Akcja filmu rozgrywa się w czasie II wojny światowej na dawnych polskich Kresach, a opowiada o uratowaniu grupy Żydów przez młodą Polkę. Talmud zaręcza, że kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat, tymczasem Irena, dwudziestoletnia polska dziewczyna, uratowała niejedno życie. Nic dziwnego, że Żydzi uhonorowali ją – z dużym opóźnieniem, w latach 80. ubiegłego wieku – tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.
W zakamarkach willi
Reklama
Niemiecka agresja na Polskę w 1939 r. zastała Irenę Gut w szpitalu w Radomiu, gdzie odbywała praktyki w ramach nauki w szkole pielęgniarskiej. Rozpoczęła współpracę z podziemiem. Pojmana przez Sowietów została zmuszona do pracy na ich rzecz. Po ucieczce została schwytana przez Niemców i skierowana do przymusowej pracy w fabryce amunicji. Jej sytuacja się zmieniła, gdy Eduard Rügemer, major SS, uczynił ją swoją gosposią. Latem 1942 r. trafiła do Tarnopola, gdzie została kierowniczką pralni, w której pracowali Żydzi z pobliskiego getta. O tym, że będzie im pomagać, przesądziło to, co zobaczyła na własne oczy kilka miesięcy wcześniej. „Esesmani wylewali się z ciężarówek i strzelali do uciekających Żydów. Ciała walały się w brudnej śniegowej brei. Przez szyby słyszałam słabe krzyki i wściekłe szczekanie psów. Śnieg pociemniał od krwi” – napisała potem we wspomnieniach. Gdy latem 1943 r. Niemcy rozpoczęli likwidację getta, Irena pomogła wielu Żydom znaleźć bezpieczne schronienie. Ukrywała dwanaście osób w zakamarkach willi mjr. Rügemera.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Uwaga! – dekonspiracja
Gdy się okazało, że ukrywane przez nią małżeństwo spodziewa się dziecka, Irena nie dopuściła do aborcji. Obiecała uratować wszystkich, także nienarodzone dziecko. W ten sposób ratowała trzynaście ludzkich istnień. Rügemer odkrył w końcu, że Irena ukrywa Żydów, ale zgodził się na ich dalsze przebywanie w willi, choć łamanie nazistowskiego prawa także jemu groziło bardzo poważnymi konsekwencjami. Z czasem, gdy dekonspiracja stała się bardzo prawdopodobna, nakazał Irenie pozbyć się uciekinierów. Dzięki jej staraniom wszyscy ewakuowali się do leśnej kryjówki pod opiekę leśników. Kiedy po wkroczeniu armii sowieckiej trafiła do obozu jenieckiego, wyprowadzili ją stamtąd – spotkani przypadkowo – uratowani przez nią Żydzi. Wiosną 1946 r. Irena Gut pod zmienioną tożsamością – jako Żydówka (dokumenty załatwili jej Żydzi, których uratowała w Tarnopolu) Sonia Sofierstein udała się do alianckiego obozu dla uchodźców w Niemczech. W obozie poznała Williama Opdyke’a, przyszłego męża, i wyjechała z nim do Stanów Zjednoczonych.
Film trzyma w napięciu
Wiele ważnych i ciekawych faktów z historii Ireny Gut musiało zostać pominiętych w filmie, bo nie wszystko da się pokazać w krótkim obrazie, ale autorzy filmu: reżyser Louise Archambault i scenarzysta Dan Gordon mieli w czym wybierać. Odgrywający główne role – Sophie Nélisse (Irena), Dougray Scott (mjr Rügemer) i Andrzej Seweryn (Schulz) wykorzystali szanse na zaprezentowanie swojego aktorskiego kunsztu.
Film, który powstał w koprodukcji polsko-kanadyjskiej (reżyser, scenarzysta, autor zdjęć i kompozytor muzyki pochodzą z Kanady), przeznaczony jest bardziej dla zachodniego widza – wyłuszcza niektóre okoliczności doskonale znane Polakom – i z tego powodu polskiego widza mogą razić niektóre dialogi i sceny. Ale można zapewnić P.T. Publiczność, że film trzyma w napięciu od początku do końca. Tej historii nie da się szybko zapomnieć.