7 maja w zamojskiej katedrze odbył się koncert jednej z najlepszych
orkiestr świata - "Sinfonii Varsovii" pod batutą wielkiego kompozytora
i dyrygenta, Krzysztofa Pendereckiego.
"Sinfonia Varsovia" wyruszyła w trasę koncertową wiodącą
przez największe miasta naszego kraju. Koncerty zadedykowane są Prymasowi
Tysiąclecia, Stefanowi Kard. Wyszyńskiemu w 100. rocznicę urodzin,
a także w 20. rocznicę jego śmierci. Razem z muzykami do Zamościa
przybył wielki mistrz, kompozytor i dyrygent - Krzysztof Penderecki.
Całość poprowadził Bogusław Kaczyński. Patronat nad zamojskim koncertem
objęli ordynariusz naszej diecezji - ks. bp Jan Śrutwa i wojewoda
lubelski Waldemar Dudziak.
"Sinfonia Varsovia" - jak zapewniał prowadzący zamojski
koncert Bogusław Kaczyński - to zespół niezwykłych wirtuozów. Jedna
z najznakomitszych orkiestr świata. Działa pod patronatem Centrum
Sztuki STUDIO im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Warszawie. Zespół
powstał kilkadziesiąt lat temu w Warszawie za sprawą Jerzego Maksymiuka,
który stworzył zręby orkiestry.
W kwietniu 1984 r., na zaproszenie działającej już wcześniej
Polskiej Orkiestry Kameralnej, przybył do Polski, jako solista i
dyrygent Yehudi Menuhin, zwany sumieniem muzycznym XX w.
Aby sprostać wymaganiom zaplanowanego repertuaru, orkiestra
zwiększyła swoją liczebność do 40 osób, zapraszając do współpracy
wybitnych muzyków z całego kraju. Koncerty radiowe i telewizyjne
zespołu dyrygowanego przez Yehudi Menuhina spotkały się z entuzjastycznym
przyjęciem publiczności i krytyków. Idea stworzenia stałej orkiestry
złożonej z 24 instrumentów smyczkowych i podwójnej obsady instrumentów
dętych stała się faktem. Zachwycony Yehudi Menuhin natychmiast podpisał
kontrakt jako stały gościnny dyrygent, a orkiestra przyjęła nazwę "
Sinfonia Varsovia". Wkrótce zespół otrzymał pierwsze propozycje koncertów
w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Po nich przyszły następne - w
Niemczech, Francji, Włoszech, Hiszpanii, Austrii, Finlandii i innych
krajach świata.
Posiadając nieomal nieograniczony repertuar, orkiestra
występuje z najlepszymi na świecie dyrygentami, wśród których znaleźli
się m.in.: Claudio Abbado, Justus Frantz, Jacek Kaspszyk, Emmanuel
Krivine, Witold Lutosławski, Jerzy Maksymiuk, Yehudi Menuhin, Wojciech
Michniewski, Grzegorz Nowak, Krzysztof Penderecki, Mścisław Rostropowicz,
Jerzy Semkow, Jerzy Swoboda, Muhai Tang, Bruno Weil i wielu innych.
Po śmierci Menuhina, w 1997 r. dyrektorem muzycznym "
Sinfonii Varsovii" został Krzysztof Penderecki. Wspólnie koncertują
w kraju i na świecie, a w repertuarze orkiestry znajduje się wiele
utworów Kompozytora, m.in. Sinfonietta per Archi, Sinfonietta nr
2, Koncert na flet, Koncert na altówkę (również w wersji wiolonczelowej
i klarnetowej), Stabat Mater, De Profundis, jak również Credo i Siedem
Bram Jerozolimy. Krzysztof Penderecki nagrał wspólnie z orkiestrą
kilka płyt kompaktowych, w tym swój autorski album.
Penderecki swoją karierę rozpoczął w Krakowie. Komponował
utwory prezentowane głównie na "Warszawskiej Jesieni". Oczy muzycznego
świata zwróciły się na niego podczas premiery Trenu pamięci ofiar
Hiroszimy, który stał się jednym z najsłynniejszych dzieł muzycznych
XX w. Póżniej powstała cała seria utworów pisanych na zamówienie
czołowych centrów kulturowych Europy, a potem świata, m.in.: Pasja
wg św Łukasza, Jutrznia, Eden, Credo, Polskie Requiem, Siedem bram
Jerozolimy, a także twórczość operowa. I wydarzenie niezwykłe w polskiej
kulturze: Stany Zjednoczone, przygotowując się do obchodów 200-lecia,
zamówiły u Polaka operę, której premiera na scenie Liryc Opera w
Chicago miała być kulminacją tych uroczystości. Opera odniosła wielki
sukces w Stanach, a potem w słynnej La Scali w Mediolanie.
W ubiegłym roku podczas Midem Clasic, gdy do Cannes zjeżdża
cały świat mediów związanych z kulturą muzyczną, Penderecki w uznaniu
gremium kierującego kulturą muzyczną na świecie otrzymał tytuł najlepszego
kompozytora żyjącego w XX w. W Zamościu Penderecki zaprezentował
się głównie jako dyrygent. W ostatnich latach coraz częściej chętnie
dyryguje - nie tylko swoimi utworami, ale także innych wielkich kompozytorów.
Jest człowiekiem niezwykle zajętym. Dwa dni przed przybyciem
do Zamościa dyrygował swoim monumentalnym dziełem Credo w Madrycie.
W koncercie brały udział największe osobistości świata publicznego
Hiszpanii. Trzy dni po zamojskim koncercie odleciał do Sztokholmu.
Bywa jednak nie tylko w wielkich centrach kultury. Od czasu do czasu
zjawia się także na prowincji. Mówi, że jeżeli ma publiczność, która
słucha, to wszystko mu jedno, czy jest w Madrycie, Moskwie, czy Zamościu.
Muzyka na zamojski koncert została dobrana niezwykle starannie. Zapewniał
o tym sam Mistrz Penderecki.
Zamojski koncert rozpoczął się kompozycją Jana Sebastiana
Bacha - arią ze Suity nr 3 D-dur, następnie "Sinfonia Varsovia" zaprezentowała
Agnus Dei Pendereckiego. Ten utwór napisany pierwotnie na chór powstał
dla uczczenia ceremonii pogrzebowych Stefana Kard. Wyszyńskiego.
Prymas Tysiąclecia - jak zapewnia Kompozytor - często przychodził
na jego koncerty. Udostępniał Dyrygentowi katedrę św. Jana. Kiedy
Penderecki dowiedział się o śmierci Prymasa - napisał Agnus Dei.
Zamościanie usłyszeli transkrypcję tego koncertu na orkiestrę
smyczkową. Muzyka sakralna dla Mistrza jest niezwykle ważna. W latach
60. nikt takiej muzyki nie wykonywał, była zakazana. Penderecki na
muzyce sakralnej się wychował: choć organista w Dębicy, w której
Kompozytor się urodził i wychował, nie był najlepszy - to właśnie
w jego wykonaniu Penderecki pierwszy raz usłyszał Bacha.
Ostatnim dziełem wykonanym przez "Sinfonia Varsovia"
był jeden z największych utworów naszej cywilizacji - 3 Symfonia
F-dur Ludwika van Beethovena zwana Eroicą. Kiedy Beethoven zaczął
komponować Eroicę, miał zaledwie 32 lata.
W 1797 r. do Wiednia przyjechał konsul francuski. W świecie
mówiono wiele o rewolucji francuskiej, o tym, że pojawił się Bonaparte
- młody człowiek, który urzeczywistni szlachetne hasła takie jak
wolność, równość i braterstwo, na których realizację ludzkość czekała
od zarania dziejów. Beethoven zapowiedział, że temu niezwykłemu człowiekowi,
z którym wiązano tak wielkie nadzieje - zadedykuje swoje kolejne
dzieło.
Po ukończeniu utworu zjawił się w ambasadzie francuskiej
w Wiedniu z manuskryptem symfonii. Złożył kompozycję z prośbą, by
doręczono ją Napoleonowi Bonaparte. Na partyturze umieścił tylko
dwa słowa - na górze napisał Bonapatre, na dole - Beethoven. Ale
zanim dzieło wysłano do Paryża, do Wiednia nadeszła wiadomość, która
poraziła Beethovena - i nie tylko jego, ale także innych wielbicieli
Napoleona Bonaparte. Oto I konsul Republiki Francuskiej koronował
się na cesarza Francuzów.
Beethovena ta wieść zdruzgotała. Napisał: "A więc i ten
jest zwykłym człowiekiem. I ten podepcze wszystkie prawa ludzkie,
by zaspokoić swoje ambicje. Stanie się tyranem!". Chwycił pióro i
tak długo kreślił na partyturze słowo Bonaparte, aż na nutach zrobiła
się dziura. Symfonię zadedykował pewnemu bohaterowi. Niestety, nie
wiadomo dokładnie, kogo miał na myśli.
Prowadzący zamojski koncert Bogusław Kaczyński wykonanie
Eroicy zadedykował także wielkiemu bohaterowi - Stefanowi Kard. Wyszyńskiemu.
Penderecki z koncertu w Zamościu był niezwykle zadowolony. Zachwyciła
go akustyka zamojskiej katedry, a także publiczność, która nie zawiodła.
Po koncercie jego uczestnicy wspólnie z Mistrzem Pendereckim
zmówili pod przewodnictwem ks. bp. Jana Śrutwy starą polską modlitwę
Pod Twoją obronę. Oby więcej takich wydarzeń miało miejsce w naszym
regionie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu