Abp Głódź przypomniał o miejscu Maryi w sercu polskiego narodu, nazywając ją "Gwiazdą Nadziei ukazującą drogę do Boga". - Prymas kardynał August Hlond mówił, że jeśli przyjdzie zwycięstwo to przez Maryję. To przekonanie podtrzymywał później Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński - "Prymas Zawierzenia i Maryjnych Dróg", które przeorały Polskę na milenijnym szlaku. Rozpalił on w milionach serc rodaków żagiew miłości narodu ku Matce i oddał go Jej w macierzyńską niewolę - powiedział hierarcha, nawiązując do obchodów milenijnych i historycznej peregrynacji cudownego obrazu.
Podkreślił, że obchody 100-lecia chrztu Polski były wyznaniem wiary i swoistym protestem przeciwko istniejącej epoce. - Wbrew pozorom, minione czasy nie odeszły zupełnie. Jej upiory co i raz błąkają się po Polskim tu i teraz - stwierdził hierarcha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Abp Głódź zaznaczył, że trwająca obecnie w kraju peregrynacja wizerunku Maryi jest polskim wyznaniem wiary oraz świadectwem naszej katolickiej i narodowej wspólnoty. - Jest to świadectwo wypowiadane wobec tych, którzy twierdzą, że katolicyzm z naszej Ojczyźnie jest w odwrocie, schodząc z pierwszej linii, jakbyśmy odstawali od ducha czasów. Tymczasem warto zdać sobie pytanie: czym jest tzw. duch czasów? - zastanawiał się metropolita gdański.
Reklama
Stwierdził, że duch czasów dziś nic innego jak błądzenie po meandrach egoizmu, hedonizmu z praktycznym materializmem życia. To terror poprawności politycznej, opacznie rozumianej wolności w wielu krajach Europy, zwłaszcza tej zachodniej, gdzie odrzuca się pojęcia, które od wieków tworzyły moralną cywilizację ludzkości, czy świętość małżeństwa.
Przypominając nauczanie św. Jana Pawła II o świętowaniu niedzieli abp Głodź przestrzegł przed uleganiem nurtowi liberalnemu. - Polsce nie do twarzy uleganie modom i koniunkturom, nadstawianie ucha i przyklaskiwanie europejskim stolicom. To nie jest nasza droga i nasze dziedzictwo - podkreślił.
Podkreślił, że wnieśliśmy "wiano kultury i cywilizacji do Europy - wiano cmentarzy, którymi opletliśmy kontynent". Wspomniał o takich miejscach takich jak Bary pod Tobrukiem, Monte Cassino, Ankona, Bolonia, Falaise, Narwik czy Londyn, gdzie zginęło wielu polskich lotników w Bitwie o Anglię. - To jest nasze laissez-passer - nasza przepustka, o której zapominają, chcąc nas pouczać - ubolewał metropolita gdański.
Reklama
Przypomniał o wysiłku polskiego oręża na przestrzeni minionych wieków które broniło chrześcijaństwa w Europie. - Wymienił rycerzy spod Chocimia, żołnierzy Cudu nad Wisłą z 1920 roku, którzy zatrzymali pochód bolszewizmu, członków armii Andersa, gen. Maczka, oraz żołnierzy wyklętych. - Choć świat ich wszystkich zdradził, tak jak to ma w zwyczaju robić. Oni jednak nie ulegli temu co nazywamy poprawnością polityczną. Nie czekały ich białe konie i fotele ministerialne Nie zagłaskiwali rzeczywistości ale nieśli Chrystusowego Ducha i dawali temu świadectwo, jak czciciel Niepokalanej św. Maksymilian Maria Kolbe, którego wielkie dzieło Niepokalanów promieniuje dziś na cały świat. Tymczasem, w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku nie ma nawet wzmianki o tym św. męczenniku i bohaterze z Oświęcimia. Postać rotmistrza Witolda Pileckiego pokazana jest jedynie na małym zdjęciu paszportowym - ubolewał abp Głódź.
Jako przykład tych, którzy realizowali w swoim życiu prośbę Maryi "Zróbcie wszystko, cokolwiek powie wam mój Syn", duchowny wskazał świętych i błogosławionych ziemi łowickiej, w tym m.in. św. Stanisława Papczyńskiego, bł. Maria Lament, czy bł. Franciszka Siedlicka.
Hierarcha przypomniał też, że nawiedzenie Obrazu zbiegło się z 25-leciem utworzenia diecezji łowickiej. Wymienił kolejnych biskupów podkreślając ich wkład w budowanie lokalnego Kościoła. Zachęcał jednocześnie wiernych by w swoim życiu osobistym i społecznym pozostawali wierni Ewangelii słuchając Boga i nauczania Kościoła.
Oficjalne rozpoczęcie peregrynacji kopii cudownego obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w diecezji warszawsko-praskiej rozpocznie się 2 września. Uroczystości odbędą się w kolegiacie radzymińskiej.