Reklama

Wyjedzie do Kamerunu

Ks. Jerzy Skotnicki po 21 latach kapłaństwa i 14 latach probostwa zdecydował się na wyjazd na misje. Po rocznym pobycie w warszawskim Centrum Formacji Misyjnej i praktyce językowej we Francji wyjedzie do Kamerunu. Będzie tam jedynym księdzem katolickim na obszarze równym naszej diecezji. Pomagać mu będą siostry zakonne i miejscowi katecheci. Z przyszłym misjonarzem rozmawia Piotr Lorenc.

Niedziela sosnowiecka 34/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Lorenc: - Co skłoniło Księdza do podjęcia decyzji wyjazdu na misje?

Ks. Jerzy Skotnicki: - Pierwszym motywem była wizyta ks. Eugeniusza Bubaka, kapłana, który przez długie lata pracował w Kamerunie, jednak ze względu na zły stan zdrowia musiał wrócić do Polski. Ks. Bubak szukał następcy i m.in. mnie złożył propozycję wyjazdu na misje. Po kilku rozmowach zacząłem myśleć o wyjeździe. Ale przecież takich decyzji nie podejmuje się z dnia na dzień. Potrzebowałem także zgody biskupa sosnowieckiego Adama Śmigielskiego. Po odbyciu kilku rozmów Biskup Ordynariusz przystał na mój pomysł, skoro - jak stwierdził - mam siły i chęci.

- Dziś na misje nie wyjeżdża się bez specjalnego przygotowania. Proszę powiedzieć, jakie Ksiądz ma plany w najbliższym czasie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Istotnie, od momentu podjęcia decyzji do wyjazdu minie ponad rok. Od 1 września rozpocznę przygotowania w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. Działalność misyjna wymaga, aby misjonarze byli odpowiednio przygotowani do podjęcia swoich zadań. Dlatego też Komisja Misyjna Konferencji Episkopatu Polski powołała do istnienia Centrum Formacji Misyjnej. Jego celem jest przygotowanie nowych misjonarzy spośród księży diecezjalnych, zwanych fideonistami, spośród osób świeckich a także zakonnych, których zgromadzenia nie dysponują własnymi ośrodkami formacji misyjnej. Kurs w Centrum trwa 9 miesięcy i obejmuje przygotowanie misjologiczne, językowe i formację duchową. W ramach formacji duchowo-intelektualnej będę uczestniczył w wykładach z: misjologii, historii misji, inkulturacji, duchowości misyjnej, kultury i wierzeń, medycyny tropikalnej, adaptacji do warunków pracy misyjnej. Ważnym elementem będzie również nauka języka francuskiego. Zostałem zapewniony, że w czasie trwania kursu będzie wiele okazji do spotkań z doświadczonymi misjonarzami i zapoznania się z ich refleksjami na temat pracy duszpasterskiej. Po ukończeniu kursu wyjadę na dwu-trzymiesięczną praktykę językową do Francji. A potem już tylko na Czarny Ląd. Tuż przed wyjazdem zostanę zaszczepiony przeciw czarnej ospie, żółtej febrze, eboli czy zapaleniu wątroby.

- Gdzie Ksiądz będzie pracował?

- Wszystko zależy od miejscowego biskupa, którym jest Polak, Jan Ozga. Wiem, że diecezja nazywa się Doume Abong´ Mbang i że jest to południowo-wschodnia część Kamerunu. Parafia, w której prawdopodobnie będę pracował jest mniej więcej równa obszarowi naszej diecezji. Jest tam blisko 40 punktów dojazdowych. Ale będą mi pomagać siostry michalitki i miejscowi katecheci. Już wiem, że w niektóre miejsca będę dojeżdżał tylko raz w roku, ze względu na brak dróg. W tej diecezji nie ma ani kilometra drogi asfaltowej, są tylko drogi bite lub polne. Diecezja Doume Abong´ Mbang istnieje od 50 lat. 30 % populacji to katolicy, 20 % muzułmanie, pozostali to wyznawcy religii animistycznych. W Kamerunie obowiązują 2 języki urzędowe - francuski i angielski, ale obok nich istnieje około 150 dialektów. Widać, że sprawa porozumiewania się wydaje się być poważna i że bez tłumaczy się nie obejdzie. Mam także informacje, że ludzie tam mieszkający są bardzo wrażliwi i honorowi. Gdy ktoś przyjdzie z prośbą o radę, nie można mu jej od razu udzielić, tylko trzeba poczekać przynajmniej jeden dzień. Jeśli udzieliłoby się jej od razu, penitent poczułby się zlekceważony.

Reklama

- Z jakimi nadziejami i obawami Ksiądz wyjeżdża?

- Pierwsza nadzieja wiąże się z misją kapłańską. Wiem, że jestem tam potrzebny. Będę przecież sprawował sakramenty, głosił Ewangelię, uwrażliwiał wiernych na sprawy społeczne. I to jest motorem moich działań. Jak każdy, obawiam się o swoje bezpieczeństwo i zdrowie. Dowiedziałem się, że aby uchronić się przed zarażeniem, będę musiał gotować wodę pitną, zamrażać i rozmrażać, by ją w ogóle móc używać. Ciekawy jest też dla mnie kontekst kulturowy i klimat. Człowiek uczy się przecież przez całe życie, jednak na pewnym etapie egzystencji wie, że może coś przekazać bliźnim i to jadę robić.

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pełzająca wojna z katechetami. Czy będzie strajk nauczycieli religii?

2024-05-18 07:06

[ TEMATY ]

katecheza

felieton

korepetycje z oświaty

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Oceny z religii i etyki nie wliczane do średniej ocen; możliwe łączenie uczniów z różnych klas w ramach danego etapu edukacyjnego; znaczna redukcja liczby etatów nauczycieli religii; wytyczne, aby organizować lekcje religii na pierwszych lub ostatnich zajęciach szkolnych oraz usunięcie z listy lektur pisarzy kojarzonych z nurtem katolickim to tylko wybrane narzędzia, które od 1 września br. resort edukacji zamierza wykorzystać w walce z religią w szkołach.

Reakcja strony społecznej

CZYTAJ DALEJ

Święty od trudnych spraw

Nie ma tygodnia, żeby na Marianki, do Wieczernika, nie trafiło świadectwo cudu lub łaski za sprawą św. Stanisława Papczyńskiego

Ten list do sanktuarium św. Stanisława Papczyńskiego na Marianki w Górze Kalwarii nadszedł z jednej z okolicznych miejscowości. Autorem był kompozytor i zarazem organista w jednej z parafii. Załączył dwie pieśni ku czci św. Stanisława, jako wotum dziękczynne za uzdrowienie żony. Oto, gdy dowiedzieli się, że jeden z guzów wykrytych u żony jest złośliwy, od razu została skierowana na operację. „Rozpoczęły się modlitwy. Nasze rodziny, zaprzyjaźnieni ludzie i ja osobiście polecałem zdrowie żony nowemu świętemu, o. Papczyńskiemu. Nowemu, a przecież staremu, bo znam go od dzieciństwa, pochodzę z parafii mariańskiej” – napisał w świadectwie.

CZYTAJ DALEJ

Jak będzie przebiegał Synod Archidiecezji Wrocławskiej?

2024-05-18 14:02

Magdalena Lewandowska/Niedziela

Do włączenia się w synod diecezjalny jest zaproszony każdy i każda z nas, świeccy i duchowni

Do włączenia się w synod diecezjalny jest zaproszony każdy i każda z nas, świeccy i duchowni

Dla wiernych Archidiecezji Wrocławskiej nadchodzi okazja, aby mieć wpływ na kształt lokalnego Kościoła. 19 maja rozpocznie się II Synod Archidiecezji Wrocławskiej i jest do niego zaproszony każdy, komu leży na sercu dobro Kościoła. Spotkania presynodalne pokazały, że potencjał zarówno wśród świeckich jak i duchownych do wzajemnej współpracy jest, a rozpoczynający się synod ma stać się wzmocnieniem tej więzi i nadaniem kierunku, którym chce prowadzić Kościół wrocławski Duch Święty.

Na konferencji prasowej poświęconej rozpoczęciu się synodu diecezjalnego podane zostało, że czas trwania to ok. 2 lata. Co zatem wydarzy się w tym czasie?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję