W drugą sobotę miesiąca parking przy sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej w Miedniewicach zapełniony jest pojazdami. Dominują autokary, to nimi przyjechali pielgrzymi. O godz. 21.00 w świątyni zostaje odsłonięty cudowny obraz, a zgromadzeni w środku kościoła wierni śpiewają Apel Maryjny. Zaraz potem rozpoczyna się uroczysta Eucharystia.
– W koncelebrze zawsze jest co najmniej 2 kapłanów – mówi „Niedzieli” o. Ryszard, franciszkanin z Niepokalanowa, który od 3 lat jest duchowym opiekun nocnej pielgrzymki. Na szlaku modli się razem wiernymi, służy im także rozmową i spowiedzią. – W tym samym czasie, kiedy jedni idą, druga grupa pielgrzymów czuwa na modlitwie w Niepokalanowie – wyjaśnia o. Ryszard.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Musimy zaufać
Pątniczy pochód wyrusza z Miedniewic ok. godz. 22.30. Na czele pielgrzymki idzie osoba oświetlająca trasę, następnie niesiony jest krzyż. Mimo ciemności widać też sztandary – św. Maksymiliana M. Kolbego, Matki Bożej Łaskawej i św. Andrzeja Boboli, a po bokach biało-czerwone flagi.
– W ciągu dnia idziesz w jasności, widzisz otaczający świat, a tu zupełnie coś innego. Idziemy w ciemności, musimy Bogu zaufać. Idziemy z ciemności do Światła – mówią o swoich wrażeniach pątnicy.
Reklama
Przemarsz zabezpieczają oznakowane samochody oraz służba porządkowa. Część osób idzie z latarkami, każdy ma na sobie kamizelkę lub jakiś inny element odblaskowy. Te dodatkowe akcesoria to konieczność.
– Przemarsz musi być widoczny. Wśród pątników jest służba medyczna: lekarz oraz pielęgniarka. Gdy zaistnieje taka potrzeba, chory zostanie zawieziony do najbliższego szpitala w Żyrardowie – wyjaśnia Jan Bąk, główny organizator wydarzenia.
Pielgrzymi muszą przejść 21 km. Elżbieta i Barbara pokonują trasę z Miedniewic do Niepokalanowa regularnie od 2 lat. – Dla mnie pierwszym celem bycia tutaj jest pokuta – mówi „Niedzieli” Elżbieta i wyjaśnia. – Pokuta za moje grzechy, przewinienia, niedopatrzenia. Pozostałe intencje, własne, ale też rodziny i znajomych, niosę w sercu.
Pokutny charakter pielgrzymki podkreśla także Anna Dominiak, która jest z tzw. Studia Pielgrzymkowego i odpowiada za prowadzenie na szlaku modlitw. – O pokucie świadczy m.in. trud nocnego przemarszu, który ofiarujemy Bogu – mówi na wstępie Dominiak i z naciskiem dodaje. – Nie wybieramy pogody. Nieważne czy pada deszcz lub śnieg, czy jest jesienna zawierucha, czy też latem jest ciepło, a niebo jest gwieździste, to zawsze idziemy. I zawsze w intencjach za rodziny i o chrześcijańską ich odnowę w duchu Dekalogu.
W pielgrzymce średnio uczestniczy ok. 250-300 osób. W okresie wakacyjnym jest ich więcej, czasami nawet liczba pątników na szlaku dochodzi do pół tysiąca osób.
Mazowsze, Poznań, Gdańsk
Reklama
Sanktuarium w Miedniewicach położone jest poza głównymi trasami komunikacji publicznej, dlatego organizatorzy zapewniają dojazd na trasę marszu. – Przyjeżdżają głównie wierni z Mazowsza, ale nie brakuje też osób z innych części kraju. Są osoby spod Poznania, rodzina z Gdańska. I pojedynczy pątnicy zza granicy – wymienia Anna, odpowiedzialna za autokary z Niepokalanowa.
– Cieszy obecność młodzieży, młodych małżeństw, ale jest również spora grupa osób w średnim wieku i starszych – mówią organizatorzy.
Justyna w nocnej pielgrzymce po raz pierwszy poszła w sierpniu tego roku. Jak opowiada, niosła wtedy w sercu potrzebę większej modlitwy za swoje dzieci. Pomogło, postanowiła więc pójść kolejny raz. – Ten trud i wysiłek pielgrzymowania daje mi spokój i siłę. Idąc nocą, widzę, jak jestem słaba, jak mocno zależna od Boga – konstatuje Justyna. – Ta noc to maraton modlitwy tak bardzo potrzebny Polsce i naszym rodzinom – podkreśla.
Do weteranów, a zarazem i seniorów pielgrzymi zalicza się Henryk. Dla niego wiek nie jest przeszkodą w nocnym pielgrzymowaniu. Ważne – jak mówi – są motywacja i chęci. Mężczyzna należy też do grona tych, którzy na szlaku inicjują pieśni i prowadzą modlitwy. A trzeba to robić inaczej niż na innych pielgrzymkach. – Zarówno marsz, modlitwy, śpiew i odpoczynek muszą być tak prowadzone, aby nie zakłócać ciszy nocnej okolicznych domostw – wyjaśnia Andrzej, współorganizator wydarzenia.
Reklama
Program nocnego pielgrzymowania jest stały: 4 części Różańca rozłożone na poszczególne odcinki, Koronka do 12 Przywilejów Matki Bożej, Droga Krzyżowa, Koronka do Miłosierdzia Bożego, litanie do patronów pielgrzymki, okolicznościowe modlitwy, Godzinki oraz konferencja. – Za przygotowanie Drogi Krzyżowej oraz rozważań odpowiada siostra Anna, ja za konferencje – wyjaśnia Jan Bąk.
Z trudu do radości
Na trasie pielgrzymki są dwa ok. 30 min. przystanki, na których każdy pątnik odpoczywa w swoim autokarze, a osoby czujące się słabo mogą w nim pozostać aż do Niepokalanowa. Przystanki dzielą pątniczy szlak na trzy odcinki. Zdaniem Elżbiety najtrudniejszy jest ostatni, 6 kilometrowy odcinek z Szymanowa do Teresina. – Wtedy nogi już odmawiają posłuszeństwa ze zmęczenia. Do tego dochodzi brak snu, ale nikt kto dotrwał, nie poddaje się – opowiada Elżbieta, która od ponad dwóch lata jest na pielgrzymkowym szlaku.
Po 5 rano pątnicy wchodzą do bazyliki w Niepokalanowie. Zanim każdy z nich położy się krzyżem na posadzce, można zobaczyć, jak na ich twarzach radość pokonuje trud pielgrzymowania. Dlaczego tak jest? – Mam się z czego cieszyć, bo w jedną noc przedstawiłam Bogu przez ręce Maryi wszystko to, czym się zamartwiam, co jest dla mnie trudne – mówi Maria i z uśmiechem dodaje. – Jak Bóg da, chcę kontynuować to pielgrzymowanie.
O godz. 5.45 rozpoczyna się niedzielna Msza św. dla pieszych pątników i uczestników nocnego czuwania. Na koniec Eucharystii błogosławieństwo i rozesłanie. Za murami świątyni budzi się nowy dzień.
W grudniu jubileusz
Reklama
„O chrześcijańską odnowę życia naszych rodzin w Duchu Dekalogu” – to hasło Nocnej Pielgrzymki z Miedniewic do Niepokalanowa. Trasą tą pierwsza pielgrzymka przeszła 13 grudnia 2014 r. Już za niecały miesiąc organizatorzy i uczestnicy będą więc obchodzili jubileusz 10-lecia. Jednak sama idea nocnego pielgrzymowania jest znacznie starsza i nawiązuje do dzieła Jana Topolskiego, który przez ponad 20 lat prowadził w każdą drugą sobotę miesiąca pielgrzymki na trasie z Błonia do Niepokalanowa.
Wybór obecnego szlaku nie jest przypadkowy. Miedniewicki klasztor to miejsce naznaczone kultem Matki Bożej Świętorodzinnej. Po drodze jest sanktuarium Matki Bożej Jazłowieckiej w Szymanowie i na koniec Niepokalanów, który jak wiadomo związany jest z Matką Bożą Wszechpośredniczką Wszelkich Łask i ze św. o. Maksymilianem M. Kolbe.
Nocne Pielgrzymki z Miedniewic do Niepokalanowa odbywają się w każdą drugą sobotę miesiąca. Najbliższa odbędzie się 14 grudnia. Osoby, chcące wziąć niej udział, proszone są o nawiązanie kontaktu z organizatorami. Dane kontaktowe można znaleźć na stronie: www.mienidniewice.com.
Z uwagi na to, że znaczna część trasy przebiega poza terenem zabudowanym i nieoświetlonym, organizatorzy gorąco apelują do potencjalnych pątników, aby zaopatrzyli się w elementy odblaskowe i latarki. /AT