W czasie piątkowego przejazdu prezydenckiej kolumny, w jednym z pojazdów uszkodzeniu uległa opona. Prezydentowi Andrzejowi Dudzie ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. BOR ustala przyczyny zdarzenia - poinformowała kancelaria prezydenta.
To specjalne auto, limuzyna - teoretycznie taka sytuacja nie powinna się zdarzyć, także tej opony, która się rozleciała kompletnie - powiedział prezydent Andrzej Duda w telefonicznym komentarzu dla „Faktów TVN”, w którym opowiadał o incydencie na autostradzie A4.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wpadliśmy w taki poślizg, ale przytomnie i fachowo zachował się kierowca z BOR. Oficer zdołał opanować auto, nie uderzyliśmy ani w bariery, ani w samochody jadące na pasie obok. Zsunęliśmy się do rowu, ale nikomu nic się nie stało - do żadnego poważnego wypadku nie doszło — zaznaczył prezydent.
To było auto, którym jechałem, muszą być przygotowane rutynowe czynności. To specjalne auto, limuzyna - teoretycznie taka sytuacja nie powinna się zdarzyć, także tej opony, która się rozleciała kompletnie. Będzie to sprawdzone. Pan kierowca zachował się wzorowo, super fachowiec — dodał Andrzej Duda