Reklama

Audiencje Ogólne

Papież upomniał się o godną pracę dla wszystkich

„Uczynki miłosierdzia nie są kwestiami teoretycznymi, ale konkretnym świadectwem. Zobowiązują do zakasania rękawów, żeby ulżyć w cierpieniach” - powiedział Francszek podczas dzisiejszej ósmej już nadzwyczajnej jubileuszowej audiencji ogólnej w Watykanie. Papież podsumował także swoją podróż apostolską do Armenii. Jego słów na placu św. Piotra wysłuchało około 15 tys. wiernych.

[ TEMATY ]

Franciszek

Krzysztof Tadej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oto tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ileż razy w ciągu tych pierwszych miesięcy Jubileuszu, słyszeliśmy o uczynkach miłosierdzia! Dziś Pan zachęca nas do dokonania poważnego rachunku sumienia. Warto bowiem, byśmy nigdy nie zapominali, że miłosierdzie nie jest słowem abstrakcyjnym, ale stylem życia. Człowiek może być miłosierny, lub niemiłosierny. Jest to styl życia. Postanawiam żyć jako człowiek miłosierny lub jako człowiek niemiłosierny. Czym innym jest mówienie o miłosierdziu, a czym innym jest życie miłosierdziem. Parafrazując słowa świętego Jakuba Apostoła (por. 2,14-17) możemy powiedzieć: miłosierdzie bez uczynków jest martwe samo w sobie. Tak właśnie się dzieje! To, co sprawia, że miłosierdzie jest żywe, to jego stała dynamika, by wychodzić naprzeciw potrzebom i niedostatkom osób znajdujących się w trudnej sytuacji duchowej i materialnej. Miłosierdzie ma oczy, aby widzieć, uszy aby słyszeć, ręce by stawiać na nogi ...

Codzienne życie pozwala nam namacalnie dotknąć wielu potrzeb dotyczących osób najuboższych i najbardziej doświadczanych. Potrzebujemy tej szczególnej wrażliwości, prowadzącej nas do zauważania stanu cierpienia i ubóstwa w jakim znajduje się wielu braci i sióstr. Czasami mijamy sytuacje dramatycznego ubóstwa i wydaje się, że nas one nie dotyczą. Wszystko trwa, tak jakby nic się nie stało, w obojętności, która w ostateczności czyni nas obłudnikami, i nie zdając sobie z tego sprawy prowadzi nas do pewnej postaci duchowego letargu, który czyni umysł nieczułym, a życie bezowocnym. Ludzie, którzy przechodzą przez życie, nie zauważając potrzeb innych, nie widząc wielu potrzeb duchowych i materialnych, to ludzie przechodzący bez życia, to ludzie nie służący innym. Zapamiętajcie dobrze: „Kto nie żyje by służyć, nie służy aby żyć”.

Ileż jest aspektów miłosierdzia Boga wobec nas! Podobnie, jak wiele twarzy zwraca się do nas, by zyskać miłosierdzie. Ten, kto doświadczył w swoim życiu miłosierdzia Boga, nie może pozostać obojętnym wobec potrzeb braci. Usłyszane przez nas nauczanie Jezusa, nie pozwala na uniki: byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem nagi, przybyszem, chorym, w więzieniu, a odwiedziliście Mnie (por. Mt 25,35-36). Nie można zwlekać w obliczu osoby, która jest głodna: trzeba jej dać jedzenie. Mówi to nam Jezus! Uczynki miłosierdzia nie są kwestiami teoretycznymi, ale konkretnym świadectwem. Zobowiązują do zakasania rękawów, żeby ulżyć w cierpieniach.

Reklama

W związku ze przemianami w naszym zglobalizowanym świecie, pomnożyły się pewne biedy materialne i duchowe: uczyńmy zatem miejsce dla fantazji miłosierdzia, aby określić nowe sposoby działania. W ten sposób droga miłosierdzia stanie się coraz bardziej konkretna. Konieczne jest zatem, abyśmy byli czujni jak strażnicy, żeby w obliczu ubóstwa wytworzonego przez kulturę dobrobytu spojrzenie chrześcijan nie ulegało osłabieniu i nie stawało się niezdolne, by zmierzać do tego, co istotne. Co oznacza zmierzać do tego, co istotne: zmierzać do Jezusa, dostrzec Jezusa w głodnym, w więźniu, chorym, nagim, w bezrobotnym, który musi zapewnić byt swojej rodzinie, dostrzec Jezusa w tych naszych braciach i siostrach. Dostrzec Jezusa w tym, który jest samotny, smutny, w tym, kto błądzi i potrzebuje rady, tego kto potrzebuje, aby w milczeniu wraz z nim przebyć drogę, aby odczuwał, że ktoś jemu towarzyszy. To są te uczynki, jakich Jezus od nas wymaga. Dostrzec Jezusa w nich, w tych ludziach, dlaczego? Bo Jezus na mnie, na wszystkich ludzi patrzy w ten sposób.

A teraz przejdźmy do innego tematu:

W minionych dniach Pan pozwolił mi odwiedzić Armenię, pierwsze państwo, które przyjęło chrześcijaństwo na początku IV wieku. Naród, który w trakcie swojej długiej historii zaświadczył o wierze chrześcijańskiej przez męczeństwo, aż po straszliwe doświadczenie sprzed stu lat, kiedy mroczny zamysł usiłował go całkowicie zgładzić. Dziękuję Bogu za tę podróż i jestem głęboko wdzięczny prezydentowi Republiki Armenii, katolikosowi Gareginowi II, patriarsze i biskupom katolickim oraz całemu narodowi ormiańskiemu za przyjęcie mnie jako pielgrzyma braterstwa i pokoju.

Reklama

Za trzy miesiące, jeśli Bóg pozwoli, udam się do Gruzji i Azerbejdżanu, dwóch innych krajów regionu Kaukazu. Postanowiłem odwiedzić te kraje kaukaskie z dwóch powodów: z jednej strony, aby docenić starożytne korzenie chrześcijańskie, obecne na tych ziemiach - stale w duchu dialogu z innymi religiami i kulturami – a z drugiej strony, aby wesprzeć nadzieję i drogi pokoju. Historia nas uczy, że droga pokoju wymaga wielkiej wytrwałości oraz podejmowania nieustannie nowych kroków, począwszy od tych małych, sprawiając aby stopniowo wzrastały, wychodząc sobie nawzajem na spotkanie. Właśnie dlatego życzę, aby wszyscy i każdy z osobna wnosili swój wkład na rzecz pokoju i pojednania.

Jako chrześcijanie jesteśmy wezwani, aby umocnić między nami braterską komunię, aby dawać świadectwo Ewangelii Chrystusa i być zaczynem społeczeństwa bardziej sprawiedliwego i solidarnego. Dlatego cała wizyta odbywała się wspólnie z Najwyższym Patriarchą Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego, który gościł mnie po bratersku przez trzy dni w swoim domu.

Ponawiam moje objęcie w uścisku biskupów, kapłanów, zakonnic i zakonników oraz wszystkich wiernych w Armenii. Niech Dziewica Maryja, nasza Matka, pomoże im by trwali mocni w wierze, otwarci na spotkanie i szczodrzy w dziełach miłosierdzia. Dziękuję.

Na zakończenie Franciszek pozdrowił włoskie Stowarzyszenia Poradnictwa Pracy.

Ojciec Święty zachęcił członków tego stowarzyszenia do promowania kultury pracy, która zapewnia godności osoby i dobro wspólne społeczeństwa, wchodząc od jego komórka podstawowej jaką jest rodzina. Zaznaczył, że to właśnie rodzina najbardziej cierpi z powodu skutków złej pracy: jej braku czy też niestabilności. Podkreślił, że zadaniem doradców pracowniczych nie jest pomoc społeczna, ale promocja, aby na płaszczyźnie krajowej i europejskiej instytucje oraz czynniki ekonomiczne w sposób konkretny dążyły do celu jakim jest pełne u godziwe zatrudnienie. „Bowiem praca daje godność” – stwierdził Franciszek.

2016-06-30 12:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrześcijanie wezwani do życia w pokoju

[ TEMATY ]

Franciszek

GRZEGORZ GAŁĄZKA

Każda wspólnota chrześcijańska powinna konfrontować swoje życie z tym, co ożywiało Kościół pierwszych wieków, to znaczy powinna sprawdzić swoją zdolność do życia w "harmonii", świadczenia o zmartwychwstaniu Chrystusa oraz do pomocy ubogim - powiedział Franciszek podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty.

Ojciec Święty odniósł się do czytanego w dzisiejszej liturgii fragmentu 1 Listu św. Jana (1J 1,5-2,2) i podkreślił trzy cechy Kościoła pierwszych wieków: zdolność do zgody w jego obrębie, świadczenia o Chrystusie na zewnątrz, troski, by nikt z jego członków nie cierpiał biedy. Są to trzy cechy ludu zrodzonego do nowego życia.
Mówiąc o pokoju w obrębie pierwotnego Kościoła papież podkreślił:"Znaczy to, że w tej wspólnocie nie było miejsca na plotki, zazdrości, oszczerstwa, zniesławienia" "Pokój, przebaczenie: «Wszystko pokrywała miłość»" - stwierdził Franciszek. Dodał, że wymaga to od chrześcijan, by byli cisi, pokorni, unikali sporów o władzę, sporów spowodowanych zawiścią, przeciwstawiania się diabłu, który chce nas podzielić.
Ojciec Święty zauważył, że nie możemy zapominać, iż także w tej wspólnocie były walki wewnętrzne, spory doktrynalne, o władzę. Na przykład wdowy narzekały, że nie służono im należycie, a apostołowie musieli pełnić posługą diakońską. Jednakże na samym początku była to wspólnota ożywiana Duchem Świętym, zgodna, mogąca stanowić wzór dla naszych dzisiejszych wspólnot chrześcijańskich.
"Czy jest to wspólnota dająca świadectwo o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa? Czy ta parafia, wspólnota, diecezja naprawdę wierzy, że Jezus Chrystus zmartwychwstał? A może mówi: «Tak, zmartwychwstał, ale tutaj», bo wierzy tylko w tym miejscu, zaś serce jest dalekie od tej mocy. Świadczyć, że Jezus żyje, jest wśród nas. W ten sposób można sprawdzić, jak się ma dana wspólnota" - powiedział papież.
Trzecim rysem, stanowiącym kryterium życia wspólnoty chrześcijańskiej jest jej stosunek do ubogich. Franciszek zaznaczył, że chodzi zarówno o postawę osobistą czy wspólnotową wobec ubogich jak i to, czy dana wspólnota jest uboga, uboga sercem, uboga duchem, czy też pokłada swoją ufność w bogactwach.
"To właśnie wyjaśniał Jezus Nikodemowi, to zrodzenie się z wysoka, gdyż uczynić to może jedynie Duch Święty, jest to dzieło Ducha Świętego. To Duch Święty czyni Kościół, Duch sprawia jedność. Duch Święty pobudza ciebie do świadectwa, Duch Święty czyni ciebie ubogim, gdyż On jest bogactwem i sprawia, byś troszczył się o ubogich" - stwierdził Ojciec Święty. "Niech Duch Święty pomoże nam podążać tą drogą odrodzonych mocą chrztu św." - zakończył swoją homilię papież Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Zgierzanie nawiedzili Matkę Boską Będkowską

2024-05-07 09:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum parafii

Wierni z parafii Matki Boskiej Dobrej Rady w Zgierzu z ks. proboszczem Krzysztofem Nowakiem pielgrzymowali do Kościoła Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Będkowie. Okazją do wspólnej modlitwy było 500-lecie parafii.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję