Pamiętam pierwsze chwile w seminaryjnym domu, kiedy człowiek
starał się wszystko w nowym miejscu poznać, zaaklimatyzować w nowej
rzeczywistości. Nie było to łatwe, lecz z pomocą przychodzili starsi
koledzy, szczególnie ci z drugiego roku. Przede wszystkim oni wprowadzali
nas w codzienność życia seminaryjnego. Byli towarzyszami naszych
pierwszych kroków. Uczyli nas posługiwania się brewiarzem, pożyczali
książki, skrypty i notatki. Byli nam najbliżsi, gdyż tylko jeden
rok wyżej. Dziś już są kapłanami, nowo konsekrowanymi księżmi naszej
diecezji.
26 maja w katedrze łomżyńskiej z rąk bp. Stanisława Stefanka
jedenastu naszych starszych kolegów przyjęło święcenia kapłańskie.
Kończą już swoją seminaryjną formację, a rozpoczynają nową drogę
posługi wśród ludzi.
Sama uroczystość w kościele katedralnym miała bardzo
uroczysty charakter i zgromadziła wiele osób. Obecni byli Księża
Biskupi, pracownicy centralnych instytucji diecezjalnych, profesorowie
i moderatorzy Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży, przedstawiciele
całego prezbiterium, rodziny neoprezbiterów, ich przyjaciele i znajomi.
W dniu tym katedra była wypełniona po brzegi.
Obrzęd święceń składa się z wielu elementów, które mają
swoją wymowę i symbolikę. Rozpoczyna się po odczytaniu Ewangelii
przedstawieniem kandydatów. Następnie ma miejsce homilia, po której
kandydaci stają przed biskupem i składają przyrzeczenie, że pragną
być gorliwymi kapłanami. Potem pojedynczo podchodzą i klękają przed
biskupem, przyrzekając mu cześć i posłuszeństwo. Symbolizuje to gest
złożonych rąk włożonych w ręce ordynariusza.
W ważnych i doniosłych dla Kościoła chwilach wzywa się
w litanii orędownictwa wszystkich świętych; jest tak również przy
udzielaniu święceń. W trakcie jej śpiewu kandydaci leżą krzyżem.
Najważniejszym momentem jest gest nałożenia rąk przez biskupa i wszystkich
obecnych księży na głowę każdego kandydata, dalej następuje modlitwa
święceń.
Od tej chwili strojem liturgicznym nowo wyświęconych
kapłanów jest stuła ze spuszczonymi końcami do przodu i ornat, które
po raz pierwszy pomogli im założyć młodsi koledzy. Neoprezbiterzy
w szatach liturgicznych podchodzą do biskupa, który namaszcza ich
ręce świętym krzyżmem i wręcza symbolicznie patenę z chlebem i kielich
z winem, które każdego dnia będą składać w Najświętszej Ofierze.
Na zakończenie obrzędu ksiądz biskup i wszyscy obecni kapłani udzielają
neoprezbiterom pocałunku pokoju.
Wszyscy nowi kapłani odprawiają dalej Mszę św., stojąc
wokół swego ordynariusza. Jest to na pewno wzruszający moment dla
nich samych, ich rodzin, znajomych, a także dla nas, kleryków, bo
to przecież ci, z którymi spędziliśmy tyle wspaniałych chwil w seminarium.
Uroczystości związane ze święceniami nie zakończyły się
w Łomży, lecz przeniosły się na rodzinne parafie neoprezbiterów,
gdzie w niedzielę 27 maja wszyscy odprawili swoją pierwszą Mszę św.
Dla mnie, jako młodszego kolegi, był to radosny czas
skłaniający do głębokiej refleksji nad moim powołaniem, które coraz
częściej postrzegam jako "dar i tajemnicę".
"Wielkie rzeczy", które uczynił Chrystus obdarowując
jedenastu młodych ludzi swoim kapłaństwem, niech skłonią także nasze
serca do modlitwy za neoprezbiterów. Przecież już niedługo trafią
do naszych wspólnot parafialnych, aby służyć z miłością Bogu i ludziom.
Drodzy Bracia, w imieniu całej wspólnoty seminaryjnej
chciałbym życzyć Wam wszystkiego najlepszego, Bożej opieki i potrzebnych
łask, ludzkiej miłości i życzliwości, radości z pracy duszpasterskiej,
czasami chwil samotności na spotkanie z Mistrzem. Szczęść Wam Boże!
Pomóż w rozwoju naszego portalu