Pielgrzymkę kobiet poprzedziły 3-dniowe I Diecezjalne Rekolekcje Kobiet, które poprowadził paulin o. Krzysztof Wendlik. W czwartek 21 listopada, panie wraz ze wspólnotą parafialną przeżywały odpust ku czci Matki Bożej Gospodyni Babimojskiej połączony z Pielgrzymką Kół Gospodyń Wiejskich.
Przyjechały panie z całej diecezji, a konferencje dla nich głosiła dominikanka s. Małgorzata Lekan. Hasło spotkania brzmiało „Boska ja”. – To, co na pewno chciałabym przekazać to, że kobieta jest niezwykłym dziełem Boga, niezwykłym stworzeniem z ogromnym darem i wyposażeniem iście boskim, bo taki jest nasz dzisiejszy temat. Nie wolno o tym nie mówić, nie wolno o tym milczeć, więc zwyczajnie chcemy ucieszyć się byciem sobą, byciem kobietą, bo w tym jest moc, która może zmieniać świat – mówi siostra. – Dzisiaj przed kobietami stoi wiele wyzwań, dlatego, by się nie pogubić, ważne jest przypominanie sobie, kim jestem, jaki jest cel mojego życia i dokąd zmierzam. Pielgrzymka jest dobrym momentem, by zrewidować swoje życie i w tej bieganinie codziennej próbować nadać mu większy sens – dodaje. Głównym punktem spotkania, które odbyło się 23 listopada, była Msza św. pod przewodnictwem bp. seniora diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Edwarda Dajczaka. – Właśnie po to tu jesteśmy, by u tej najpiękniejszej z kobiet wypraszać łaski dla kobiety współczesnej, dla nas, by to piękno, które jest w Maryi, było również udziałem kobiety współczesnej, by ona była tą, która najpiękniej i najwspanialej określa wartość, wielkość i piękno kobiety, więc Jej powierzamy wszystkich pielgrzymów, wszystkie kobiety – powiedział kaznodzieja.
Pani Katarzyna Dancewicz przyjechała z parafii Najświętszego Zbawiciela z Zielonej Góry. – Uczestniczę w pielgrzymce pierwszy raz i jestem pod wrażeniem, szczególnie konferencji dotyczącej cielesności, że Pan Bóg posługuje się naszym odkupionym ciałem w codziennym życiu. To, o czym siostra mówiła w czasie konferencji, że jesteśmy żywą „monstrancją”, niesiemy Boga w świat, w którym żyjemy. Możemy się nim dzielić właściwie ze wszystkimi, nieważne czy są wierzący, czy nie, bo naszym ciałem możemy dobro czynić każdemu – mówi pani Katarzyna. – Piękne jest odkrywanie boskości, czyli tego, że należymy do Boga, że jesteśmy z Nim, że wychodzimy z Nim z domu i z kościoła, i idziemy do pracy, do szkoły z dziećmi, które też patrząc na nas, uczą się i widzą, jaką mamy relację z Bogiem i że z Nim żyjemy. Cieszę się, że tu jestem i dziękuję Panu Bogu, że mnie zaprosił – dodaje. Z Zielonej Góry przyjechała również pani Aneta z mamą Krystyną. – Pierwszy raz przyjechałam, mama mnie namówiła. Bardzo ciekawe konferencje, takie do myślenia. Dzisiaj potrzeba takich spotkań. Jest tutaj dużo starszych pań, ale myślę, że takie spotkanie to dobra propozycja dla młodych dziewczyn. Myślę, że to jest szczególnie do nich skierowane, bo starsze panie to wszystko już przeżyły, doświadczyły swojego ciała, a te młode powinny to szczególnie wiedzieć, bo większość myśli o sobie źle – że są brzydkie, nieładne, źle się czują w swoim ciele. Myślę, że to, co siostra mówiła, jest dziś szczególnie młodym potrzebne – mówi pani Aneta. – Jest to takie spotkanie rodzinne, bo większość pań, które raz przyjechały, przyjeżdżają później co roku, żeby pomodlić się do Matki Bożej w intencjach swoich i swoich bliskich, żeby pomogła w chorobie czy np. wyjść z nałogów. Jak już raz się tutaj przyjedzie, to chce się wracać, żeby porozmawiać z Matką Bożą i zawierzyć Jej siebie i swoją rodzinę – kończy pani Krystyna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu