To rzeczywiście miała być rozmowa o Polsce. Najpierw poniedziałek – 19 października – rozmowa między przedstawicielką PO Ewą Kopacz i przedstawicielką PiS Beatą Szydło. Dzień kolejny – wtorek 20 października – gdzie 8 środowisk politycznych mogło podjąć debatę na tematy związane z wyborami do parlamentu. Miała rację p. Beata Szydło, gdy mówiła, ze mają to być rozmowy o Polsce. Polacy oczekują na zmiany, nie tylko na piękne słowa, ale na dobre spokojne potraktowanie przez władzę. Padało wiele pytań. problemów. Niektóre z nich były dziwne, bo miały zaplecze ideologiczne, często nawet zaczepne. Zaistniały też pytania dotyczące Kościoła, ale nie pokazały ważnej, cenionej roli Kościoła w Polsce. Ileż rzeczy robi: przede wszystkim pilnuje moralności, prawdy, zawsze kieruje się zasadą miłości Boga i bliźniego. Środowiska lewicowe, szczególnie Zjednoczona Lewica podejmuje oręż walki z Kościołem, podobnie jak czynili władcy PRL-u, tej, którą wniosła na bagnetach Armia Czerwona. Ten tren nieżyczliwości do Kościoła, który był bardzo widoczny w wypowiedziach przedstawicielki Zjednoczonej Lewicy, która podejmowała temat: po co religia w szkole, powinna być fundowana przez Kościół, gdyż stać go na opłacanie. Sugerowała, że Kościół jest bogaty.
Reklama
Niektórzy uczestnicy debaty zapomnieli powiedzieć, że Polska jest krajem katolickim, ponad 90 proc. stanowią ludzie wierzący i oni tworzą budżet państwa, płacą podatki. Niektórzy mówili, że należy przeprowadzić referendum w sprawie nauki religii w szkole. Przecież ono odbywa się co roku. Uczniowie na religii nie biorą się znikąd, nie są przez nikogo zmuszani, ich rodzice cieszą się, że nie muszą wysyłać swoich dzieci do punktu katechetycznego. Idea lekcji religii po godzinach szkolnych pochodzi z czasów komunistycznych i jest przejawem wrogiej postawy wobec Kościoła. Taką postawą kierowali się komuniści w PRL-u. Ich potomkowie dzisiaj chcą wprowadzić sytuację, jaka była wtedy. Zapomnieli nowocześni demokraci ze Zjednoczonej Lewicy, ze wchodzą w tradycje PRL-u i chcą w dalszym ciągu walczyć z Kościołem i religią.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przypomnę, że fundusz kościelny nie wziął się z niczego. Komuniści zlikwidowali i ukradli majątek kościelny, nie rozliczyli się z tego. Kościół otrzymał tylko część zrabowanych dóbr. Z tego powodu państwo ma zobowiązania wobec Kościoła i to jest fundusz kościelny. Żądanie likwidacji funduszu jest zwykłym nieporozumieniem i podtrzymywaniem złodziejskiej postawy państwa wobec Polaków i Kościoła. O tym powinni pamiętać liderzy Zjednoczonej Lewicy, a głosujący katolicy zapamiętać postawę, którą pokazała liderka owego ugrupowania.
Polska istotnie nie jest państwem wyznaniowym, jak podejmowała premier Ewa Kopacz. Gdy PiS przejmie władzę w Polsce, również nie zrobi z naszego kraju państwa wyznaniowego. To, że Kościół głosi zasady miłości Boga i bliźniego nie oznacza, że ktoś będzie realizował ustawy uderzające w ludzi stosujących przykazanie miłości.
Reklama
Niech zarówno Pani Premier jak i inni i zauważą i dowiedzą się, co znaczy państwo wyznaniowe. Przecież obowiązujący konkordat nie przewiduje jakichś elementów państwa wyznaniowego i Kościół uszanuje świeckość państwa. Gdyby PiS przejęło władzę, co jest możliwe, to Polska pozostanie państwem świeckim ale przyjaznym wobec Kościoła. Bo te dwie instytucje powinny żyć przyjaźnie, jedna drugiej potrzebuje. Dlatego zastraszanie PiS-em, jest nieporozumieniem i o tym wyborcy powinni dobrze wiedzieć.
Jeszcze sprawa dotycząca Kościoła i księży. Przecież są oni obywatelami polskimi. Wielu spośród uczestników debaty chciało powiedzieć, że księżom nic nie wolno, jakoby nie był obywatelem, nie miał żadnych praw. Według nich powinien milczeć. Otóż ja jestem zwyczajnym obywatelem, płacę podatki wbrew temu, co sugeruje Zjednoczona Lewica, staram się dobrze służyć krajowi i ludziom, choć jestem księdzem. Niech towarzysze nie imputują, że Kościół jest niesprawiedliwy,. wtrąca się do nie swoich rzeczy. Kościół rzetelnie i uczciwie stosuje się do zasad zawartych w Konstytucji i w przyjętym przez państwo konkordacie. Nie jest to niczyją winą i żadną wadą, że taki dokument istnieje, bo wszystkie reguły prawa zostały zrealizowane.
Poza tym musimy wiedzieć, że nie wolno w czasie kampanii wyborczej stosować kłamstwa i budować systemu nienawiści na przygotowanym oszustwie. Na tym budowano kampanię przeciwko prezydenturze Andrzeja Dudy i podobnie chce się budować obecną kampanię parlamentarną.
Mam oświadczenie opublikowane w tygodniku „Wprost”:
Agencja Wydawniczo-Reklamowa „WPROST” Sp. z o.o. przeprasza Pana senatora Grzegorza Biereckiego i innych za to, że w Tygodniku „Wprost” nr 11/2015 zostały rozpowszechnione nieprawdziwe zarzuty i nieuprawnione sugestie godzące w ich dobre imię, które naraziły ich na utratę zaufania.
Oświadczamy, że zawarte w tygodniku „Wprost” nr 11/2015 zarzuty i sugestie, sformułowane na podstawie pisma przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego z dnia 3 marca 2015 r., iż likwidacja Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych była aferą, a Pan Grzegorz Bierecki i inni dopuścili się przywłaszczenia środków pieniężnych, są nieuprawnione.
Agencja Wydawniczo-Reklamowa „Wprost” Sp. z o.o.
Reklama
O dziwo, Pani Premier podejmuje temat, że p. Bierecki i SKOK-i są nieuczciwe i na informacji we „Wprost” została zbudowana kampania przeciwko PIS-owi przy okazji wyborów prezydenckich, a teraz przy okazji wyborów parlamentarnych. Czy wolno tak robić? Czy Premier RP może tak postępowa? Nie uważam, żeby Ewa Kopacz nie znała tej informacji, a w każdym razie powinna o tym wiedzieć, ponieważ sprawa nabrała ogromnego rozgłosu i posłużyła do uderzenia zarówno w osoby fizyczne, jak i SKOK-i. Taka nagonka miała posłużyć dla PO. żeby pognębić PiS oraz SKOK-i.
Korzystamy zatem z możliwości Radia Maryja i Telewizji Trwam i przekazujemy słowa prawdy, by otworzyły oczy Polakom, by kłamstwo nigdy nie było czymś napędzającym koniunkturę dla sprawujących władzę.
Życzymy wszystkim Polakom, żeby szli do wyborów, dobrze wybierali, żeby to, co Polskę stanowi było najważniejszą zasadą naszego parlamentarnego wyboru i dążenia do Polski wielkiej, sprawiedliwej i wolnej.