Reklama

Kardynał Francis George

Od administracji do celebracji: Katolickie Święto Wiary

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ludzie spotykają się z różnych powodów. Spotykają się w Kościele ze względu na swoją wiarę, lecz nasze wspólne spotkania są często rozdzielone na różne miejsca i różne grupy. W naszej archidiecezji każdego roku mają swoje spotkania katecheci, współpracownicy w duszpasterstwie, diakoni i kapłani, nauczyciele i liturgiści, katolicy reprezentujący różne kręgi kulturalne, artyści i inżynierowie, siostry zakonne i bracia zakonni, biskupi i seminarzyści, członkowie Stowarzyszenia św. Wincentego á Paulo i członkowie rad parafialnych. Dwa lata temu podczas przeglądania listy specjalnych okazji i spotkań w ciągu roku, ktoś powiedział, że można zaoszczędzić pieniądze i wzmocnić poczucie jedności przez zgromadzenie wszystkich grup w jednym miejscu i czasie. Ta początkowa pragmatyczna sugestia rozwinęła się szybko jako plan spotkania wszystkich w wierze, zebranych w Kościele archidiecezji Chicago.
Katolicy z hrabstw Cook i Lake spotkali się na Święcie Wiary w Navy Pier (od 30 października do 2 listopada). Była to szansa przełamania ograniczeń parafii i szkoły, poszczególnych grup i posług oraz okazja do poznania całej archidiecezji. Wymagało to trochę wysiłku, gdyż jesteśmy więźniami swoich przyzwyczajeń; lubimy robić to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, myślimy tak, jak zwykliśmy myśleć. Celem katolickiej wiary jest budowanie na tym, co normalnie czynimy jako katolicy, przez zebranie wielu przejawów życia Kościoła i ukazanie w ten sposób nowej perspektywy.
Moja babcia, będąc już w podeszłym wieku, zwykła opowiadać o swojej wizycie na wystawie Kolumba, zorganizowanej w 400. rocznicę jego wyprawy na kontynent amerykański w 1492 r. Była to wspaniała wystawa na terenach obecnego kampusu Uniwersytetu Chicago. Wzmocniła ona dążenie Chicago, aby w dwie dekady po wielkim pożarze miasta stać się wielką aglomeracją. Moi rodzice opowiadali mi niekiedy o swoich odwiedzinach na Wystawie Światowej, która miała miejsce w Chicago w 1933 r. W czasie wielkiej recesji i groźby wojny światowej, wystawa malowała obraz świata pokoju i dobrobytu. Pamiętam swoje szkolne wizyty na kolejowych wystawach w 1948 i 1949 r., na których dowiedziałem się, że Chicago leży w centrum systemu transportowego kraju i zacząłem dostrzegać, jak geografia, technika i wyobraźnia łączą się, otwierając nowe światy. Zwiedzanie wystaw w celu uzyskania nowej perspektywy tego, kim jesteśmy, jest rzeczą bardzo chicagowską.
Z niecierpliwością oczekiwałem więc Katolickiego Święta Wiary, „zebrania w celu refleksji, odnowy i świętowania”. Mam nadzieję, że wielu katolików przyszło tam, aby zdobyć nową wizję życia Kościoła w archidiecezji i wizję naszej wiary w świecie. Po dniu młodzieży (30 października) oczekuję, że niektórzy młodzi będą 60 lat później opowiadać wnukom o swoich doświadczeniach z Katolickiego Święta Wiary. Piątek, sobota i większa część niedzieli były dniami z Mszą św. i modlitwą, z głównymi katechezami, po których nastąpiły prezentacje różnych grup przedstawiających tożsamość i formy działania. Były przedstawienia muzyczne i teatralne, łącznie z muzyką techno (nie jestem pewny, co ten termin oznacza). Były wystawy skarbów sztuki z parafii i różnych instytucji archidiecezji. Wieczory wypełniły bankiety i uroczystości wręczenia oznaczeń. Wśród głównych mówców spoza Chicago znaleźli się: prof. Mary Ann Glendon z Wydziału Prawa Uniwersytetu Harwardzkiego, która mówiła o roli świeckich w Kościele, oraz biograf papieski i redaktor Catholic New World George Weigel. Obydwoje przemawiali po angielsku, lecz streszczenia były tłumaczone na hiszpański i polski. Seminaria ukazały miasto Chicago i inne miasta, ludzi odpowiedzialnych za różnorodne posługi, które ożywiają archidiecezję. Przyjechali księża biskupi z Filipin, Wietnamu i innych części Azji, z Polski, Ameryki Łacińskiej i Afryki. W czasie spotkania możliwa była adoracja Najświętszego Sakramentu, wystawionego w specjalnej kaplicy. Obecnie byli również kapłani do sprawowania sakramentu pokuty.
Świętowaliśmy nie tylko teraźniejszość, lecz wspominalismy także naszą przeszłość - szczególnie postać Jacquesa Marquette´a, mieszkającego w rejonie Chicago i Jeziora Michigan na początku wieku XVII.
Czy jesteś liderem w parafii, czy pełnisz posługę liturgiczną, czy jesteś katechetą, czy jedynie osobą zainteresowaną wiarą katolicką, czy jesteś osobą samotną, czy zamężną, młodą lub starszą, możesz wzbogacić się duchowo wiedzą na temat tego niezwykłego spotkania ludzi wiary. Szczegółowe informacje na temat przebiegu Święta, jego programu i mówców uzyskasz w swojej parafii lub na stronie internetowej Święta (www.catholicfest.org), albo telefonicznie pod numerem (312) 751 8388. Niech Cię Bóg błogosławi.
Wasz oddany w Chrystusie

Tłumaczenie Maria Kantor

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Upamiętnienie Melchiora Teschnera

2024-04-28 20:58

[ TEMATY ]

koncert

Zielona Góra

Wschowa

Przyczyna Górna

Teschner

Krystyna Pruchniewska

koncert Cantus

koncert Cantus

Koncert odbył się w świątyni, w której przez ponad 20 lat pełnił posługę jako pastor Melchior Teschner, urodzony we Wschowie kompozytor i kaznodzieja.

Koncert poprzedziła wspólna modlitwa ekumeniczna. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Muzeum Ziemi Wschowskiej we współpracy z Parafią Rzymskokatolicką pw. św. Jadwigi Królowej. W kościele pw. św. Jerzego w Przyczynie Górnej należącym do parafii pw. św. Jadwigi Królowej we Wschowie można było wysłuchać utworów skomponowanych przez Melchiora Teschnera.

CZYTAJ DALEJ

Powiedzieć Bogu „tak”

2024-04-29 09:09

[ TEMATY ]

modlitwa o powołania

Rokitno sanktuarium

Paradyż sanktuarium

piesza pielgrzymka powołaniowa

Katarzyna Krawcewicz

W pielgrzymce szło ponad 200 osób

W pielgrzymce szło ponad 200 osób

27 kwietnia z Paradyża wyruszyła kolejna piesza pielgrzymka powołaniowa do Rokitna – w tym roku pod hasłem „Powołanie – łaska i misja”. Szlakiem wędrowało ponad 200 osób.

Pielgrzymi przybyli do Paradyża w sobotni poranek z kilku punktów diecezji. Na drogę pobłogosławił ich bp Tadeusz Lityński, który przez kilka godzin towarzyszył pątnikom w wędrówce. – Chcemy dziś Panu Bogu podziękować za wszelki dar, za każde powołanie do kapłaństwa, do życia konsekrowanego. Ale także chcemy prosić. Papież Franciszek 21 stycznia po zakończeniu modlitwy Anioł Pański ogłosił Rok Modlitwy, prosząc, aby modlitwa została zintensyfikowana, zarówno ta prywatna, osobista, jak też i wspólnotowa, w świecie. Aby bardziej stanąć w obecności Boga, bardziej stanąć w obecności naszego Pana – mówił pasterz diecezji. - Myślę, że pielgrzymka jest takim czasem naszej bardzo intensywnej modlitwy. Chciałbym, żebyśmy oprócz tych wszystkich walorów poznawczych, turystycznych, które są wpisane w pielgrzymowanie, mieli również na uwadze życie modlitwy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję