Brzoza - wieś jak nie każda inna
Brzoza to popegeerowska wieś oddalona 3 km na zachód od Strzelec Krajeńskich pozornie nie różniąca się niczym od wielu okolicznych miejscowości. Jednak Brzoza jest wyjątkowa. Właśnie tu stoją tuż obok
siebie, w odległości ok. 150 metrów, dwie świątynie chrześcijańskie: kościół katolicki - wybudowany pod koniec lat 90. XX wieku i cerkiew prawosławna - powstała w 1952 r.
w zaadaptowanym budynku świątyni z XIII w., która do reformacji służyła jako kościół katolicki, a później do 1945 r. jako zbór protestancki. Przez kilka powojennych
lat nikt nie zajmował się opuszczoną świątynią. Przez długi czas przestrzeń cerkwi nie była przystosowana do sprawowania liturgii wschodniej, jednak od dwóch lat powstaje ikonostas, który nada tej świątyni
specyficzny charakter.
W Brzozie żyje duże skupisko Ukraińców (w tym także Łemków) przesiedlonych tu w ramach akcji Wisła w 1947 r. Podczas osiedlania na Ziemiach Zachodnich ludność pochodzenia
ukraińskiego była przydzielana do wsi w niewielkich grupach, najczęściej po 2-5 rodzin. W Brzozie było podobnie. Jednak z czasem kolejne rodziny przenosiły się do Brzozy,
szukając "swoich" i w ten sposób utworzyła się większa społeczność łemkowsko-ukraińska stanowiąca ok. 25-30% mieszkańców.
Katolicy z Brzozy należą do parafii w Wielisławicach, zaś prawosławni tworzą osobną parafię pw. Michała Archanioła, której posługuje ks. Artur Graban (z Dobiegiewa), inicjator
i współorganizator koncertu.
Koncert - nie-koncert
- Chciałem, aby koncert był elementem spotkania i poznania tych dwóch społeczności żyjących przez lata obok siebie. Czasem to współżycie było wrogie, ale przyszedł czas, żeby budować relacje
przyjaźni. Nie stanie się to bez wzajemnego poznania. Temu poznaniu ma służyć koncert, aby pokazać nasze tradycje muzyki liturgicznej i wspólnie przez muzykę chwalić naszego Pana Jezusa Chrystusa
- mówił na rozpoczęcie ks. A. Graban.
Tuż po słowach przywitania wystąpił chór Czeremcha z parafii greckokatolickiej Podwyższenia Krzyża Pańskiego z Wałcza. Grupa istnieje dopiero drugi rok, wykonuje utwory ukraińskie,
w tym także łemkowskie, zarówno świeckie, jak i cerkiewne. Podczas koncertu chór zaprezentował pieśni towarzyszące Świętej Liturgii Kościoła greckokatolickiego.
Chór Środowiskowy Cantus-Decus działający przy Ośrodku Kultury w Strzelcach przedstawił swoisty przekrój historyczny przez polską muzykę sakralną: od utworów Wacława z Szamotuł,
przez Gaude Mater Polonia po współcześnie wykonywane pieśni Cóż ci, Jezu, damy i wielkanocną Chrystus zmartwychwstan jest.
Ostatni wystąpił Chór OKTOICH z prawosławnej parafii świętych Cyryla i Metodego z Wrocławia. W swojej 12-letniej działalności uświetniał on swoim śpiewem
liczne uroczystości Cerkwi prawosławnej w Polsce m.in. z udziałem Patriarchy Ekumenicznego Konstantynopola Barłomieja I, Patriarchy Moskwy Aleksego II, a także nabożeństwa
ekumeniczne Janem Pawłem II. Zdobył wiele prestiżowych nagród, a także nagrał kilka płyt (m.in. z "Golec uOriestrą"). Można było odnieść wrażenie, że OKTOICH będzie "gwiazdą wieczoru".
Jednak witając się ze zgromadzonymi słuchaczami, kierownik chóru ks. diakon Grzegorz Cebulski powiedział: - Nie jest ważne, czy jesteśmy zawodowcami, czy śpiewamy amatorsko. Ważne jest, że
wszyscy, niezależnie od wyznania czy umiejętności, śpiewamy na chwałę Stwórcy. Dzisiejsze spotkanie zaś - mimo że nazwane jest koncertem - tak naprawdę koncertem nie jest. Jest muzyczną wigilią Małej
Paschy - niedzieli, dnia zmartwychwstania Chrystusa i jest to święto wszystkich chrześcijan, tworzących jeden Święty, Powszechny i Apostolski Kościół, oddychający dwoma płucami:
Wschodu i Zachodu.
Po tych słowach cerkiew wypełniła się śpiewem chóru OKTOICH, który - choć w okrojonym z powodu wakacji składzie - wprawił w zachwyt słuchaczy pięknem wykonywanych
hymnów liturgicznych, wywodzących się z prawosławnej tradycji gruzińskiej, bałkańskiej, egipskiej, greckiej, ruskiej.
O tym, że wschodnia muzyka liturgiczna w wykonaniu OKTOICH podobała się, świadczył fakt, że wszystkie płyty, które przywiózł ze sobą zespół, zostały tuż po zakończeniu występu
szybko sprzedane.
- Mam nadzieję, że to nie ostatni taki (nie)koncert chóralny w Brzozie - powiedział na zakończenie ks. A. Graban, zapraszając zgromadzonych na mały poczęstunek do miejscowej szkoły. ´
Pomóż w rozwoju naszego portalu