Za nami 397. zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski (13-14 marca) i wybory nowego przewodniczącego KEP. Został nim abp Tadeusz Wojda z Gdańska, a wiceprzewodniczącym abp Józef Kupny z Wrocławia. Czy to zaskoczenie? Dla mediów raczej tak. Choć abp Wojda był wcześniej typowany jako jeden z kandydatów, to jednak w ostatnich przewidywaniach wymieniany był już rzadziej. O abp. Kupnym mówiono jeszcze mniej, on sam zresztą przyznał na konferencji prasowej po spotkaniu, że nie jest biskupem z pierwszych stron gazet. Trudno jednak ten wybór określić jako niespodziankę. Obydwaj hierarchowie zarządzają ważnymi polskimi Kościołami lokalnymi, bo takimi bez wątpienia są te ze stolicami w Gdańsku i we Wrocławiu. Obydwaj są także znaczącymi hierarchami w Kościele w Polsce. Jakiego stylu przewodniczenia można się po nich spodziewać? Dziennikarze, oczywiście, o to pytali, a abp Wojda swoją wizję sprawowania nowej funkcji przedstawił m.in. w słowach: – Przyjmuję wolę biskupów jako kredyt zaufania. Ponadto zaznaczył: – Będziemy prowadzili Kościół w Polsce drogami, które chcemy odkrywać. Kościół zawsze szuka nowych dróg przepowiadania. Wskazał również na wagę nowego języka – zrozumiałego, wnoszącego nowość, konstruktywnego. Mowa była też o ciągłości, ale i o zmianie, która nie jest poprawką tego, co robił poprzedni przewodniczący, lecz która jest konieczna z powodu zmieniających się warunków. Arcybiskup Wojda wspomniał ponadto o wyzwaniu związanym z laicyzacją oraz podkreślił wolę walki z grzechami w Kościele w Polsce. – Człowiek oczekuje od nas bardziej adekwatnego przekazywania Ewangelii; to nie jest proste, na pewno trzeba się nad tym pochylić. Wsłuchujemy się w głos wiernych, rozumiemy wszystkie zachodzące zmiany i chcemy szybko na nie reagować. O to będę się starał we współpracy z przewodniczącym KEP – zapewnił z kolei abp Kupny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu