Ks. Wojciech Kania: Można powiedzieć, że pochodzicie z dwóch różnych światów.
Dorota: Wychowałam się w rodzinie katolickiej, w której Bóg był na pierwszym miejscu, w której rodzice bardzo się kochali i szanowali. Co roku kultywowali nasze urodziny, podkreślając jak bardzo nas pragnęli. W moim domu nie było imprez zakrapianych alkoholem. Rodzice bardzo ciężko pracowali na nowy dom, w którym każde dziecko miało mieć swój pokój do nauki. W momencie gdy poznałam mojego męża byłam niezależna, skończyłam studia ,miałam pracę i małe mieszkanko. Co tydzień chodziłam do radia prowadzić różaniec.
Reklama
Wojciech: Gdy poznałem moją żonę miałem na sobie jedyną parę butów do tego dziurawych. Było to następstwo choroby alkoholowej. Jako dziecko nie chciałem przebywać w domu rodzinnym. Nie czułem się w nim bezpiecznie, bo alkohol był domownikiem, nie gościem. Rodzice często się kłócili. Byłem najstarszy z rodzeństwa więc często musiałem zastępować ojca. Mama opiekowała się nami jak umiała. Nie przywiązywała wagi do naszej nauki, nie chwaliła. W domu często było biednie, więc bardzo szybko chcieliśmy być niezależni. W wieku 21 lat uciekłem w małżeństwo. Już wtedy miałem problem z nadużywaniem alkoholu. Po dziesięciu latach małżeństwa choroba alkoholowa była już tak zaawansowana, że straciłem wszystko . Zostałem bez domu, rodziny, bez godności... i wtedy poznałem Dorotkę...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak zaczęła się wasza miłość?
D: Wojtek ujął mnie swoją szczerością. Prosił o pomoc. Któregoś dnia podsunęłam mu broszurkę z zaproszeniem na rekolekcje trzeźwościowe. Nie komentowałam, nie nalegałam, bo bałam się, że może to przynieść odwrotny skutek. Zadziałało. Pojechał...
W: ...I tak zaczęła się długa i niesamowicie trudna droga do trzeźwości. Zaufałem Panu Bogu i Matce Najświętszej. Wtedy już byliśmy razem. Na świat przyszła nasza córka.
D: Czas niesamowicie bolesny ze względu na życie w związku niesakramentalnym. Przepłakane wszystkie święta, poczucie odrzucenia, krzywdy i niesprawiedliwości. W tym cierpieniu nie ustawaliśmy w modlitwie i pogłębianiu swoich relacji z Bogiem.
W: Pragnienie zjednoczenia się z Jezusem w Komunii było tak ogromne, że po 10 latach podjęliśmy decyzję o życiu w czystości. Ksiądz biskup wyraził zgodę. To była niesamowita łaska od Boga, ale też czas poznawania siebie nawzajem. Po 2 i pół roku życia w białym związku wierność Ewangelii i Panu Jezusowi przyniosła swoje owoce. Zawarliśmy związek sakramentalny.
D: Nasz ślub i wesele było bezalkoholowe. Wiele osób nie wierzyło, że to będzie udana impreza a jednak się udało! W naszym domu od 15 lat nie ma alkoholu ani nawet kieliszków. Starzy ,,przyjaciele” odeszli. Ich miejsce zajęli nowi, ci ze wspólnoty.
Reklama
Doświadczając namacalnie troskliwości Boga o człowieka, staracie się pomagać innym.
W: Mając doświadczenie mocy wspólnoty w procesie trzeźwienia i potrzeby bycia dla osób uzależnionych wraz z przyjaciółmi założyliśmy Stowarzyszenie ,,Zagubione Owce” i Wspólnotę św. Jakuba 12 Kroków dla Chrześcijan, która jest częścią grupy ogólnopolskiej. W podejmowanych działaniach na rzecz trzeźwości w rodzinach duży nacisk kładziemy na to aby proces wychodzenia z choroby obejmował całą rodzinę, a nie tylko samych uzależnionych. Organizujemy rekolekcje dla całych rodzin, pikniki, wyjścia do kina , cotygodniowe spotkania grupy samopomocowej itp.
D: W naszej rodzinie również wspólnie się modlimy, spożywamy posiłki, uczestniczymy w Eucharystii i rozwiązujemy problemy. Jesteśmy dla siebie ale i dla innych. Nasz dom jest otwarty dla wszystkich potrzebujących.
W: Dziś niesienie posłania drugiemu człowiekowi często zalęknionemu, zniewolonemu nałogiem daje poczucie bycia apostołem samego Jezusa Zmartwychwstałego. Nowy styl bycia i życia to również ciągłe nawracanie i napominanie się wzajemnie do tego by kłamstwo nie wkradało się w naszą codzienność.