Reklama

Wiara

Czy można zachować jedność?

Budowanie jedności czysto ludzkimi siłami kończy się fiaskiem. Czy zatem jedność jest utopią.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do najsłynniejszych opowiadań biblijnych należy to o wieży Babel (por. Rdz 11, 1-9). Przedstawia ono początki ludzkości. Ludzie postanowili sami sobie poradzić, zbudować miasto i zdobyć niebo, wznosząc odpowiednio wysoką wieżę. Nie byli jednak w stanie jej ukończyć, gdyż ukarani pomieszaniem języków nie mogli porozumieć się między sobą.

Głębszy sens jest tu taki, że bez Boga ludzie sami nie osiągną jedności i w ogóle sukcesu, a co więcej – występując przeciw Bogu, skłócą się też między sobą. Jak to ujął papież Jan XXIII w encyklice Mater et Magistra: „Chęć zaprowadzenia trwałego i korzystnego ładu w doczesnym życiu na ziemi bez niezbędnej tego podstawy – Boga – wydaje się najbardziej swoistą dla naszej epoki głupotą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Porażki ujednolicania politycznego

Skłonność ludzi do rozmaitego zła, w tym do przemocy i gnębienia innych, inspirowała powstanie wielu imperiów, ale stała się też przyczyną ich upadku. Starożytne imperium Aleksandra Macedońskiego rozpadło się po jego śmierci. Imperium moskiewskie wróciło do granic podobnych jak w XVII wieku. Imperium niemieckie utraciło tereny przywłaszczone w epoce nowożytnej, choć chciałoby znowu rozciągnąć swoje wpływy na Europę. Imperia trwalsze to te, które obok przemocy oferowały też prawo i cywilizację, takie jak imperium rzymskie czy imperium brytyjskie. Ale i te się z czasem rozpadły.

Reklama

Próby jednak trwają. Historia o wieży Babel nie jest chyba wystarczająco pamiętana, czego dowodem są dążenia do biurokratycznej centralizacji Unii Europejskiej i do przekształcenia jej w superpaństwo. Siedziba Unii Europejskiej w Brukseli przypomina kształtem wieżę Babel z popularnego obrazu Breughla, czego nie omieszkali wytknąć twórcy memów internetowych. Jedność polityczna i zewnętrzna ludzi jest utopią – i to totalitarną.

Jedność w Bogu

Dla ludzi jednak lepsza jest zgoda niż spór. Chrześcijaństwo szukało tej jedności na drodze duchowej i moralnej. Dlatego Zesłanie Ducha Świętego tradycja chrześcijańska pojmowała jako odwrotność wieży Babel. Gdy Apostołowie głosili tę samą dobrą nowinę o Jezusie, w natchnieniu przemawiając różnymi językami, zaczęli jednoczyć ludzkość na nowo. W toku dalszego rozwoju Kościoła szukano zgody i jedności, czego wyrazem mogą być wspólne decyzje Apostołów na tzw. soborze jerozolimskim (por. Dz 15), a w późniejszym czasie – sobory powszechne.

Podobna była myśl św. Pawła Apostoła, gdy pisał: „Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (Ga 3, 28; podobnie por. Kol 3, 11). Więź z Chrystusem powinna przezwyciężyć ludzkie podziały narodowe i kulturowe. Sam Jezus widział jedność jako jeden z celów swojej wspólnoty. Ta jedność wymaga wsparcia Bożego, dlatego Jezus modlił się za uczniów tak: „ (...) aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno” (J 17, 21).

Reklama

Wzorem dla jedności wierzących okazuje się jedność Osób Boskich. Taki wzór może się wydać zbyt wzniosły, ale odpowiada charakterowi etyki biblijnej. Do Izraelitów Bóg skierował słowa: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!” (Kpł 19, 2). Jezus wzywał do doskonałości na wzór Ojca w niebie (por. Mt 5, 48). Idealny cel jest nam potrzebny jak szczyt góry dla wędrowca.

Niezależnie od lokalnych zgromadzeń chrześcijan, czyli Kościołów, istniało od początku poczucie, że ogół uczniów Jezusa jest jednym zgromadzeniem, po grecku ekklesia, czyli Kościołem. Taki jeden Kościół przewidział Jezus (por. Mt 16, 18) i o takim mówi Nowy Testament. Taki jeden Kościół nazywany jest od św. Pawła Ciałem Chrystusa (to znaczy Jego organizmem), przy czym Chrystus jest jego głową.

Na tym opiera się wiara w „jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół”. Ten Kościół skupia się wokół jednej prawdy o Bogu i Chrystusie. Wspólnota Jezusowa jest jedna i ma zasięg powszechny. Trzeba jednak zastrzec, że jedność nie oznacza jednolitości. Kościół zawsze był wewnętrznie zróżnicowany.

Rozłamy

W chrześcijaństwie dochodziło do rozłamów, i to już w pierwszych latach. Spory we wspólnocie chrześcijańskiej w Koryncie zaniepokoiły św. Pawła, który odpisał Koryntianom tak: „Przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście żyli w zgodzie i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli” (1 Kor 1, 10; por. 11, 18; 12, 25). Rozłamy jednak jawią się jako nieuniknione: „Zresztą nawet muszą być wśród was rozdarcia, żeby się okazało, którzy są wypróbowani” (1 Kor 11, 19).

Reklama

W czasach późniejszych pojawiły się błędy w wierze i tworzenie nowych, odrębnych ruchów chrześcijańskich. Już w II wieku konkurowały one liczebnością z Kościołem. Niejaki Marcjon odrzucił Pismo Święte Starego Testamentu i zmienił naukę Nowego Testamentu o Chrystusie, czyniąc z Niego tylko pozór człowieka. Ruch zwany montanizmem postawił na prywatne objawienia i moralny rygoryzm, lekceważąc tradycję i jedność Kościoła. I tak przez wieki coraz to pojawiały się nowe rozłamy.

Najtrwalsze z nich powstały wtedy, gdy podziałem Kościoła zainteresowana była władza świecka. Cesarstwo bizantyjskie zastąpiło autorytet odległego Rzymu Konstantynopolem – próbuje to dziś kontynuować Moskwa. Reformację protestancką wykorzystali władcy niemieccy, skandynawscy i angielscy, jak też rady miejskie w Holandii i Szwajcarii, żeby położyć rękę na dobrach kościelnych i podporządkować sobie duchownych.

By mówić o rozłamach, Nowy Testament i tradycja chrześcijańska używają chętnie dwóch słów. Jedno – po grecku schisma – oznacza rozdarcie i spór; z czasem zaczęto tak nazywać rozłam organizacyjny i personalny. Drugie słowo – hairesis oznacza stronnictwo i wybiórczość, czyli oderwanie się od innych ze względu na jakąś swoistą koncepcję, a w konsekwencji naruszenie wspólnych zasad wiary. Takie jest więc podłoże pojęcia herezji. Oba te zjawiska trapiły dzieje chrześcijaństwa i łączyły się ze sobą.

W tym kierunku prowadzi bowiem naturalna słabość ludzi, skłonność do grzechów i sporów. Do tego dochodzi umyślne szkodzenie jedności, wbijanie klinów. Ale czy wobec tego jedność jest możliwa? Gdy spojrzymy po ludzku, wydaje się to bardzo trudne. Może by więc raczej zapytać: na ile jest możliwa?

Pełna jedność w Bogu to sprawa czasów ostatecznych, ale nic nas nie zwalnia od dążenia do jedności między chrześcijanami dzisiaj. Nie powinniśmy z niej rezygnować, np. wyobrażając sobie, że jedność Kościoła byłaby czysto duchowa, niewidzialna (jak w doktrynie protestanckiej). Powinna być widoczna, żeby ludzie z zewnątrz mogli powtórzyć opinię pogan zacytowaną w II wieku przez Tertuliana: „Patrzcie, jak oni się miłują”.

Jak iść w tę stronę? Nie rozwiążemy problemów na najwyższym szczeblu, ale więź i jedność z ludźmi buduje się najpierw w swoim otoczeniu: rodzinie, ruchach religijnych, życiu społecznym. Trzeba bronić jedności już istniejącej – rodziny, kraju, Kościoła. A jeśli pełniejszej jedności na razie nie osiągniemy, naszym obowiązkiem pozostaje dążenie do niej.

2024-07-23 14:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Blisko, coraz bliżej

– Powołaliśmy do życia stowarzyszenia ekumeniczne, a z okazji Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan organizujemy wspólnie prawdziwy festiwal jedności – mówi ks. Piotr Wowry z parafii ewangelicko-augsburskiej w Ustroniu.
– Nic nas jednak do siebie nie zbliża tak, jak wspólne życie na tej samej ziemi

Na Śląsku Cieszyńskim tradycja ekumeniczna uwieczniona jest długą historią. Księża katoliccy użyczają pastorom kaplic w domach opieki i sanatoriach. Bywa, że tuż po odprawionej Mszy św. ma miejsce protestanckie nabożeństwo, a ludzie z obydwu stron ołtarza wymieniają się tylko życzliwym uśmiechem. Dzisiaj nikt już też nie patrzy z niechęcią na mieszane małżeństwa, jak to miało miejsce jeszcze kilkadziesiąt lat temu.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: rozpoczęto prace w sprawie beatyfikacji króla Belgów, Baldwina I

2024-12-21 16:50

[ TEMATY ]

beatyfikacja

papież Franciszek

Baldwin I

Adobe Stock

Podczas swojej niedawnej podróży apostolskiej do Belgii Ojciec Święty Franciszek ogłosił rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Baldwina, króla Belgów. Następnie Sekretariat Stanu ogłosił, że Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych będzie promować i inicjować tę sprawę z urzędu.

Chcąc zrealizować to postanowienie, Dykasteria rozpoczęła planowany proces, powołując 17 grudnia 2024 r. regularną Komisję Historyczną, złożoną z wybitnych ekspertów w dziedzinie badań archiwalnych i historii Belgii, w celu zebrania i oceny dokumentacji dotyczącej króla Baldwina (Baudouina) . czytamy w komunikacie opublikowanym przez Dykasterię Spraw Kanonizacyjnych.
CZYTAJ DALEJ

Betlejemskie Światło pokoju znowu zapłonęło

2024-12-22 18:48

Magdalena Lewandowska

Harcerze, harcerki i zuchy z Wrocławskiego Szczepu Harcerskiego „347” uroczyście wprowadzili Betlejemskie Światło Pokoju do parafii św. Anny na wrocławskim Oporowie.

Przekazali je na ręce ks. Łukasza Jędry CM, przypomnieli też historię tego niezwykłego wydarzenia: w Grocie Narodzenia Pańskiego płonie wieczny ogień, od którego co roku odpala się jedną malutką świeczkę. Płomień świecy jest niesiony przez skautów w wielkiej sztafecie i obiega cały świat. – Betlejemskie Światło Pokoju zorganizowano po raz pierwszy w 1986 r. w Linz, w Austrii, jako część bożonarodzeniowych działań charytatywnych. Akcja nosiła nazwę „Światło w ciemności”. Od tego czasu każdego roku harcerka i harcerz odbierają światło z Groty Narodzenia Pańskiego, następnie transportowane jest ono na cały świat. Związek Harcerstwa Polskiego organizuje Betlejemskie Światło Pokoju od 1991 r. Tradycją jest, że ZHP otrzymuje światło od słowackich skautów, a przekazanie światła odbywa się naprzemiennie raz na Słowacji raz w Polsce. Polska jest jednym z ogniw betlejemskiej sztafety, harcerki i harcerze przekazują światło dalej do szkół, urzędów, instytucji, kościołów i domów. Z Polski idzie ono na wschód: do Rosji, Litwy, Ukrainy i Białorusi, na zachód do Niemiec, a także na północ do Szwecji – wyjaśniali harcerze.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję