Reklama

Cierpienie i wiara w biblijnym przekazie księgi Joba (2)

Niedziela przemyska 14/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Druga część Księgi Joba - poemat - składa się z dyskusji Joba z przyjaciółmi, z przemówień Boga i z zakończenia. „Niech przepadnie dzień mego urodzenia i noc, która rzekła: Poczęty mężczyzna” (3, 3.) Job przy całej swej bogobojności przeżywa chwile załamania i słabości. Nie przeklina jednak Boga, ale się wyraźnie buntuje przeciw własnej rzeczywistości. Jego postawa potwierdza sytuacje życiowe wielu ludzi chorych i cierpiących, u których takie chwile są na porządku dziennym i nie muszą być jednoznaczne z buntem wobec woli Bożej. Przyjaciel Elifaz stwierdził: „Przypomnij, czy zginął kto prawy? Gdzie sprawiedliwych zgładzono?” (4, 7). Innymi słowy uważał, że cierpienie Joba jest skutkiem jego grzechów, a więc kara Boża go spotyka. W wielu kręgach religijnych do dzisiaj podtrzymuje się takie przekonanie. Przyjaciel Bildad dopatruje się innej przyczyny cierpień Jobowych: „A jeśli synowie zgrzeszyli” (8, 4). Job w modlitwach swoich przepraszał Boga i za ewentualne grzechy swoich dzieci; czy rzeczywiście w rachubę mogłaby wchodzić odpowiedzialność zbiorowa w kierunku odwrotnym, karząc ojca za grzech dzieci? Wprawdzie złe rodzicielskie wychowanie dzieci „mści się” czasem na rodzicach w starszym wieku; Job jednak dobrze wychowywał swoje potomstwo. Przyjaciel Sofar zwraca uwagę Jobowi, że daremno wymawia się od cierpienia jako kary, bo Mądrość Boża sprawiedliwie karze, bo każdy ma winy, choćby tylko nieświadome: „Gdy przechodzi (Bóg) nakłada więzy - wota na sąd, kto zabroni? (11, 10). Job na wszystkie zarzuty przyjaciół odpowiada: „Nie ustępuję wam w niczym. Lecz mówić chcę z Wszechmogącym, bronić się będę u Boga” (13, 2, 3). Wspaniała, uniwersalna nauka, także i dla nas współczesnych aktualna. Pojąć cierpienie do pewnego stopnia można na rozmowie z Bogiem - na modlitwie. Pojmować własny krzyż życiowy można tylko w łączności z krzyżem Chrystusa - Syna Bożego, naszego Zbawiciela. Dalsza dyskusja Joba z przyjaciółmi pogłębia treściowo problemy dotyczące jego cierpienia, a zarysowane w pierwszych trzech kolejnych mowach i w odpowiedziach samego Joba. Głos zabiera sam Bóg w swoich mowach, na podobieństwo sędziego w postępowaniu sądowym. Kolejno ukazana jest mądrość Boża widoczna w świecie, następnie fakt panowania Boga nad siłami zła. Job traktuje mowy Boga jako odpowiedź dla siebie i dla swoich przyjaciół: „Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić. Kto nierozumnie zamiar przyciemni? O rzeczach wzniosłych mówiłem. To zbyt cudowne. Ja nie rozumiem” (42, 1-3). Job traktuje tutaj jakby modlitewną odpowiedź Boga dla siebie, jeszcze nie całkiem zrozumiałą, ale ukazującą przysłowiowe „światełko w tunelu”, odnoszące się do jego sytuacji życiowej. Takie stany ducha przeżywali słynni mistycy Kościoła, pogrążeni w bardzo długich „nocach duszy”. Nauka dla każdego z nas, zwłaszcza wtedy, gdy trudno się modlić, gdy trudno się skupić, gdy trudno oderwać się od marazmu duchowego. Job prosi (modli się) dalej: „Posłuchaj proszę. Pozwól mi mówić. Chcę spytać. Racz odpowiedzieć. Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem, stąd odwołuję co powiedziałem, kajam się w prochu, popiele” (42, 4-6). Obcowanie Joba z Bogiem przeradza się prawdopodobnie w wizję (jak u świętych wizjonerów), stąd żal za zbyteczne słowa i myśli, stąd pewność własnego stanu, choć cierpienie wcale jeszcze nie ustąpiło. Głębia nauki płynie z tych słów. Cierpienie oczyszcza człowieka i zbliża do Boga tak bardzo, że można Go ujrzeć wzrokiem.
Krótkie zakończenie Księgi Joba znowu wraca do prozy. Bóg wydaje w nim osąd na przyjaciół Joba: „Zapłonąłem gniewem na ciebie i dwóch przyjaciół z tobą, bo nie mówiliście o Mnie prawdy, jak sługa mój Job. Mój sługa Job będzie się za was modlił. Ze względu na niego nic złego wam nie zrobię, choć nie mówiliście prawdy o Mnie, jak sługa mój Job” (42, 7-8). Prawda, o której mówił Job jest taka: cierpienie nie jest tylko karą Bożą za popełnione grzechy; dla człowieka cierpiącego i tych ludzi, którzy stoją przy nim, jest natomiast Bożą tajemnicą - Człowiek cierpiący w swoim stanie ducha i ciała ma uprzywilejowany przystęp do Boga. Swoje cierpienia i modlitwy może i powinien ofiarowywać za innych. Dla chrześcijanina łatwiej cierpieć z Ukrzyżowanym Chrystusem, niż bez Niego (wymowa krzyża na sali szpitalnej, w hospicjum, domu opieki).
A jak patrzeć na szczęśliwe rozwiązanie sprawy Joba: „Jahwe przywrócił Joba do dawnego stanu, gdyż modlił się on za swych przyjaciół. Jahwe oddał mu całą majętność w dwójnasób” (42, 10), „żył jeszcze Job sto czterdzieści lat, i widział swych potomków - w całości cztery pokolenia. Umarł Job stary i pełen lat” (42, 16). Bóg wynagrodził Joba bardzo wymiernie na ziemi. A może to jednak wizja nieba? Gdyby Job umarł w swoim cierpieniu, ono by go nie minęło. Cierpienie dla chrześcijanina jest przecież drogą oczyszczającą (jak czyściec) i prowadzącą ku niebu, na podobieństwo Chrystusa Pana idącego przez mękę i krzyż ku Zmartwychwstaniu.
Na tle cierpliwego Joba jakże wymowne staje się powiedzenie: „Błogosławiony, kto cierpi i nie pyta dlaczego?”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siostry duchaczki: Gwidon z Montpellier – nowy błogosławiony w duchu Franciszka

2024-05-21 17:37

[ TEMATY ]

błogosławiony

Przemysław Radzyński

Bł. Gwidon z Montpellier

Bł. Gwidon z Montpellier

Na ogłoszenie Gwidona błogosławionym trzeba było czekać 800 lat, ale to wydarzenie opatrznościowe, bo to człowiek na nasze czasy - mówią siostry kanoniczki Ducha Świętego de Saxia z Krakowa, duchowe córki nowego błogosławionego - Gwidona z Montpellier, założyciela Zakonu Ducha Świętego.

Gwidon urodził się w drugiej połowie XII wieku we francuskim mieście Montpellier w zamożnej rodzinie. Przed rokiem 1190 zaczął służyć ubogim i potrzebującym, zakładając dla nich dom, szpital na obrzeżach Montpellier. Od samego początku to dzieło powierzył Duchowi Świętemu. W krótkim czasie znalazł wielu naśladowców, którzy zainspirowali się jego przykładem i zapragnęli służyć ubogim i potrzebującym. I w ten sposób narodziła się wspólnota, której członkami byli mężczyźni i kobiety, ludzie świeccy i duchowni.

CZYTAJ DALEJ

Największą wartością człowieka jest służba innym

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mk 9, 30-37.

Wtorek, 21 maja. Dzień powszedni albo wspomnienie świętych męczenników Krzysztofa Magallanesa, prezbitera i Towarzyszy

CZYTAJ DALEJ

Matko Zasypiająca, módl się za nami...

2024-05-21 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Przed nami Bazylika Mariacka, która skrywa w sobie wiele skarbów. Jednym z nich jest ołtarz Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny jest jednym z najwybitniejszych dzieł późnogotyckiej sztuki rzeźbiarskiej w Europie.

Rozważanie 22

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję