Reklama

Niedziela w Warszawie

Rodziny smoleńskie odzyskują nadzieję

Modlitwa za ojczyznę, za ofiary tragedii pod Smoleńskiem oraz wyjaśnienie przyczyn katastrofy - to tylko niektóre z intencji Mszy św. z udziałem rodzin, które straciły najbliższych 10 kwietnia 2010 roku.

[ TEMATY ]

Smoleńsk

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Noworoczne spotkanie rodzin smoleńskich rozpoczęło się od Mszy św. w warszawskim kościele św. Klemensa. - Cieszę się z obecności rodzin tych osób, których stratę odczuli wszyscy Polacy - mówił o. Waldemar Gonczaruk, redemptorysta, który od wielu lat towarzyszy duchowo rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej. - Choć po tylu latach wciąż nie wiemy jak zginęli wasi bliscy, to jednak wiemy, że nie możemy o nich zapomnieć.

Podczas homilii przypomniał on dni żałoby narodowej po 10 kwietnia 2010 roku, gdy wielkie pogrzeby trwały przez całe tygodnie, a ulice tonęły w kwiatach i zniczach. - To był pogrzeb Ojczyzny. Wasi bliscy z wielkim oddaniem służyli Ojczyźnie, czyli nam wszystkim. Sami wiecie to najlepiej, bo przecież bardzo często nie było ich w domu - mówił o. Gonczaruk.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Redemptorysta wskazał, że katastrofa smoleńska odcisnęła się na dziejach Polski, ale najbardziej zmieniła życie ich najbliższych. Wielu z nich przejęło po ofiarach odpowiedzialność i służbę dla Ojczyzny. - Dziś spotykamy się u źródła, którym jest Eucharystia, aby nabrać siły. Mocne drzewo, to takie które jest zakorzenione. Również człowiek, aby był mocny musi być zakotwiczony w pamięci, wierze i miłości - podkreślił o. Gonczaruk.

Reklama

Kościół św. Klemensa stał się miejscem spotkań rodzin, których połączył ból po stracie najbliższych w 2010 roku. Tegoroczne spotkanie nie było zbyt tłumne, bo przypadło w pierwszy weekend ferii zimowych. Jednak wśród kilkudziesięciu rodzin nie brakowało tych, którzy specjalnie z tej okazji pokonali kilkaset kilometrów.

- Cieszę się, że mimo upływu czasu i natłoku zajęć udaje nam się spotykać. Wspólna modlitwa i utrzymywanie kontaktu jest dla nas bardzo ważne - podkreślił Dariusz Fedorowicz, brat tłumacza prezydenckiego Aleksandra Fedorowicza.

Artur Stelmasiak

Choć spotkanie poświęcone było pamięci ofiar katastrofy, to w tym roku było o wiele więcej optymizmu i nadziei wśród rodzin. Mówili, że po zmianie władzy w Polsce są bardzo duże szanse na to, aby wreszcie mogli poznać prawdę o okolicznościach śmierci swoich bliskich. Ich zdaniem obecna władza uczyni wszystko, aby zbadać i wyjaśnić wszystkie zaniedbania dotychczasowego śledztwa.

2016-01-30 20:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fakty, z którymi musimy się pogodzić

Ze szczerym zatroskaniem podejmuję ten niełatwy temat. Ale i z przeświadczeniem, że – jak mało który – zasługuje on na uczciwe potraktowanie, można by rzec – na „uczciwy proces”

A do tego daleko. Każdą bowiem racjonalną próbę obywatelskiego zastanowienia się nad tym, do czego doszło w Smoleńsku w 2010 r., zagłusza bezrozumny, prymitywny rechot. Rechot niewątpliwie sterowany. Ale też rechot ochoczy, rechot przeświadczonych o własnej wyższości, mający upokorzyć tych, których nie zadowala oficjalna wersja wyjaśnienia wydarzeń. Ubolewający nad ich głupotą. Niedający im dojść do słowa. Mający zakrzyczeć ich argumenty, nie dopuścić do ich wyartykułowania.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Smagła Góralko z Rusinowej Polany, módl się za nami...

2024-05-05 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Po kilku dniach wędrówki powracamy na gościnną ziemię krakowską. Z dzisiejszego „przystanku” ucieszą się miłośnicy gór, zwłaszcza Tatr.

Rozważanie 6

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję