Pustynia nie jest tylko przestrzenią geograficzną, pełną suchego piasku i palącego słońca. Jest ona doświadczeniem, które podarował nam Stwórca, po to, aby przemienić nasze życie. W symbolice biblijnej
stanowi etap drogi ku Bogu. Z doświadczeniem pustyni mamy do czynienia wtedy, kiedy pojawiają się w naszym życiu trudności, z którymi my sami nie jesteśmy w stanie sobie poradzić, gdy jest nam ciężko,
gdy jesteśmy chorzy, samotni czy niezrozumiani przez najbliższe otoczenie. Pustynia - jak pisze ks. Tadeusz Dajczer w książce zatytułowanej Rozważania o wierze - jest próbą wiary, a tym samym
wierności Bogu. Jest ona także podróżą w głąb samego siebie, której rezultatem ma być poznanie prawdy o Stwórcy. Kiedyś Bóg poprzez wydarzenia w twoim życiu postawi cię w sytuacji trudnej. „Trzeba
byś wtedy pamiętał, że jest to łaska - łaska pustyni” - pisze ks. Dajczer.
Pustynia przeraża człowieka brakiem perspektyw na lepsze jutro. Jest ogołoceniem ze wszystkiego. Rodzi głód, pragnienie fizyczne i duchowe, a także tęsknotę za oazą, pełną cienia zielonych liści.
Sytuacja pustyni ujawnia też pokłady ludzkich namiętności, zła i tego, co jest w nim głęboko ukryte, ukazując tym samym prawdę o nim. Zmusza nas do podejmowania decyzji, które rodzą złe lub dobre skutki.
„Dar pustyni pozwoli ci na przezwyciężenie letniości (...) Dopóki jesteś letnim chrześcijaninem, któremu wszystko się układa i który nie ma żadnych problemów, dopóty twoja sytuacja widziana
w świetle wiary jest dramatyczna. Wtedy bowiem sam dajesz sobie radę i Bóg przestaje ci być potrzebny - jest to sytuacja praktycznego ateizmu” (cyt. Za T. D.). Doświadczenie pustyni sprawia,
że człowiek musi być albo gorący, albo zimny - w każdym razie nie może być letni.
Pustynia jest także polem interwencji szatana, ponieważ człowiek jest wówczas słaby i łatwiej ulega wtedy wszelkim pokusom. „Stwarza” ona jednak możliwość całkowitego zawierzenia Bogu.
Dlatego też - jak pisze autor Rozważań o wierze - „ci, którzy przechodzą przez pustynię, doświadczają konieczności poprzestawania na tym, co otrzymują od Boga, i oczekiwania wszystkiego
od Niego, doświadczają konieczności oparcia się wyłącznie na Bogu, ponieważ On chce stawać się dla wędrującego przez pustynię wszystkim (...) Pustynia jest więc miejscem narodzin wiary”. Potwierdzenie
tych słów znajdziemy u św. Pawła, który powiedział, że „moc w słabości się doskonali” (por. 2 Kor 12, 9), a pustynia jest przecież dobrą okazją do doskonalenia samego siebie. Człowiek niejednokrotnie
pragnie uciec od codziennych trudności, zmartwień i trosk. Dopóki jednak nie zrozumiemy tego, iż to one właśnie kształtują naszego ducha, „eliminują bylejakość”, dopóty będziemy letnimi, „niedzielnymi”
katolikami zadowolonymi z własnej bezkształtnej pobożności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu