Pożar katedry został opanowany, ale akcja gaśnicza nadal trwa – poinformował szef lubuskich strażaków starszy brygadier Sławomir Klusek. Wszystkie uroczystości, imprezy i koncerty związane z jubileuszem miasta zostały odwołane - to decyzja prezydenta Jacka Wójcickiego.
- Pożar opanowany, ale wciąż niezbędne są działania strażaków, stąd woda, którą stale musimy lać. Istnieje strefa wokół katedry, utworzona ze względów bezpieczeństwa i konieczna dla sprawnego prowadzenia działań strażaków. Apelujemy do mieszkańców, by ściśle stosowali się do poleceń służb ratunkowych – podkreślił brygadier Klusek. Obecnie w akcji uczestniczy 170 strażaków. Z Poznania jedzie 40. kadetów Szkoły Pożarniczej, którzy pomogą w sprzątaniu katedry po pożarze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przez najbliższy czas, Msze św. dla parafian katedry odbywać się będą w „Białym Kościele”, tj. w kościele pw. Świętego Stanisław Kostki i Świętego Antoniego.
Strażakom udało się uratować świątynię, a przede wszystkim konstrukcję wieży. Wg zapewnień min. Elżbiety Rafalskiej, która była obok katedry podczas pożaru, uruchomiona zostanie rezerwa celowa z budżetu państwa na odbudowę zniszczeń. Takich zapewnień udzielił również wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
Reklama
Bp Lityński dziękował mieszkańcom za pomoc w ratowaniu dobytku świątyni. O modlitwie zapewnił w rozmowie telefonicznej z KAI były proboszcz katedry ks. Zbigniew Samociak, przebywający obecnie w Fatimie. To za jego probostwa dokonano 10 lat temu kapitalnego remontu fary.
2 lipca miał być obchodzony jubileusz 760-lecia nadwarciańskiego grodu. Gorzowianie zmierzali nad rzekę na huczne obchody jubileuszowe. Jednak prawie w tym samym czasie pojawił się dym wydobywający się z wieży XIII wiecznego kościoła. Wielu ludzi sądziło, że to żart lub element atrakcji związanych z obchodami Dni Gorzowa. Zapowiadane były zadymienia i kolorowe fajerwerki. Jedna z gorzowskich artystek twierdziła, że na wieży ma się odbyć wernisaż.
W okolicy katedry odbywały się wcześniej zawody strażackie, a następnie strażacy mieli zabezpieczać teren przy okazji odbywających się w różnych częściach miasta imprez. Dlatego po zgłoszeniu przez przypadkową osobę, że to prawdziwy dym się wydostaje, strażacy przystąpili bardzo szybko do akcji.
- Katedra - to nasza chluba, nasza duma, matka kościołów. Patrzymy na to z przerażeniem i wszyscy mamy nadzieję, że da się sytuację opanować. Kilkadziesiąt jednostek straży pożarnej jest na miejscu, siły i środki są wystarczające. Natomiast jest to bardzo trudna akcja i wymaga ogromnego poświęcenia ze strony strażaków – mówił wojewoda Władysław Dajczak.