Reklama

Słowo biskupa sosnowieckiego na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu

Rodzina a media

Niedziela sosnowiecka 38/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Człowiek współczesny jest dzieckiem swoich czasów. W praktyce oznacza to m. in., że doświadcza skutków życia w cywilizacji zdominowanej wszechobecnością środków społecznego przekazu. Jednym z istotnych przejawów postępu technicznego i dobrobytu materialnego współczesnych społeczeństw jest błyskawiczny rozwój narzędzi komunikacji. Niemal każdy człowiek ma obecnie dostęp do radia, telewizji, prasy, książek, internetu. Można pokusić się o stwierdzenie, że na naszych oczach dokonuje się przejście od homo sapiens do homo communicans. Początek trzeciego tysiąclecia już został uznany za wiek komunikacji. Dostrzega to także Kościół. Co roku obchodzony jest bowiem ogłaszany przez Ojca Świętego Dzień Środków Społecznego Przekazu. W tym roku wypada on 23 maja, choć jednocześnie episkopaty krajowe mają prawo ustalać własne jego terminy. W Polsce jest to trzecia niedziela września. Jan Paweł II zaproponował, by tegoroczne obchody odbywały się pod hasłem: „Środki przekazu a rodzina: ryzyko i bogactwo”.

Reklama

1. Ojciec Święty w specjalnym orędziu na Dzień Środków Społecznego Przekazu przypomina, że wszelki przekaz ma wymiar moralny, dlatego zwłaszcza odpowiedzialni za media oraz rodziny i wychowawcy muszą korzystać z tych środków w sposób szczególnie roztropny i mądry. „Środki przekazu są w stanie wyrządzać rodzinom wielkie szkody, przedstawiając im niewłaściwą czy wręcz wypaczoną wizję życia, rodziny, religii i moralności” - ostrzega Jan Paweł II.
Współczesna telewizja jest ekspansywna i brutalna. Jedno z amerykańskich czasopism pediatrycznych przytacza przykład ucznia, który w wieku szkolnym obejrzał w telewizji 18 000 zabójstw. Jedna z francuskich gazet przeprowadziła natomiast ankietę, na podstawie której obliczono, że w ciągu jednego tylko tygodnia we wszystkich programach telewizja emituje 670 scen zabójstw, 15 gwałtów, 470 scen strzelaniny, 27 obrazów tortur. W Kanadzie i USA po 1945 r., kiedy pojawiła się telewizja stwierdzono wzrost zabójstw o 100%. Zdecydowana większość rodziców i wychowawców sądzi, że za wzrost bandytyzmu na przedmieściach i w szkołach odpowiedzialność ponosi m.in. telewizja. Przeciętna amerykańska rodzina spędza przed telewizorem 7 godzin dziennie. W Polsce te liczby są nieco mniejsze, ale przy zwiększającej się liczbie kanałów telewizyjnych stale rosną. Dziecko mniej czyta, bawi się, rozmawia z rodzicami i rodzeństwem, a więcej czasu spędza przed „małym ekranem”. Oglądanie wyzwala jego bierność wobec świata i pasywną postawę biorcy - poddanie się, niekiedy bezwolne - nadawcy. W sytuacji, gdy rodzina jest pogrążona w telewizyjnym transie, nie ma czasu na rozmowę, na wymianę myśli, uczuć, przekazywanie różnych wartości. Koniecznością staje się nauczenie dzieci odbioru świata za pomocą telewizji, gdyż obok rodziny, przedszkola i szkoły, telewizja przygotowuje dzieci do życia w społeczeństwie. Właściwie traktowana może stać się wartościowym narzędziem nauczania przez programy edukacyjne, przeniesienie dziecka w świat cudownych obrazów ze świata przyrody, krainy baśni, może pokazywać im piękny świat kultury, sztuki i nauki. Wiele filmów rodzi i rozwija pozytywne uczucia, sprawia, że lepiej rozumiemy problemy niepełnosprawnych, upośledzonych, chorych i samych siebie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2. Jan Paweł II w swoim orędziu na Dzień Środków Społecznego Przekazu zwraca również uwagę, że „nazbyt często środki przekazu przedstawiają rodzinę i życie rodzinne w sposób niewłaściwy. Niewierność, stosunki pozamałżeńskie oraz brak moralnej i duchowej wizji umowy małżeńskiej ukazywane są w sposób bezkrytyczny, a czasem też lansuje się jednocześnie rozwód, antykoncepcję, aborcję i homoseksualizm. Takie programy, promujące sprawy wrogie małżeństwu i rodzinie, szkodzą dobru wspólnemu społeczeństwa” - czytamy w papieskim orędziu. Przyglądając się filmowym serialom, trudno się z tym stwierdzeniem Ojca Świętego nie zgodzić. Tylko nieliczne z filmów dla młodzieży przedstawiają pełną, szczęśliwą rodzinę. [...] Inne programy przedstawiają życie rodzinne w bardzo uproszczony sposób. Wśród młodzieży szkół ponadpodstawowych przeprowadzone zostały ankiety analizujące najbardziej lubiane „rodziny filmowe”. Wynika z nich, że młodzież najchętniej ogląda filmy, które przedstawiają rodziny w zabawny sposób [...]. Znikoma część młodzieży zwraca uwagę na otwartość, tolerancję czy zrozumienie. Większość uważa, że „rodziny filmowe” są za mało realne, wyidealizowane, ale za to podobnie jak ich bohaterowie chcą żyć na wesoło, żeby ich rodzina była wpływowa i bogata.

Reklama

3. W cytowanym dokumencie Jan Paweł II daje praktyczne wskazówki, jak zmienić nie zawsze najlepszą ocenę współczesnych mediów elektronicznych. Ojciec Święty pisze: „Świadoma refleksja nad etycznym wymiarem środków społecznego przekazu winna prowadzić do inicjatyw praktycznych, zmierzających do wyeliminowania zagrożeń dla pomyślności rodziny ze strony mediów oraz zagwarantować, aby te potężne narzędzia przekazu pozostały rzeczywistym źródłem wzbogacenia. Szczególna odpowiedzialność w tym względzie spoczywa na samych pracownikach mediów, a także na władzach publicznych i rodzicach” - przypomina Papież.
Pragnę zatem zaapelować do rodziców, by wychowywali siebie i swoje dzieci do dokonywania właściwego wyboru programów, które oglądają oraz by mieli czas na wspólne rozmowy po obejrzeniu programu. Rozmowy mają istotne znaczenie wychowawcze, uczą bowiem młodzież wyrażania własnych opinii o tym, co się obejrzało. Rodzice powinni uczyć dzieci korzystania z telewizji w sposób racjonalny, aktywny, selektywny i krytyczny. Ważne jest, aby rodzice zdawali sobie sprawę, że lansowane przez środki społecznego przekazu wzory osobowe i wychowawcze będą decydowały o przyszłym modelu rodziny. „Rodzice muszą wprowadzić reguły w korzystaniu w domu ze środków przekazu” - apeluje Jan Paweł II. Oznacza to „zaplanowanie i zaprogramowanie posługiwania się nimi, surowe ograniczenie czasu, jaki dzieci im poświęcają i uczynienie z rozrywki wspólnego przeżycia, zakaz używania niektórych środków przekazu i okresowe wyłączanie ich wszystkich, aby znaleźć miejsce na inne zajęcia rodzinne. Przede wszystkim zaś rodzice muszą dać dzieciom dobry przykład, korzystając ze środków przekazu w sposób przemyślany i wybiórczy”.
Również zadaniem szkoły i nauczycieli powinno być przygotowanie do selektywnego i krytycznego odbioru telewizji. Warto bowiem pamiętać, że telewizor ma także wyłącznik, z którego trzeba skorzystać. Nauczyciele powinni kształtować u uczniów umiejętność poznawania, rozumienia i przyswajania odbieranych przez nich treści telewizyjnych. Temat ten winien być poruszany dość często, o czym pragnę przypomnieć na początku nowego roku szkolnego.

4. Jak zawsze przy okazji Światowego Dnia Środków Społecznego Przekazu chcę podziękować wszystkim dziennikarzom, którzy przedstawiają obraz naszego Kościoła lokalnego w mediach. Najpierw są to nasze katolickie tygodniki. Od wielu lat informacje o diecezji sosnowieckiej ukazują się systematycznie w dwóch z nich: w „Niedzieli”, której główna redakcja mieści się w Częstochowie i w „Źródle” z siedzibą w Krakowie. Prócz tego w większości parafii można nabyć także m.in. katowickiego „Gościa Niedzielnego”, „Drogę”, tygodniki dziecięce „Jaś” i „Dominik” czy inne wydawnictwa, w tym bezpłatne pismo „Jutrznia”. Duszpasterzom dziękuję, że angażują się w kolportaż tych pism. Niektórzy z nich wydają również własne gazety parafialne. Dziękuję również dziennikarzom świeckich wydawnictw za na ogół bardzo dobre przekazywanie obrazu życia diecezji sosnowieckiej w gazetach codziennych, audycjach radiowych czy w audycjach lokalnego oddziału telewizji publicznej. Niech św. Franciszek Salezy, patron dziennikarzy, wyprasza dla Was wiele łask.
Z okazji nowego roku szkolnego katechetom i nauczycielom życzę owocnej pracy, uczniom radosnego zdobywania wiedzy i postępów na drodze do dorosłości, ich rodzicom, by byli dla młodego pokolenia dobrymi świadkami wiary.

Wszystkim z serca błogosławię:
W Imię Ojca + i Syna + i Ducha Świętego. Amen.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Nauczyciele poruszeni informacją o przywróceniu do szkół przyrody; obawiają się o pracę

2024-09-24 07:16

[ TEMATY ]

przyroda

edukacja

Adobe Stock

Nauczyciele są poruszeni informacją o przywróceniu do szkół przyrody; obawiają się, że na skutek tej reformy część osób straci pracę - informuje we wtorek "Rzeczpospolita".

Gazeta przypomina, że jednym z elementów reformy w 2026 r. ma być przedłużenie nauczania przyrody w szkole podstawowej o kilka lat. Zastąpiłaby ona biologię, chemię i geografię, może też fizykę na najwcześniejszym etapie nauczania. Dziś przyroda jest tylko w klasie IV.
CZYTAJ DALEJ

Nie chciałbyś żyć w średniowieczu! A czy Twoje dzieci będą?

2024-09-24 16:28

[ TEMATY ]

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Od 2026 r. z tzw. siatki godzin mają zniknąć biologia, chemia, fizyka. Z czerech przedmiotów powstanie jeden – przyroda. Skąd te pomysł? Jak potencjalna zmian wpłynie na poziom nauczania? Co na ten temat mówi pedagogika jako nauka?

W czerwcu br. na konferencji prasowej Katarzyna Lubnauer, sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej poinformowała, że "przedmioty ścisłe i przyrodnicze będą priorytetem w roku szkolnym 2024/2025". To logiczna konsekwencja kontynuowanej przez ugrupowania i prasę lewicową deprecjacji reformy edukacji Anny Zalewskiej, minister edukacji narodowej w latach 2015-2019. Wystarczy chociażby przypomnieć artykuł z jednego z ogólnopolskich dzienników. "To biologia i chemia pozwalają nam rozumieć świat" krzyczy tytuł artykułu "GW" z 23 czerwca 2023 r. Dalej możemy przeczytać, że na reformie edukacji Anny Zalewskiej ucierpiały nie tylko gimnazja, ale i wszystkie nauki przyrodnicze...że wśród uczniów szkół podstawowych spada umiejętność analitycznego myślenia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję