Reklama

Temat tygodnia

Człowiek ma powiązać niebo z ziemią

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rok 1950 zapisał się w kronikach kościelnych ważnym wydarzeniem. Ogłoszono wówczas dogmat o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny. Papież Pius XII ogłosił go po kilku latach konsultacji i po zasięgnięciu opinii u wiernych na ten temat.
Ta rubryka nie jest co prawda miejscem na rozważania ściśle teologiczne. Może warto jednak w tygodniku katolickim pokusić się o chwilę refleksji nad tym, czy prawdy wiary mogą mieć w ogóle jakieś przełożenie na życie - szczególnie tak "abstrakcyjne" wydawałoby się prawdy, jak ta o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny. Czy rzeczywiście to, w co wierzymy, jest tylko nic nie znaczącą dla praktycznego życia prawdą wiary?
Znalazłem komentarz kard. Ratzingera do liturgii na 15 sierpnia - na Wniebowzięcie. Wielki profesor, zaledwie kilkadziesiąt lat po tym, jak ogłoszono dogmat o Wniebowzięciu zauważał, że dla współczesnego człowieka słowa, w których wyrażono tę prawdę wiary, mogą już brzmieć obco i być jakby poza doświadczeniem. Miał chyba rację, bo przecież słowa: niebo, chwała, Maryja - wskazują na to, co jest dla nas nieosiągalne i czego trudno doświadczyć nam na co dzień. Wskazują one raczej na przyszłość niż na to, co jest treścią naszego życia dzisiaj.
Lecz niemiecki uczony zwrócił zarazem uwagę na jedno słowo, które może być dla nas dużą pomocą w zrozumieniu tego dogmatu i jest jakby "w zasięgu naszej ręki". Chodzi o słowo "ciało". Maryja z duszą i ciałem została wzięta do chwały nieba. Przez to słowo Kościół wyśpiewał piękny hymn uwielbienia dla ludzkiego ciała, wskazał na jego godność i powiązał je z tym, co Boskie. W Maryi widzimy więc, że Boże zbawienie dotyka całego człowieka, że Boża miłość nie chce zagubić nic z tego, co ludzkie i piękne, ale potrafi to zachować na wieki i wynieść do niesłychanej godności. W Maryi widzimy, że na ludzkie ciało mamy spoglądać w perspektywie nieba.
Wróćmy więc teraz do postawionego wcześniej pytania: czy rzeczywiście dogmat ten nie ma nic wspólnego z naszym codziennym życiem? Czy nic się nie zmieni w naszym życiu, jeśli wyrzucimy go z credo? Czy tylko dotyczy odległej przyszłości, gdy już ten świat przeminie?
Jestem przekonany, że jest on dziś bardziej aktualny, niż czasami może się nam wydawać. Jest aktualny, ponieważ wskazuje na ścisłą więź ciała człowieka z niebem, wskazuje na wielką godność człowieka, która dotyka również jego sfery cielesnej.
A tylko tam, gdzie przyjmuje się ciało w jego ludzkiej godności, tam i duch pozostaje ludzki. Tylko tam, gdzie widzimy ciało w perspektywie nieba, nie popadamy w niebezpieczeństwo przedmiotowego potraktowania człowieka. To, co staje się tak głośne w ostatnich latach - wyzyskiwanie seksualne dzieci, prostytucja, tzw. turystyka seksualna, brak szacunku dla starszych i pokusa eutanazji - to chyba wymowne przykłady na to, że kiedy człowiek traci z pola widzenia niebo, kiedy swego ciała nie traktuje w takiej perspektywie, niszczeje jego człowieczeństwo i jego godność.
Może więc warto pamiętać, że wyznając wiarę w ten dogmat, nie tylko mówimy o rzeczach dotykających nieokreślonej przyszłości i spraw "pozaziemskich". Może warto pamiętać, że wzywa on nas wszystkich do tego, by w życiu codziennym powiązać niebo z ziemią.
Nie wyrzucajmy więc tej prawdy wiary poza nawias życia, choć może wydaje się czasami trudna do zrozumienia i przeciwna "zdrowemu rozsądkowi". Wbrew pozorom, to ona w jakiejś mierze stoi na straży zdrowego rozsądku i godności człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maryja – lustro Kościoła

Matka to obecność. To ktoś, kto jest zawsze czynnie obecny. Ktoś, kto rodzi, wychowuje, uczy, każdego dnia oddaje życie, daje przykład, tworzy wypełnione miłością środowisko. Motywuje i ukazuje cel.

Maryja jest Matką. Również Kościół jest Matką... Nie będzie on jednak dobrą Matką, jeśli nie będzie swej Matki Maryi znał, kochał i naśladował. Jeśli z Nią nie będzie. Ona pokazuje, jak ma wyglądać Kościół, by spełnił swą dziejową rolę. By historia mogła się wypełnić Bogiem po brzegi. Pomaga mu takim się stać. Podczas rekolekcji głoszonych w 1976 r. w Watykanie kard. Karol Wojtyła uczył, że „ponowne przyjście [Chrystusa] musi być przygotowane przez Ducha Świętego już nie w łonie Dziewicy, ale w całym Ciele Mistycznym”. Według niego, Kościół ma w czasach ostatnich odzwierciedlić w pełni cechy Maryi i przejąć Jej zbawczą rolę. Innymi słowy, ma być „jak Maryja” – święty i nieskalany, stając się ikoną uniżenia, w której jest już miejsce tylko dla Boga. Wtedy – przekonywał przyszły papież – trudna historia będzie mogła przejść w chwalebną wieczność.

CZYTAJ DALEJ

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z udziałem katolickego księdza

2024-05-20 11:25

[ TEMATY ]

homoseksualizm

Fot. You Tube / Parafia Ewangelicko-Reformowana w Warszawie

W warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej „pobłogosławiono” 10 par LGBT+. W wydarzeniu, oprócz duchownych ewangelickich (w tym ewangelicko-augsburskiej pastor Haliny Radacz) uczestniczył… katolicki kapłan, ks. dr hab. Adam Świerżyński, były prorektor Gdańskiego Seminarium Duchownego, profesor UKSW. W parafii ewangelicko-reformowanej „nabożeństwo” odbyło się z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwko Homofobii, Bifobii i Transfobii (IDAHOBIT). Na ołtarzu leżała tęczowa flaga, było kazanie, czytania, pieśni. Oprócz warszawskiego kościoła kalwińskiego, organizatorem była… Fundacja Wiara i Tęcza - ta sama, która chciała „edukować” Kościół na Światowych Dniach Młodzieży w 2016 r. w Krakowie. Mamy więc do czynienia z pewnym zawłaszczaniem przestrzeni sacrum i znaczną nadinterpretacją „Fiducia supplicans” - co podaje portal wpolityce.pl.

Śpiewaliśmy pieśni, czytaliśmy fragmenty Pisma Świętego. Halina Radacz z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego wygłosiła kazanie. Był z nami również ks. Adam Świeżyński z Kościoła Rzymskokatolickiego - przekazał pastor Michał Jabłoński z warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej.

CZYTAJ DALEJ

Skłonić do refleksji

2024-05-20 22:09

Mateusz Góra

    Stypendyści Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia zaprezentowali spektakl pod tytułem „Wniebogłosy”.

    Mimo że młodzież z fundacji ma już doświadczenie sceniczne, to przedstawienie „Wniebogłosy” było dla stypendystów wyjątkowe. Wystawiony na deskach auli przy ul. Piekarskiej 4 w Krakowie spektakl to pierwsza autorska sztuka, w całości napisana i przygotowana przez stypendystów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję