Reklama

Janowi Pawłowi II na srebrny jubileusz

Nieznana biografia

Jest taka anegdota o malarzu, który zamierzał - zapewne z powodów kurtuazyjnych - namalować czyjś portret cały czas klęcząc. Miał on wówczas usłyszeć od portretowanej osoby: „Ty mnie nie maluj na kolanach. Ty mnie namaluj dobrze!”. No cóż, chyba rzeczywiście portretowi lepiej służy rzetelność warsztatu niż ewentualna pobożność czy nadzwyczajna kurtuazja twórcy. Przypomniałem sobie o tej anegdocie, gdy zacząłem myśleć nad niniejszym tekstem. Podjąłem się bowiem trudnego zadania - „namalowania” portretu Jana Pawła II z okazji srebrnego jubileuszu pontyfikatu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

I

Już kiedyś rozgorzała dyskusja w polskich mediach, co i jak można mówić i pisać o Papieżu, czy wolno pisać o Papieżu krytycznie. Zarzuca się często nam, katolikom, a już na pewno nam, Polakom, że o Papieżu piszemy i mówimy z pozycji klęcznika: z namaszczeniem, uwielbieniem, czołobitnie. Takie mówienie miałoby być krzywdzące, fałszywe i nieobiektywne. Jak więc powinien mówić o Papieżu człowiek wierzący? Czy wystarczy tylko zobaczyć w nim społecznego reformatora, męża stanu, orędownika biednych i uciśnionych, największego humanistę przełomu wieków i tysiącleci? Wszystko to mówi o Papieżu wiele, ale nie mówi najważniejszego. I tutaj chyba nieuchronnie musi pojawić się klęcznik. I to wcale nie klęcznik postawiony przed cokołem, na który wywindujemy spiżowy pomnik Papieża. Tutaj nie chodzi o kult i uwielbienie. Tutaj chodzi o coś zupełnie innego. Więc nie przed nim trzeba stawiać klęcznik, ale obok niego, obok jego klęcznika. Tylko wtedy będziemy mogli wreszcie coś o nim prawdziwie powiedzieć.
Dlaczego klęcznik? Ano dlatego, że z tej właśnie perspektywy spogląda na świat Papież. Papież nie ma innej wizji świata jak nadprzyrodzona. Jestem przekonany, że Papież widzi i rozumie więcej i głębiej niż my wszyscy. Jest zaiste prorokiem - kimś, kto rozpoznaje właściwy, ostateczny - by nie powiedzieć - metafizyczny sens wydarzeń. I choć wiem, że nieomylność sprawowanego przez niego urzędu nie sięga spraw ziemskich, to coś mi mówi, że się nie myli, że Pan daje mu światło prawdziwego poznania.

II

Nie mam na ścianie zdjęcia z Papieżem. Choć nie znaczy to, że takiego zdjęcia nie posiadam. Mam. Schowane. Są chwile, że wyjmuję je z teczki. Czasami zdarza mi się komuś je nawet pokazać. Dlaczego je tak ukrywam? To zdjęcie jest dla mnie wspomnieniem bardziej niż pamiątką.
Osobiście spotkałem Papieża tylko raz. Cóż to zresztą znaczy „osobiście”? Było to w Roku Wielkiego Jubileuszu, podczas jubileuszu dziennikarzy. Po audiencji udzielonej redakcji Tygodnika Katolickiego „Niedziela”, któryś z sekretarzy Papieża wziął mnie za łokieć i podprowadził do papieskiego fotela. To jedyne w swoim rodzaju spotkanie sam na sam. Czasu było tylko tyle, by uklęknąć, ucałować Pierścień Rybaka i powiedzieć, skąd się jest. Nie więcej jak moment, błysk. Chciałoby się powiedzieć wiele i o wiele więcej jeszcze usłyszeć. Papież był zbyt zmęczony, by mówić, pytać. Za mną zresztą czekali następni.
A jednak trudno zapomnieć tę chwilę trwającą pewno kilkanaście sekund, nie więcej, kilkanaście sekund innych niż wszystkie inne w tym życiu. Nagle uświadomiłem sobie, że dotykam Kościoła, tej szczególnej jego cząstki, jaką jest jego głowa. Jestem w Rzymie - stolicy chrześcijaństwa, a moja ręka dotyka ręki Papieża - tego, który jest spadkobiercą Piotra i zarządcą Pana. Było to 3 czerwca 2000 r. Dzień wcześniej obchodziłem dziesiątą rocznicę święceń kapłańskich. Tego dnia rano odprawiałem Mszę św. dziękczynną w Bazylice św. Piotra. To był najlepszy prezent na mój skromny kapłański jubileusz, jaki mogłem sobie wymarzyć.

III

Mnożą się ostatnio biografie, słowniki, a nawet encyklopedie o Janie Pawle II. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to już jakieś próby pierwszych podsumowań, próby ogarnięcia owego opus magnum, jakie dokonało się przez te 25 lat pasterzowania. Jubileuszowe statystyki wyliczają kilometry przebyte przez Papieża, osoby, które chrzcił, bierzmował, święcił, dokumenty, które napisał, przemówienia, które wygłosił. Ktoś kiedyś pewno zliczy strony wszystkich tekstów, które napisał. Te wszystkie cyfry bardzo wiele mówią o Papieżu, o jego - jak to się mówi - działalności, ale czy mówią to, co najważniejsze?
Tegoroczny Dzień Papieski obchodzony jest pod hasłem „Jan Paweł II - apostoł jedności”. Wszystko, co czyni, skierowane jest ku jednaniu - ludzi z Bogiem i między sobą. Jest apostołem jedności Polaków i wszystkich ludów. Jest apostołem jedności Europy i budowania jednego, sprawiedliwego świata. Jest apostołem pojednania Kościoła ze światem i Kościoła z samym sobą. Jednoczy ludzi wierzących w Chrystusa i tych, którzy wierzą w jednego Boga. O tym wiemy wszyscy. Piszą o tym gazety, mówią o tym w radiu i telewizji. Ale są dzieła nieznane nikomu. Chwile, gdy ktoś dzięki spotkaniu z Janem Pawłem II, dzięki słowu, które usłyszał z jego ust, a może nawet dzięki niememu gestowi i łagodnemu spojrzeniu, odmienił swoje życie. Gdy ktoś pojednał się z samym sobą i wyruszył w drogę, by pojednać się z Bogiem. Ten łańcuch umysłów, dusz i serc dotkniętych przez niego, to chyba najpiękniejsza, choć nikomu nieznana biografia Papieża.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Ważny do księży z diecezji sosnowieckiej: Musimy się zmierzyć z naszym myśleniem o sobie

2024-05-17 09:42

[ TEMATY ]

Sosnowiec

bp Artur Ważny

Diecezja Sosnowiecka

Konferencja o. Józefa Augustyna SJ, adoracja Najświętszego Sakramentu, słowo bp. Artura Ważnego i informacje dotyczące tzw. „ustawy Kamilka” złożyły się na program tegorocznego Wiosennego Dnia Duszpasterskiego. W wydarzeniu formacyjnym, które odbyło się 16 maja w Bazylice Katedralnej w Sosnowcu wzięło udział około 180 księży diecezji sosnowieckiej.

Gościem specjalnym wiosennej edycji był o. dr hab. Józef Augustyn SJ, uznany rekolekcjonista, kierownik duchowy, autor książek i artykułów z zakresu życia duchowego, pedagogiki chrześcijańskiej oraz formacji seminaryjnej i kapłańskiej. - Bóg wie z jakiego błota nas ulepił i dlatego nie trzeba się wstydzić swojej słabości przed Bogiem - mówił do księży o. Augustyn SJ. - Trzeba mówić o tej swojej słabości wprost. A kiedy ktoś nie daje sobie rady ze swoją słabością, powinien szukać pomocy. Trzeba znaleźć człowieka zaufanego w najważniejszych sprawach. Takim kimś w pierwszym rzędzie powinien być własny biskup - podkreślił prelegent.

CZYTAJ DALEJ

18 maja Kościół wspomina św. Stanisława Papczyńskiego

[ TEMATY ]

O. Stanisław Papczyński

Arkadiusz Bednarczyk

Kościół Katolicki wspomina 18 maja św. Stanisława Papczyńskiego, założyciela Zgromadzenia Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Święty o. Stanisław Papczyński urodził się 18 maja 1631 r. w Podegrodziu k. Starego Sącza. Po ukończeniu szkoły podstawowej, kontynuował naukę u jezuitów i pijarów. W roku 1654 wstąpił do zakonu pijarów, gdzie dwa lata później złożył śluby zakonne.

CZYTAJ DALEJ

Wszystko zaczęło się przy chrzcielnicy

2024-05-18 12:51

[ TEMATY ]

urodziny

św. Jan Paweł II

Małgorzata Rokoszewska

18 maja 1920 roku w Wadowicach przyszedł na świat Karol Wojtyła. 33 dni później, 20 czerwca przyszły Papież został ochrzczony. Rodzice – Emilia z Kaczorowskich i Karol senior Wojtyła nadali mu imiona Karol Józef. W tym roku przypada 104. rocznica jego urodzin i chrztu, który otworzył mu drzwi do Boga i Jego Kościoła.

Nie da się poznać człowieka, nie znając jego historii. Nie da się go zrozumieć, nie wiedząc czego doświadczył. I choć nie da się wejść w nieswoje buty i przejść przez czyjeś życie, to można dotrzeć do miejsc, które naznaczyły życiorys Karola Wojtyły i przejść drogami, którymi chodził.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję