Upraszczając: słowa „pełna łaski” oznaczają, że Matka Najświętsza „mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa (...) została zachowana jako nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego” (Pius XII, bulla Ineffabilis Deus, 1854 r.). Maryja przyszła na świat czysta i wolna od moralnej niedoskonałości. Nabożeństwo do Matki Bożej zakłada obok zachwytu nad tajemnicą także naśladowanie Jej postawy. Chodzi o to, aby tak jak Ona słuchać natchnień Ducha Świętego, bez reszty uczestniczyć w dziele zbawienia Chrystusa, tak jak Ona modlić się, kochać, pracować, cierpieć, milczeć, umierać i być świętą. Perspektywa ta dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Zbliżając się do Najpiękniejszej z niewiast, popatrzmy na tajemnicę kobiecości.
Reklama
Obok wielu niezwykłych umiejętności, wręcz niedostępnych mężczyznom w podobnej skali, „geniusz kobiety” wyraża się w trosce o relacje. Panie są wyposażone w – chyba nieuświadomioną do końca – powinność tworzenia więzi, czynienia świata przyjaznym, gościnnym, ludzkim, dobrym i przyjemnym, a robią to z iście olimpijską biegłością. Kobieta, gdziekolwiek się znajdzie, natychmiast tworzy przytulny dom. Ksiądz Jerzy Szymik w wierszu Jasność, pisząc o kobietach, zanotował: „Niektóre z nich otaczała poświata: podejrzewałem, że mieszka w nich światło. (...) miały urodę Juliette Binoche i strukturę kryształu. (...) Mogłyby grać na wiolonczeli w filmach Kieślowskiego i na cytrze w psalmach Dawida. Jednocześnie. Tym samym ruchem dłoni sprowadzając deszcz muzyki i pewność nieba na ziemię”. Genialne!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nasze panie, rzecz jasna, potrafią być też zupełnie inne. Na ulicach spotyka się sporo dziewcząt z agresywnym, czarno-fioletowym makijażem, który zohydza, a nie upiększa. Przerażający tatuaż w towarzystwie wszechobecnego piercingu oraz obligatoryjnie tubalnego wulgaryzmu, z elektronicznym, „delikatniutkim”, w zamyśle zapewne zalotnie prowokacyjnym papierosem. To, niestety, obraz wielu młodych i tzw. dojrzałych kobiet. Naprzeciw idą wychudzone seksbomby w szpilkach, kusych, zasadniczo różowych spódniczkach, skórzanych kurteczkach i z purpurowymi, „naturalnie” eksplodującymi wargami na tle „tapety” z fluidu. Karykatura? Lekka. Nie znając motywów, nie potępiam. Czy jednak kobieta powinna być tylko nieco innym mężczyzną albo czy cel jej życia ogranicza się wyłącznie do bycia pożądaną? Oczywiście, nie wolno odbierać paniom prawa do dbałości o piękno, o modny wygląd i zdolności zachwycania. Chodzi tylko o to, by pamiętały także, że ich powołaniem jest powabna, subtelna kobiecość.
Pocieszająca we wspomnianym już wierszu jest konkluzja. Zachwyt nad pięknem kobiety kończą słowa realizmu: „Idealizuję? Bez wątpienia. Ale one były naprawdę. I były od Boga”. W prefacji śpiewamy: „To, co Ewa straciła przez niewierność, Maryja odzyskała przez wiarę”. Oby każda Ewa stała się AVE, a dzięki temu nie zginął również mężczyzna.