W homilii abp Głódź wskazał, że Wniebowzięcie, to wielkie święto maryjne, któremu towarzyszy wielka i radosna tajemnica naszej wiary. - Pokolenia chrześcijan niosły ten skarb wiary, że Maryja z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej. Przekonanie to znajdowało różnorodny wyraz w piśmiennictwie chrześcijańskim, w refleksji teologicznej na Wschodzie i na Zachodzie- przypomniał arcybiskup. Wskazał, że ta wielowiekowa wiara Kościoła znalazła wyraz w ogłoszonym w 1950 roku przez Piusa XII konstytucją pastoralną Munificentissimus Deus dogmacie wiary o chwalebnym Wniebowzięciu Maryi.
Zdaniem metropolity gdańskiego Wniebowzięcie Maryi było wyjątkowym darem miłości Syna Bożego względem jego ziemskiej matki, zjednoczonej z odkupieńczym dziełem swego Syna, włączonej w szczególny sposób do uczestnictwa w Jego Zmartwychwstaniu. - Wniebowzięcie Maryi to szczególny znak uwielbienia ludzkiego ciała, jego godności, należnego szacunku - stwierdził arcybiskup.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dodał za Janem Pawłem II, że „tajemnica Wniebowzięcia mówi o nadprzyrodzonym przeznaczeniu i o godności każdego ludzkiego ciała, powołanego przez Boga, aby stawało się narzędziem świętości i zyskało udział w Jego chwale.
- Dogmat o wyniesieniu ciała Maryi do chwały niebios został ogłoszony kilka lat po straszliwej wojnie, której iście szatańską cechą byłą pogarda dla ludzkiego ciała - przypomniał hierarcha.
Reklama
Wskazał, że na polskiej ziemi znajdowało się wiele miejsc, gdzie ludzkie ciała niszczono, zabijano i pogardzano: Piaśnica, Stuthoff, Auschwitz i Birkenau, czy warszawska Łączka i gdański cmentarz garnizonowy. - Dziś doczesne szczątki tych naszych braci wydobywany z dołów śmierci, z pohańbienia, z braku szacunku - mówił.
Metropolita gdański odniósł się także do ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, a zwłaszcza ciała związanego z Trójmiastem Andrzeja Karwety, o której szczegółach opowiadała kilka dni temu żona zmarłego, Mariola Karweta. - Wstrząsająca relacja o tym, co zawierała trumna oznakowana nazwiskiem jej męża. Ile jeszcze takich wstrząsów doznamy? Ile jeszcze postawimy pytań, na które nie usłyszymy satysfakcjonującej odpowiedzi - pytał arcybiskup.
Abp Sławoj Leszek Głódź przypomniał również, że w tradycji II Rzeczpospolitej uroczystość Wniebowzięcia NMP związała się także ze wspomnieniem wielkiego triumfu oręża polskiego na przedpolach Warszawy w sierpniu 1920 roku. - Dzień 15 sierpnia, został ustanowiony Świętem Żołnierza. Stał się nim także w III Rzeczypospolitej – Świętem Wojska Polskiego - podkreślił hierarcha.
Nawiązał do tego odwiecznego nurtu polskiej tradycji, który trud zapewnienia bezpieczeństwa domowi ojczyzny wiązał z imieniem Maryi, Tej pod której obronę uciekały się polskie pokolenia. - Włączmy w modlitwę dzisiejszego dnia obrońców polskiej wolności, którzy wtedy, w sierpniu 1920 roku, osłonili murem żołnierskich piersi Warszawę i Europę - stwierdził arcybiskup.
Zastrzegł jednak, że byli w naszym narodzie i tacy, co zaprzedali polską duszę, tradycje, tożsamość. Poszli na służbę najeźdźcom.
Reklama
Przypomniał słowa Stefana Żeromskiego: „Kto na ziemię ojczysta, a chociażby grzeszną i złą wroga odwiecznego naprowadzi, zdeptał ją, splądrował, spalił, (...) ten się wyzuł z ojczyzny. Nie może ona być już nigdy dla niego domem, ni miejscem spoczynku”. - Niech odczytają je ci nasi rodacy, którzy dla naszych polskich spraw szukają obcych arbitrów. Przyklaskują tym – a nawet honorują nagrodami – którzy chcieliby Polskę ukrzywdzić, postawić po pręgierzem opinii, sankcji, krytyki bez znajomości rzeczy - wskazał abp Głódź.
- Jesteśmy z tego pokolenia, córki i synowie naszego narodu, darzącego synowskim uczuciem Matkę Pana – naszą Panią i Królową. Maryję Wniebowzięta. Kolejne ogniwo długiej drogi polskich pokoleń. Niech trwa, niech nie ustaje - stwierdził na koniec hierarcha.
Gdańska bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest największym ceglanym kościół świata, o wymiarach 105 m długości i 66 m szerokości.
Pierwsza świątynia murowana, będąca dziś zachodnim korpusem kościoła, powstała na mocy przywileju Wielkiego Mistrza Krzyżackiego, Rudolfa Koeniga, w latach 1343-1361. Na przełomie XIV i XV wieku kościół przebudowano i znacznie powiększono według planów architekta miejskiego, Heinricha Ungeradina. Formę ostateczną świątynia przybrała dopiero w 159 lat od rozpoczęcia budowy. Wówczas to powstały nawy boczne oraz dekoracyjne sklepienia gwiaździste, jedne z najpiękniejszych w Polsce.