- Jako zgromadzenie nigdy nie wątpiliśmy w wielkość kard. Hlonda i jego cnotliwe życie czy wręcz heroiczność jego życia. Ale wymagało to potwierdzenia ze strony Kościoła. Tym bardziej, że czasem były podnoszone wątpliwości co do pewnych decyzji kard. Hlonda: jego wyjazdu z Polski w czasie II wojny światowej czy później przejęcia administracji duszpasterskiej Ziem Zachodnich. Ale, Bogu dzięki, komisja teologów pozytywnie ustosunkowała się do życia i cnót kard. Hlonda. Jest to wielkie wydarzenie, tym bardziej że czekaliśmy na rozpatrzenie Positio osiem lat - zaznaczył ks. Kozioł.
Ujawnił, że teologowie przyjęli Positio stosunkiem głosów 8 do 1, przy czym ten ostatni nie był głosem przeciwko, tylko wstrzymującym się. Za to promotor wiary, prał. Carmelo Pellegrino, który przewodniczył komisji oświadczył, że kard. Hlond to wielka postać w Kościele.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sam proces beatyfikacyjny jeszcze się nie kończy. Następnym etapem będzie analiza Positio przez kardynałów i biskupów - członków Kongregacji, a ostatnim podpisanie przez papieża dekretu o heroiczności cnót kard. Hlonda. Do beatyfikacji potrzebne będzie jeszcze uznanie cudu za jego wstawiennictwem.
- Badaliśmy przypadek uzdrowienia polskiego emigranta w Niemczech, ale musieliśmy go odłożyć ad acta, bo brakowało kompletnej dokumentacji medycznej - przyznał ks. Kozioł. Dlatego „trzeba się w dalszym ciągu modlić o cud”, żeby mogło dojść do beatyfikacji kard. Hlonda.