Reklama

„Strzałem w tył głowy”

„Żyję, jestem zdrów - czuję się zupełnie dobrze. Błagam na wszystko, byście natychmiast powiadomili Henię…”. Henię, czyli Henrykę Lulko-Stolarczyk, wdowę po zamordowanym przez NKWD ppor. Edwardzie Lulko.
Pani Henryka nad stołem zasypanym pamiątkami delikatnie unosi pożółkły świstek z pieczęcią „CCCP Starobielsk, pocztowyj jaszczik nr 5”. - „Mąż napisał tę jedyną (a może nie jedyną?...) informację o sobie do teściów, do Suchedniowa, bo tam były mniejsze problemy z pocztą. Odpisałam natychmiast, ale nic już nigdy od niego nie nadeszło…
Aż do oficjalnych dokumentów potwierdzających śmierć Edwarda Lulko strzałem w tył głowy, w Starobielsku. Został pochowany w Ostaszkowie.

Niedziela kielecka 40/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ona i on

Henryka Moszczyńska pochodziła z ziemiańskiej rodziny, mającej mały majątek nad Wierną. Był to dom z tartakiem i urokliwym młynem (uwieczniono go na ślicznym obrazku, wiszącym w kieleckim domu pani Henryki). Stare fotografie mówią same za siebie: była piękną, czarnowłosą kobietą i taką zapewne ujrzał ją Edward - młodziutką praktykantkę tuż po maturze.
On pochodził z Hajnówki, z ziemi białostockiej, choć jego rodzina osiadła potem w Suchedniowie. Ojciec był kolejarzem. Edward uczył się w seminarium nauczycielskim w Kielcach i w szkole podchorążych w Grudziądzu. Po odbyciu praktyk w różnych szkołach, rozpoczął pracę w Bolminie. Władze oświatowe szybko dostrzegły jego talenty, powierzając mu kierownictwo bolmińskiej szkoły. - Pięknie śpiewał, cudownie grał na skrzypcach, prowadził chór - wspomina Henryka Lulko.
- Miał talent krasomówczy i organizacyjny. Był przystojny i ujmujący, ale to, co nas zbliżyło, to podobny stosunek do życia, specyficzne wychowanie, a najdobitniej mówiąc - poczucie patriotyzmu.
Henryka pochodziła z rodziny o tradycjach piłsudczykowskich (do dzisiaj ważne miejsce wśród jej fotografii zajmują te z Marszałkiem).
Pobrali się w 1937 r., w wiejskim kościółku w Bolminie. Któż mógł przypuszczać, że okres szczęścia mierzony jest tylko na dwa lata...
Z zachowanych portretów ufnie patrzą w przyszłość: piękni, radośni i promienni. Te ich portrety! Mają w sobie tyle wdzięku…Wpisane niejako w stały poczet pamiątek objętych wspólnym słowem - symbolem: „Katyń”. Pewnie dlatego pani Henryka i jej najbliżsi napotykają je znienacka podczas wystaw katyńskich. Wśród zachowanych fotografii jest i ta, zrobiona przed domem w Bolminie. Ubrana w jasną sukienkę kobieta siedzi w naturalnej pozie i tuli do siebie niemowlę, owinięte w becik, a za jej plecami stoi zawadiacko uśmiechnięty, zabójczo przystojny kawalerzysta (Do kawalerii nie brano byle kogo - z dumą podkreśla H. Lulko).
Maleńka córeczka państwa Lulków ma zaledwie dwa i pół miesiąca, gdy ojciec w sierpniu 1939 r. zostaje zmobilizowany do wojska. Najpierw VIII Pułk Ułanów w Krakowie, potem X Pułk Strzelców Konnych w Łańcucie.

Zaginiony

Miesiące wojenne upływają bez wieści o Edwardzie. Henryka nie traci nadziei, wysyła kartki, poszukuje jakichkolwiek śladów. Nie chce bezczynnie spędzić okupacji (w tym czasie przebywa u rodziców na wsi), wstępuje więc do konspiracji. Jest łączniczką i sanitariuszką AK w okolicach Małogoszcza - obecnie w stopniu podporucznika. Ale o sobie i swoich sprawach mówi krótko, lakonicznie. - Tu nie o mnie chodzi, tylko o męża, o Katyń… Zresztą, czy ludzkie słowa są w stanie oddać tamten ból, z rzadka rozjaśniany nadzieją? Wylałam tyle łez, że mogłabym się w nich wykąpać - wyznaje ze smutkiem Henryka.
W czasach powojennych Henryka Lulko mieszka w Kielcach i jako urzędniczka pracuje w bankowości - aż do emerytury. Oficjalna wersja o losie jej męża - w obawie przed UB - głosi, iż zginął podczas wojny obronnej Polski w 1939 r. Ale Henryka od chwili, gdy coraz więcej informacji docierało o mordzie w Katyniu, prawie nie ma złudzeń.
Otwiera opasły tom książki Mord w Katyniu i na stronie 158 odnajduje nazwisko ppor. Edwarda Lulko, ur. w 1912 r., zamordowanego strzałem w tył głowy.
- Napisał, że czuje się dobrze... Mój Boże. Może zresztą czuł się nieźle. Oni przecież do końca nie przypuszczali, że tak skończą, w takiej mogile…
Henryka Lulko jest związana ze środowiskiem Rodziny Katyńskiej w Kielcach. W miarę sił - a ma już 86 lat - stara się uczestniczyć we wszelkich uroczystościach, także tych pod pomnikiem ofiar Katynia. Jest tam nazwisko jej męża. Umieściła je również na rodzinnym grobowcu z informacją: „Zginął w Katyniu”.

* * *

13 kwietnia 1943 r. Niemcy informują o odkryciu w Katyniu masowych grobów polskich oficerów. Po dwóch dniach moskiewskie radio i Agencja TASS dementują te „bezwstydne kłamstwa” i odpowiedzialność przerzucają na Niemców.
17 kwietnia 1943 r. rząd polski zwraca się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o zbadanie zbrodni katyńskiej. W maju w Katyniu badania prowadzi zorganizowana przez Niemców komisja ekspertów, która ustala, że zwłoki zostały pochowane wiosną 1940 r., czyli przed zajęciem tych terenów przez Wehrmacht. W 1943 r. rząd sowiecki powołuje tzw. Komisję Burdenki, która ma udowodnić, że zbrodnię popełnili Niemcy. W tym celu rozkopano groby i podrzucono do nich gazety z datami z drugiej połowy 1941 r., czyli już po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej i zajęciu tych terenów przez Niemców.
13 kwietnia 1990 r. TASS opublikowała oświadczenie potwierdzające, iż zbrodni na polskich oficerach dokonało NKWD.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Dziwisz kategorycznie dementuje fałszywe oskarżenia

2024-12-30 15:40

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

pomówienia

fałszywe oskarżenia

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz

Kard. Stanisław Dziwisz

- To pomówienia, które nie mają nic wspólnego z prawdą - mówi KAI kard. Stanisław Dziwisz, odpowiadając na oskarżenia opublikowane dziś przez portal Onet.pl w materiale Szymona Piegzy.

Kard. Dziwisz stanowczo stwierdza, że informacje podane dziś przez Onet.pl mają charakter wyłącznie pomówienia. Dodaje, że nigdy nie miał „żadnego kontaktu z żadną grupą księży, którzy mieli się zachowywać tak, jak to zostało opisane przez Onet, ani z poszkodowanym, o którym jest mowa w tym materiale”. Nie ukrywając zdziwienia, konstatuje: „aż dziw bierze, że dziennikarz oraz portal Onet pozwalają sobie na takie działania, które są bezpodstawne, kłamliwe i głęboko obrażające”.
CZYTAJ DALEJ

„Najdłuższy” rok Franciszka: jak będzie wyglądał 2025 w Watykanie

2024-12-31 15:57

[ TEMATY ]

Watykan

papież Franciszek

2025

najdłuższy rok

PAP/EPA

Papież Franciszek

Papież Franciszek

Inni w jego wieku cieszą się emeryturą od ponad 20 lat. Papież Franciszek będzie jednak musiał ponownie ciężko pracować w 2025 r. Wynika to nie tylko z obchodów Roku Świętego 2025 i pielgrzymki milionów katolików z całego świata do Wiecznego Miasta, ale także z realizowaniem reformy Kościoła zapoczątkowanej Synodem Biskupów na temat synodalności.

Nowy rok w Kościele powszechnym rozpoczął się w Watykanie w Wigilię Bożego Narodzenia otwarciem przez papieża Franciszka Drzwi Świętych w Bazylice św. Piotra, co zainaugurowało obchodny Roku Świętego 2025. Będzie on trwał dłużej niż 365 dni, a mianowicie do 6 stycznia 2026 r., w którym to czasie - otworzy się i zamknie pięć Drzwi po przejściu przez nie tysięcy pielgrzymów. W wieku 88. lat papież Franciszek ma więc przed sobą szczególnie bogaty w wydarzenia Rok Jubileuszowy.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Dariusz Tuszyński

2024-12-31 22:05

[ TEMATY ]

nekrolog

Zielona Góra

Bobrowice

Materiały kurialne

śp. ks. Dariusz Tuszyński

śp. ks. Dariusz Tuszyński

Wieczorem 31 grudnia 2024 roku, w wieku 38 lat, odszedł do wieczności ks. Dariusz Tuszyński, wikariusz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Bobrowicach.

Urodził się 2 października 1986 roku w Głogowie. Ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Gościkowie-Paradyżu. Pochodził z parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Głogowie. Święcenia diakonatu otrzymał 14 maja 2011 w konkatedrze św. Jadwigi Śląskiej w Zielonej Górze. Święcenia kapłańskie przyjął 26 maja 2012 w katedrze Wniebowzięcia NMP w Gorzowie Wlkp. Od sierpnia 2024 posługiwał w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Bobrowicach.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję