„Po każdym ważnym występie staram się na kilka dni pojechać do sanktuarium Matki Bożej w Licheniu. Mam tam swoją tabliczkę. To moje ukochane miejsce. Mogę się tam wyciszyć i nabrać dystansu do wszystkiego.
Droga Krzyżowa, którą zawsze odprawiam, będąc w Licheniu, dodają mi sił” - powtarza w udzielanych ostatnio wywiadach multimedalistka z Aten. Otylia podkreśla, że w jej życiu wiara jest czymś
bardzo ważnym, stanowi podstawę wszystkich sukcesów.
Młoda mistrzyni modli się nie tylko przed zawodami: czyni to codziennie. Gdy stoi na podium zwycięzców i słyszy Jeszcze Polska nie zginęła, dziękuje Bogu, że dał jej taką chwilę. Otylia Jędrzejczak
pojawia się w Licheniu zawsze incognito, nigdy nie robi rozgłosu ze swego przyjazdu. Podobnie zresztą jak inni słynni Polacy, którzy do licheńskiego sanktuarium pielgrzymują coraz częściej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu