Eucharystia zgromadziła pracowników, podopiecznych i przyjaciół Fundacji im. Brata Alberta, którzy nie tylko za swojego patrona, ale także za 30 lat istnienia fundacji i 25 lat jej wrocławskiej filii. W homilii ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski przypomniał sylwetkę Adama Chmielowskiego, podkreślając, że jako powstaniec styczniowy, artysta, przez pewien czas nowicjusz w zakonie jezuitów długo szukał on życiowej drogi. Odnalazł swoje miejsce w służbie najuboższym. Dla ludzi bez dachu nad głową stworzył w Krakowie tak zwane „przytulisko”.
– To był prawdziwy dom, miejsce, gdzie człowiek przytula potrzebującego – mówił kapłan. – W sieni domu ustawiał stół, przykrywał białym obrusem. Na nim zawsze znajdował się chleb oraz nóż, by można było odkroić sobie kilka kromek, a także dzban mleka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wśród wielu organizacji, które inspirują się tą postacią, jest także Fundacja im. Brata Alberta, która rodziła się na przełomie 1986 i 1987 r. Najpierw, jak przypomniał ks. Tadeusz, pojawiła się idea „domu z ogródkiem”, gdzie mogłyby zamieszkać osoby niepełnosprawne po śmierci swoich rodziców. Pierwszą placówką fundacji stał się stary dwór w Radwanowicach. Wkrótce podjęto starania o stworzenie wrocławskiej filii. W jej ramach rozpoczęły działanie m.in. Warsztat Terapii Zajęciowej „Wspólnota” i Warsztat Terapii Zajęciowej „Muminki”.
Po Mszy św. rozpoczęło się spotkanie wigilijne dla ok. 250 osób. Metropolita wrocławski złożył wszystkim życzenia, dziękując szczególnie rodzicom niepełnosprawnych dzieci za ich miłość, troskę i poświęcenie.
Rok św. Brata Alberta rozpocznie się w Polsce 25 grudnia, w setną rocznicę śmierci opiekuna bezdomnych i ubogich.