Reklama

Sztuka

Trzy miliony w trzydzieści dni

Przed Mniszkami Benedyktynkami ze Staniątek niełatwe zadanie - mają miesiąc, by zebrać 3 mln złotych. Tylko wtedy dostaną kolejne 7 mln na rewitalizację zabytkowych obiektów należących do klasztoru.

[ TEMATY ]

pomoc

zabytki

www.solinacracoviensis.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Matka Stefania Polkowska OSB, przełożona Opactwa Mniszek Benedyktynek w Staniątkach w specjalnym liście zwróciła się niedawno do przyjaciół zgromadzenia o pomoc. Siostry już od sześciu lat, wraz z grupą przyjaciół i osób życzliwych, zajmują się programem rewitalizacji i rozbudowy opactwa w Staniątkach koło Niepołomic.

- Ten budynek jest niesamowity! Jestem tu już ponad 8 lat i nieustannie odkrywam w nim coś nowego, a przez to odkrywam samego Pana Boga w tym, jak jest wielki i nieskończony. Myślę, że istota życia zakonnego w tak pięknym miejscu wyraża się m.in. w tym, że Pana Boga doświadczamy przez to, co tu mamy - opowiada Matka Przełożona.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak z kolei przekonuje Łukasz Stożek, współautor projektu rewitalizacyjnego, dzieło to jest niezwykle ważne. - Ma ono pokazać społeczeństwu dziedzictwo narodowe, które znajduje się w klasztorze. Wydaje się, że właśnie ze względu na wartość zgromadzonych tutaj materiałów i dobra kulturowego Polski warto wspomóc siostry w zebraniu tych środków - mówi.

Skarbnica zabytków

Opactwo w Staniątkach to najstarszy klasztor Benedyktynek w Polsce, a zarazem prawdziwy skarbiec kultury. Znaleźć tam można wiele bezcennych dzieł literatury, malarstwa i rzeźby, a także przedmiotów sakralnych. Ponadto zachowały się tam bogate zbiory dokumentów, rękopisów, starodruków, muzykaliów oraz przedmiotów i szat liturgicznych. Obecnie klasztor posiada kilkanaście tysięcy woluminów, w większości nieskatalogowanych i nieprzebadanych, a do dziś zachowały się w nim bezcenne zapisy kolęd i pieśni związanych z Bożym Narodzeniem, kancjonały, pieśni w dużej mierze pisane po polsku, z notacjami muzycznymi.

Jak pisze w swoim liście Matka Przełożona, opactwo w Staniątkach uniknęło tego, czemu nie udało się zapobiec w opactwie w Tyńcu - kasaty, przez którą tynieckie zgromadzenie utraciło większość ze swoich dawnych zbiorów. „Staniątki dzięki prowadzonej wówczas na wysokim poziomie szkole ocaliły szczęśliwie również część z tynieckich pamiątek, w tym unikalny siedemnastowieczny cykl obrazów przedstawiających sceny z życia króla Kazimierza Odnowiciela" - wyjaśnia Matka Stefania Polkowska OSB.

Reklama

Jak przekonuje w dalszej części listu, benedyktyński kościół pw. Najświętszej Maryi Panny i św. Wojciecha BM, pochodzący z XIII wieku sam w sobie jest dziełem sztuki. „Jest to wczesnogotycka budowla, jeden z najstarszych obiektów halowego systemu przestrzennego w Polsce, wzniesiony z cegły palcówki z kamiennymi detalami architektonicznymi. Przebudowy dokonywane w czasie ponad 800-letniej historii zespołu klasztornego pozwalają znaleźć w nim wiele wątków z różnych epok architektonicznych" - opisuje.

Matka przełożona, zapytana o to, co najbardziej zachwyca ją w klasztorze, bez zastanowienia odpowiada, że są to przepiękne sklepienia. - One są wszędzie! Jedne są regularne, inne nie, ale czuje się tu atmosferę duchowego, wewnętrznego rozwoju, jaka trwa tu już od 800 lat. Pomimo tego, że tętni tu życie, we wnętrzach wyczuwa się ciszę. To nie jest martwy budynek, ale taki z żyjącymi duszami. Jest piękny duchowo i architektonicznie - opowiada.

Krok od realizacji marzeń

Mając na uwadze wysoką wartość zgromadzonego księgozbioru, w ramach starań o rewitalizację zabytkowych obiektów przygotowano projekt pt. „Wirydarze dziedzictwa benedyktyńskiego". Zakłada on rewaloryzację i adaptację zabytkowych obiektów na muzeum, bibliotekę i czytelnię. Pozwoli on tym samym zabezpieczyć, zakonserwować, a także odpowiednio wyeksponować cenne zbiory. Przedsięwzięcie to da również naukowcom możliwość prowadzenia badań i całościowego skatalogowania archiwum.

„Bardzo ważny jest również fakt, że realizacja opisanego wcześniej projektu pozwoliłaby na zapewnienie stałego, pewniejszego źródła utrzymania klasztoru. Obecnie podstawowym źródłem utrzymania jest dochód ze sprzedaży uprawianych przez nas kwiatów i pomidorów, hodowanych ryb i wytwarzanych przetworów. Te źródła utrzymania są jednak bardzo niepewne, z uwagi na ich sezonowy charakter" - czytamy w liście.

Reklama

Siostry w 2016 roku uzyskały ostateczne pozwolenie na budowę i rozpoczęły zbiórkę funduszy na realizację inwestycji. Uchwałą z 27 czerwca 2017 roku Zarząd Województwa Małopolskiego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego na lata 2014-2020 przyznał im dofinansowanie w wysokości ponad 7 mln zł.

