Biblijne Betlejem jest miastem wyjątkowym nie tylko ze względu na narodziny Chrystusa, ale także starotestamentalne historie króla Dawida oraz Rut. Jaworznickie „Betlejem”, wspólnota życia z ubogimi, od ponad 20 lat zmienia mieszkańców i odwiedzających. To kwintesencja chrześcijańskiego pomagania, prawdziwej caritas – miłości do drugiego człowieka i współpracy z nim w prostowaniu krętych ścieżek życia.
Za św. Franciszkiem
Stojący od początku na czele wspólnoty ks. Mirosław Tosza ma oczy, w których przegląda się wieczność i ogień w sercu, którym zapala. Jego kolejne pomysły sprawiają, że wielu łapie się za głowy. – Ja też czasem łapię się za głowę – mówi mi ze śmiechem i opowiada o najnowszym projekcie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
„Nagotowano żłóbek, przyniesiono siano, przyprowadzono wołu i osła. Uczczono prostotę, wysławiono ubóstwo, podkreślono pokorę, i tak Greccio stało się jakby nowym Betlejem” – opisuje biograf św. Franciszka słynną Pasterkę sprzed 800 lat. Włoskie Greccio na pograniczu Lazio i Umbrii z widokiem na Dolinę Świętych oraz Apeniny zafascynowało św. Franciszka, który miał powiedzieć: „Greccio ukochałem szczególnie, gdyż jest bogate ubóstwem. W żadnym wielkim mieście nie widziałem tylu nawróceń”. Rozpaliło też serca przeżywających tam rekolekcje jaworzniaków z „Betlejem” na tyle, aby w tej miejscowości… stworzyć swoją filię i dom pielgrzyma. Właśnie trwają działania prowadzące do zakupu tamtejszego ośrodka „Belvedere”. Jego nazwa oznacza „Piękny widok” i rzeczywiście – można zakochać się w tym krajobrazie wypełnionym zielenią i górami.
W pełni wyposażony ośrodek mający ponad 600 m2 funkcjonował dotąd jako hotel i restauracja, a teraz w 14 pokojach można będzie przyjmować pielgrzymów. Miejsce leży zaledwie 2 km od Sanktuarium Żłóbka, ale też w samym sercu Włoch: 100 km od Rzymu, 90 km od Asyżu, niedaleko Spoleto, Nursji i Cascii, 100 kilometrów od morza. Prowadzić ma go zaprzyjaźnione polsko-włoskie małżeństwo wraz z trzema członkami wspólnoty wychodzącymi z bezdomności.
– Podobnie jak św. Franciszek zakładał pustelnie, także dla naszych mieszkańców ma być to miejsce na wyciszenie, rekolekcje, oderwanie się od tych wielu rzeczy, w które jesteśmy zaangażowani na co dzień – mówi ks. Tosza. Dom będzie oczywiście otwarty także na grupy pielgrzymkowe, pielgrzymów indywidualnych, ale także osoby ubogie, pragnące przeżyć rekolekcje i nawiedzić miejsca związane ze św. Franciszkiem. Co ciekawe, dom leży przy zaułku o nazwie… Betlejem, co było dla ks. Toszy dodatkowym znakiem.
Obecnie – z błogosławieństwem biskupa Artura Ważnego – trwa internetowa zbiórka na zakup domu, do której każdy może się włączyć (szczegóły znajdziemy na stronie www.betlejem.org w zakładce Projekty).
Żywa Szopka
Reklama
„Droga do Greccio” to także hasło adwentowych przygotowań w „Betlejem”. W oratorium, stanowiącym też miejsce sprawowania liturgii, zawisła kopia fresku z tamtejszego sanktuarium. I tak jak za czasów św. Franciszka, tak w Wigilię Bożego Narodzenia wierni będą mogli wziąć tu udział w Pasterce odprawianej w towarzystwie zwierząt.
– Jeśli pozwoli na to pogoda, pasterki o godz. 22 i 24 odprawimy w naszym ogrodzie, przy zwierzętach – osiołkach, owcach, kucykach i specjalnie sprowadzonej krowie. Odsłonimy też wówczas symbol Roku Jubileuszowego, który w tym samym czasie zostanie zainaugurowany w Watykanie – opowiada ks. Tosza.
Żywa szopka, a także wystawa „Szopki świata” dostępne będą od 24 grudnia do 6 stycznia między godziną 9 a 20. 4 stycznia o godz. 16 wspólnota zaprasza na spektakl Teatru „Trzej Towarzysze” zatytułowany Pewnego razu w Greccio, który zostanie zagrany w Młodzieżowym Domu Kultury na Osiedlu Stałym.
Wciąż inspirują
Wspólnota kontynuuje też prace przy innych projektach. W porozumieniu z miastem pięknieje skwer przed jej siedzibą, gdzie 13 betonowych ławek ozdabianych jest mozaikami inspirowanymi życiem św. Teresy od Dzieciątka Jezus oraz twórczością Hundertwassera.
Reklama
Do tego austriackiego architekta, malarza, rzeźbiarza i wizjonera nawiązuje też powstający obecnie obok dotychczasowej siedziby dom „Nieprosta historia”. Znajdzie tu miejsce społeczna kawiarnia, ale będą też pokoje gościnne dla gości wspólnoty i uczestników organizowanych tu rekolekcji, warsztatów i sesji. Z tarasu-ogrodu na dachu (będzie nazywał się „Taras z sensem”, w nawiązaniu do austriackiego psychiatry i logoterapeuty Viktora Frankla) będzie rozpościerał się piękny widok na okolicę. Dom jest na ukończeniu, a jednym z jego ważnych mecenasów jest bp Grzegorz Kaszak.
– Każdej niedzieli odprawiamy trzy Msze św., w tym Eucharystię o 12.30 dla ubogich i źle się mających, przychodzących do nas z zewnątrz, po której zostają na obiad. Uczestnicy pozostałych Mszy także chcą zostać u nas trochę dłużej i zaczęło na te spotkania brakować przestrzeni. W przyszłym roku przypada 100-lecie kanonizacji św. Teresy, a ponieważ jest jej dedykowany, chcemy go wiosną otworzyć. Na pewno nieco dłużej potrwa przygotowanie mozaikowej fasady. Obecnie wykańczamy wnętrza, gotowa jest też instalacja fotowoltaiczna z pompą ciepła – opowiada ks. Tosza.
Nawiązania do niezwykłej twórczości Hundertwassera bez trudu odnajdziemy także w głównej siedzibie „Betlejem” – ponad 110-letnim domu, dawnej siedzibie szkoły, który został w całości wyremontowany przez członków wspólnoty. I przyciąga miłośników oryginalnego designu, wielbicieli unikatowych produktów ceramicznych, które wychodzą spod rąk mieszkańców i wolontariuszy, a także (a może przede wszystkim) ludzi zafascynowanych pomaganiem i czynieniem dobra drugiemu człowiekowi i z drugim człowiekiem.
Historia wspólnoty w tym miejscu, mającej pomagać ludziom bezdomnym prostować połamane życiorysy, sięga 1996 r., a pierwsi mieszkańcy wprowadzili się w 2001 r. Obecnie mieszka tu 15 osób, ale włączających się w działania grupy i uczestniczących w niedzielnych Eucharystiach jest około 300 osób. Regularnie około 30 osób niemieszkających w „Betlejem” jest otaczanych przez wspólnotę stałą opieką.
– To nie jest mój autorski projekt – to dzieło Pana Boga, który szukał człowieka, chcącego w to wejść – podsumowuje ks. Tosza.