Objawieniami w Fatimie ks. Manuel Formigao zaczął się interesować we wrześniu 1917 roku, w czasie piątego objawienia, w którym dyskretnie uczestniczył, prawdopodobnie wykonując polecenie swoich zwierzchników. W sierpniu 1917 roku dzieci nie mogły 13 dnia miesiąca udać się do Cova da Iria na spotkanie z Matką Bożą, bo burmistrz wywiózł je do wioski Vila Nova de Ourém – jak tłumaczył – z jednej strony chciał nie dopuścić do rozprzestrzeniania się wymysłu małoletnich, a z drugiej wypytywał je o tajemnice, która powierzyła Łucji Matka Boża. Ten fakt wywołał skandal w całej Portugalii. O wydarzeniach w Fatimie zaczęły pisać krajowe gazety. Sprawa stała się głośna a maryjne objawienia trojga pastuszków jeszcze bardziej popularne, co miała potwierdzić sama Matka Boża 19 sierpnia w czasie objawienia w Valinhos – tak wynika z relacji Joao Marto, brata Franciszka i Hiacynty, który był świadkiem tamtego zdarzenia. Chcąc zbadać sprawę, do Cova da Iria na 13 września, dzień kolejnego objawienia, przyjechał ks. Manuel Formigao. Wówczas, bardzo sceptycznie nastawiony do rzekomych objawień, dzieci oczekujące na spotkanie z Matką Bożą obserwował wtedy ze znacznej odległości.
Reklama
27 września przyjechał ponownie, by już porozmawiać na temat objawień z dziećmi. Ks. Manuel Formigao przeprowadził z dziećmi z Fatimy (z każdym osobno i przy świadkach) łącznie kilkanaście rozmów. Spotykał się z nimi jeszcze w czasie trwania objawień (27 września i 11 października), tuż po ich zakończeniu (13 października, o godzinie siódmej wieczorem) a także później (19 października) i po blisko miesięcznej przerwie – ostatnie wywiady pochodzą z 2 i 3 listopada 1917 roku. Ks. Formigao wypytuje dzieci o zgoła nieistotne szczegóły, ale w ten sposób zdaje się sprawdzać autentyczność wydarzeń i prawdomówność dzieci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak wyglądała Matka Boża?
Franciszek nie ma wątpliwości, że widział Matkę Bożą – jako jedyny z trojga nie słyszał, co Ona mówi. Wg relacji chłopca Maryja nadchodzi szybko, od Wschodu, i zatrzymuje się nad dębem (Łucja mówi, że nie widzi skąd przychodzi Matka Boża, bo pojawia się nad dębem). Odchodzi w stronę punktu na niebie, gdzie wschodzi słońce.. Ma na sobie białe szatę (ze złotymi zdobieniami) i płaszcz, który okrywa całą postać od głowy. Ręce trzyma złożone, jak do modlitwy; trzyma różaniec z białych paciorków. Dzieci dopytywane też są jakiego koloru jest łańcuszek i krucyfiks różańca – zgodnie odpowiadają, że białego. „Nigdy nie widziałem nikogo piękniejszego od Niej” – powie Franciszek.
Hiacynta do opisu Matki Bożej dodaje złoty pasek wokół talii, który spływa aż do krawędzi szaty. Dziewczynka zwraca też uwagę, że Maryja nie ma butów – jej stopy są bardzo blade, że sprawiają wrażenie, jakby miała białe skarpetki. Co ciekawe, Łucja twierdzi, że Maryja nie ma paska na szacie, ale za to dostrzega małe złote kolczyki, których nie widziało rodzeństwo Marto. W drugim wywiadzie Łucja szacuje, że Matka Boża wygląda na piętnastoletnią kobietę.
Wszystkie dzieci twierdzą, że Maryja ani się nie uśmiechała, ani nie płakała, ale była poważna. Łucja mówi, że w czasie widzenia opuszcza wzrok, bo blask bijący od Maryi ją razi. Dziewczynka przyznaje także, że za pierwszym razem chcieli uciekać, bo się przestraszyli, ale Maryja powiedziała, żeby się nie bali, że nie zrobi im nic złego. Odpowiedziała Łucji, że przychodzi z nieba, ale nie powiedziała kim jest – obiecała to zdradzić w czasie ostatniego objawienia.
Objawienia są różnej długości. Na ogół trwają krócej niż odmówienie części różańca. Łucja zapamiętała – podobnie Hiacynta i Franciszek, że Matka Boża odchodziła odwrócona plecami. Najpierw zniknęła Jej głowa, potem reszta ciała. „Ostatnie, co widziałam, to Jej stopy” – mówiła ks. Formigao Łucja. W pierwszym wywiadzie ks. Formigao pyta Łucję o jej maryjne objawienia z ubiegłego roku. Dziewczynka kategorycznie zaprzecza. Dopiero w kolejnych rozmowach przyzna, że na objawienia Matki Bożej „przygotował” ją Anioł Pokoju. To te wcześniejsze objawienia sprawiły, że wydarzenia z maja 1917 roku Łucja chciała zachować w tajemnicy, bo bała się, że zostanie skarcona przez rodziców. W rzeczywistości rodzina Łucji o tym, że Matka Boża objawiła się w Cova da Iria dowiedziała się od rodziny Marto.