Reklama

Komentarze

Halloween jest objawem strachu i słabości

[ TEMATY ]

komentarz

Halloween

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dynie, wampiry oraz kościotrupy są doskonałą propozycją dla tych, którzy boją się śmierci i postanowili ją wyśmiać. Najgorsze jest jednak, że takiej postawy uczy się w polskich szkołach

Wszystkich Świętych i Zaduszki, czyli Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych, jest mocno zakorzenione zarówno w liturgii Kościoła, jak i w polskiej kulturze. Choć religia mówi nam, że charakter tych świąt powinien być radosny, to my jednak tradycyjnie wspominamy najbliższych, ale także zadajemy sobie pytanie o sens własnego życia w kontekście nieuchronnej śmierci. Początek listopada jest wiec czasem, kiedy każdy z nas na miarę własnych możliwości stawia sobie pytania egzystencjalne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Takich pytań nie lubi współczesny świat, a zwłaszcza dyskurs komercyjnej popkultury. Mainstream, czyli główny nurt przekazu wmawia nam wieczną młodość i szczęśliwość, a prawdziwe wartości są zastępowane konsumpcją i niekończącymi się przyjemnościami. Na masową skalę wpajana jest doktryna uznająca przyjemność, rozkosz za najwyższe dobro, cel życia i główny motyw ludzkiego postępowania. Natomiast unikanie cierpienia i bólu jest podstawowym warunkiem osiągnięcia szczęścia.

To, co starożytni nazwali i odrzucili, jako hedonizm, dziś wraca ze wzmożoną siłą. Dlatego podstawowe pytania o kres, sens i cel ludzkiego życia, są tak bardzo odrzucane przez współczesny świat. Nie ma dziś miejsca na refleksję nad sensem życia, a śmierć staje się tematem tabu. Nie dyskutuje się o niej, a jedynie odrzuca i wyśmiewa. Przeniesienie obcej "tradycji" halloween na grunt polskiej kultury masowej ma właśnie ten cel - spłycenie i wyśmianie tematu śmierci, z którą każdy z nas musi się zmierzyć. Są ludzie, którzy celowo propagują to nowe "świętowanie", ale większość czyni to bezmyślnie, z lenistwa, lub też z osobistego strachu przed śmiercią.

Nie od dziś wiadomo, że sarkastyczne obśmiewanie tematu jest tylko pozorną obroną, a w istocie oznacza ucieczkę. W tym przypadku jest oznaką intelektualnej słabości i ucieczką od trudnego tematu śmierci. "Świętowanie" halloween stało się więc wygodną "tradycją" zastępczą, aby nie poruszać tematu, który każdego człowieka nurtuje i uwiera. Najgorsze jest jednak, że od wielu lat takie spustoszenie dokonuje się w publicznych szkołach.

Reklama

To zjawisko jest już masowe i przekonałem się o nim, gdy mój starszy syn poszedł najpierw do przedszkola, a teraz został uczniem. W przeddzień Wszystkich Świętych dzieci przebierają się za wiedźmy, wampiry, demony i różnego rodzaju trupy, a sale masowo są dekorowane dyniami, wiedźmami i krwiopijczymi nietoperzami. Jest to więc święto, którego dziecko w naturalny sposób powinno się bać i odrzucać, jako coś brzydkiego, przeraźliwego i złego. Nie będę też używał argumentów religijnych, które są dla wszystkich oczywiste. Nie będą tu się rozwodził na temat szkód duchowych wyrządzanych dzieciom oraz wypaczaniu ich zmysłu estetycznego, a jedynie skupię się na kiepskiej kondycji kadry nauczycielskiej.

Moim zdaniem halloween jest po prostu pójściem na łatwiznę i świadczy o lenistwie wielu (na szczęście nie wszystkich) nauczycieli i wychowawców. O wiele łatwiej jest bowiem urządzić dzieciom makabryczną zabawę, niż porozmawiać z nimi o bardzo ważnym sensie pierwszych dni listopada, które są tak mocno zakorzenione w polskiej kulturze. Przeprowadzić wśród dzieci lekcję na poważny temat jest o wiele trudniej, niż urządzić im nic nie wnoszącą zabawę, która w najlepszym wypadku trywializuje zagadnienie śmierci. W efekcie powszechna zabawa w halloween odziera dzieci z naturalnego myślenia, a polskie szkoły masowo uczą ignorancji od najmłodszych lat życia.

Nie jest wcale łatwo odwrócić halloweenowy trend w edukacji, o czym słyszałem i nawet przekonałem się na własnej skórze. Może w mniejszych miejscowościach i miastach jest łatwiej, ale w dużych miastach niestety jest to wyboista droga. Mam osobiste doświadczenia, ale też słyszałem opowieści wielu katechetów, którzy dwoją się i troją, aby przekonać pozostałych członków rady pedagogicznej do zaniechania "tradycji" halloween. Nie jest też łatwo wychowawcom, którzy sprzeciwiają się takiemu "świętowaniu". Jedna z nauczycielek z mojej rodziny, co roku jest uznawana przez innych pedagogów za "nawiedzoną" tyko dlatego, że nie zgadza się, aby dzieci z jej grupy obchodziły halloween.

Reklama

Dobrą formą przezwyciężania tego szaleństwa, jest odpowiedź organizowania zabawy inspirowanej chrześcijaństwem. Atrakcyjną dla dzieci formą są bale Wszystkich Świętych, kiedy to wykorzystuje się naturalną skłonność najmłodszych do przebierania się za święte postacie. Dzieci uczą się dobrych wzorców i jednocześnie można im przekazać głęboko chrześcijański sens uroczystości Wszystkich Świętych.

Zanim ta dobra tradycja zaczęła się upowszechniać, już pojawili się jej przeciwnicy. Przykładem może być szkoła publiczna, do której uczęszcza mój starszy syn, gdzie jeden człowiek zmienił palny szkoły. Zaczął protestować przeciwko balowi Wszystkich Świętych, aby nie mógł on mieć charakteru ogólnoszkolnego. O ile halloween lub bal przebierańców może być powszechnie organizowany w klasach, świetlicach i salach gimnastycznych w wielu szkołach w Polsce, to okazało się, że tańczące dzieci przebrane za świętych mają pod górkę.

Na wszelki wypadek w tym roku bal Wszystkich Świętych nie został w ogóle zorganizowany. Okazało się, że jedna osoba potrafiła skutecznie sterroryzować całą społeczność szkolną. O ironio, ta publiczna szkoła na warszawskim Bemowie ma demokratycznie wybranego przez uczniów patrona, a jest nim św. Jan Paweł II.

W tym roku nie było balu świętych, ale też nie zorganizowano halloween. Można więc odnieść wrażenie, że przynajmniej częściowo udało się rozwiązać problem. Jednak w kontekście tych zmagań muszę przyznać, że z prawdziwą nostalgią wspominam swoją peerelowską podstawówkę, kiedy w ostatnich dniach października cała szkoła chodziła na cmentarz sprzątać groby obrońców Warszawy w 1939 roku. Nikomu do głowy nie przyszło, by w tym szczególnym czasie robić sobie głupie żarty przebierając się z upiory, wiedźmy i wampiry.

2016-10-31 08:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pan Bóg daje nam znaki

[ TEMATY ]

komentarz

dzieci

BOŻENA SZTAJNER

Kilka tygodni temu z przerażeniem słuchałem o tragedii dziecka, które przeżyło własną aborcję, a dziś słyszę informację o nienarodzonym chłopcu, który przeżył mimo śmierci swojej matki. Dla mnie, to są czytelne znaki, które Polska otrzymuje z samej Góry

Tragedia dziecka, które przeżyło własną aborcję w warszawskim szpitalu św. Rodziny była dla mnie bardzo symboliczna. Pamiętam doskonalej protesty środowisk pro-life w 2014 roku, gdy Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz odwoływał prof. Bogdana Chazana za to, że nie zgodził się na zabicie dziecka. Dwa lata później próbowano zabić dziecko... Ale ono chciało żyć i przez kilkadziesiąt minut kwiliło prosząc o litość. Ten krzyk poruszył sumienia kilku osób z personelu medycznego i jestem przekonany, że ofiara niewinnego dziecka nie pójdzie na marne.

CZYTAJ DALEJ

Radosna twarz Kościoła

2024-04-26 16:28

Magdalena Lewandowska

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Już po raz 8. odbyła się Cecyliada – przegląd piosenki religijnej dla przedszkolaków.

Organizatorem wydarzenia jest katolickie przedszkole Lupikowo przy współpracy parafii św. Trójcy na wrocławskich Krzykach. Przegląd ma charakter ewangelizacyjny i integracyjny – nie ma rywalizacji, jest za to wspólny śpiew na chwałę Bogu. W tym roku wzięło w nim udział 80 dzieci z wrocławskich przedszkoli i jedna śpiewająca wspólnie rodzina. – Cecyliada to wydarzenie, które od lat gromadzi najmłodszych członków Kościoła, z czego jesteśmy bardzo dumni. Cieszymy się, że właśnie poprzez tę inicjatywę możemy zachęcać dzieci do wielbienie Boga i uświęcania się poprzez muzykę – mówi Aleksandra Nykiel, dyrektor przedszkola Lupikowo. Podkreśla, że co roku nie brakuje zgłoszeń, a kolejne edycje pokazują potrzebę takich wydarzeń. – Muzyka pięknie potrafi kształtować wrażliwość religijną, patriotyczną, ale też wrażliwość na drugiego człowieka. Śpiew pomaga doświadczyć i opowiadać o miłości Boga, a takie wydarzenia uczą też, jak na tę miłość odpowiadać – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Patronki narodu polskiego 3 maja

2024-04-26 20:46

[ TEMATY ]

Jasna Góra

3 Maja

BPJG

O obecności Maryi, zarówno w naszej historii, ale również w osobistej historii życia wielu Polaków przypomina uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. To jedno z największych świąt maryjnych w Polsce i jeden z największych odpustów na Jasnej Górze.

Częstochowskie sanktuarium to miejsce, gdzie od ponad sześciu wieków czczona jest Matka Chrystusa uważana za patronkę i orędowniczkę polskiego narodu. Jedną z głównych intencji zanoszonych w tym roku 3 maja będzie modlitwa o pokój. Do udziału w uroczystościach, które są znakiem, ale i wezwaniem do budowania jedności, zapraszają paulini.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję