księdzu, że był człowiekiem wielkiej siły i wielkiej wiary. Muszę dodać od siebie – i wielkiej odwagi. Ksiądz infułat pokazywał, że polski ksiądz, zwłaszcza katolicki, musi być odważny, aby nas w wierze, sile, nadziei i odwadze umacniać. Bez tego nie da się wytrwać na tej polskiej reducie, zwłaszcza jeśli larum grają…