Kwota ta stanowi jednak 70% wartości inwestycji, a do uruchomienia tych środków i podpisania umowy z Urzędem Marszałkowskim niezbędne jest wykazanie wkładu własnego w wysokości minimum 30% kosztów, czyli... ponad 3 mln zł. Jest to duże zmartwienie sióstr, ponieważ na zebranie tej kwoty pozostał zaledwie miesiąc.

„Zarząd Województwa Małopolskiego na posiedzeniu 25 lipca 2017 roku przychylił się do naszej prośby i przedłużył termin wykazania środków wkładu własnego i podpisania umowy do 29 grudnia 2017 roku. Na obecną chwilę Opactwo samo nie jest w stanie zgromadzić i wykazać takiej kwoty stąd powodzenie całego projektu zależy od woli oraz hojności Darczyńców" - tłumaczy w liście Matka Przełożona.

Niegasnąca nadzieja

Choć czasu jest niewiele, każde wsparcie będzie dla Benedyktynek nieocenionym darem. Wszyscy, którzy chcieliby włączyć się w pomoc opactwu, mogą wpłacać pieniądze na konto: 49 1020 2892 0000 5802 0118 6170, Opactwo św. Wojciecha SS. Benedyktynek, 32-005 Niepołomice, Staniątki 299. Szczegóły na stronie www.benedyktynki.eu.

„Zwracamy się do Was, Drodzy Przyjaciele, z serdeczną prośbą o rozważenie możliwości wsparcia i pomocy w realizacji tego dzieła, które pozwoli na zabezpieczenie i ekspozycję unikatowych zbiorów z naszego Opactwa, stanowiących wysokiej klasy Dziedzictwo Narodowe" - apeluje w liście Matka Stefania Polkowska OSB.

Reklama

Siostry wciąż żyją nadzieją, że znajdą się hojni ofiarodawcy, którzy wesprą finansowo ich dzieło. Same też od lat starają się zebrać pieniądze, lecz nie jest to jeszcze wystarczająca kwota. - Ludzie chętnie proszą nas o modlitwę wpłacając ofiary, które przeznaczamy m.in. na dbanie o budynek, który ciągle wymaga napraw. W tym momencie jednak najbardziej zależy nam na zabezpieczeniu zbiorów muzealnych. Myślę, że rewitalizacja tego obiektu przyniosłaby wielką sławę nie tylko dla Krakowa i okolic, ale dla całej Polski - dodaje Matka Stefania.

Jak szacuje Łukasz Stożek, gdyby udało się na czas zebrać potrzebne środki, realizacja projektu powinna zająć około dwóch lat. - To jest możliwe do zrobienia w tym czasie. Mamy nadzieję, że tym samym siostry zyskają możliwość otwarcia się na społeczeństwo i pokazania skarbów, które tu mają. Co więcej, dochody z biletów pomogą im w utrzymaniu i spowodują, że zyska na tym również klasztor - mówi.

Jeśli natomiast nie uda się w ciągu miesiąca zebrać wkładu własnego, cała dotacja z Urzędu Marszałkowskiego przepadnie, a wszystkie wysiłki sióstr i darczyńców pójdą na marne. - Projekt zapewne zostanie na papierze, a cała wizja przebudowy i rozwoju klasztoru w Staniątkach stanie się nierealna - przyznaje Ł. Stożek.

Obecnie w opactwie mieszka 14 sióstr. Wiele z nich jest już w podeszłym wieku, utrudniającym pracę fizyczną, z której dziś klasztor się utrzymuje. Najstarsza z nich - choć ma 94 lata - również dba o to, by utrzymać budynek - finansowo, a także duchowo. - Wszystkie staramy się zabezpieczać klasztor i dbać o dziedzictwo narodowe, które się w nim znajduje. Nikt nam za to nie płaci. Same poczuwamy się do tego, żeby dbać o historię naszego kraju, zgromadzoną w naszym opactwie i przekazać ją dalszym pokoleniom. Nie chcemy trzymać tego w ukryciu dla siebie, ale chcemy podzielić się tym z innymi - stąd właśnie pomysł wybudowania muzeum - dodaje Matka Stefania.

2017-11-29 07:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Poznań: Wspólnie ratujmy życie ciężko chorej Mai

[ TEMATY ]

pomoc

Maja Rutkowska - Uratuj życie Majki/facebook

Maja Rutkowska urodziła się 06.02.2021 roku. W drugiej godzinie swojego życia z powodu dużego spadku saturacji została przewieziona specjalistyczną karetką do szpitala klinicznego na oddział kardiologiczny.

Tam po szczegółowych badaniach okazało się, że Maja urodziła się całkowicie bez tętnicy płucnej, a zamiast niej jej ciało wytworzyło sieć drobnych jak włosy naczynek prowadzących od serca do płuc. To tak zwane Mapca'sy.(całe rozpoznanie to Atrezja zastawki płucnej typ 4) nie są wystarczające by zapewnić dziewczynce odpowiedni dopływ natlenowanej krwi. Majeczka jest niedotleniona i funkcjonuje na saturacjach, które dla zdrowego człowieka okazałyby się śmiertelne (74-76 % saturacji).

CZYTAJ DALEJ

Wszyscy mamy coś z kapłaństwa

Kiedy w Wielki Czwartek otrzymuję życzenia z racji święceń kapłańskich, lubię na nie odpowiadać słowem: „wzajemnie”. Widzę czasem zdziwienie świeckich przyjaciół. W naszej ogólnej świadomości kapłaństwo dotyczy przecież wyświęconych mężczyzn, sprawujących sakramenty, głoszących Słowo Boże i zaliczonych do specjalnego stanu zwanego duchowieństwem. A przecież udział w kapłaństwie Chrystusa nie zaczyna się od sakramentu święceń, ale od chrztu świętego. To przez chrzest przyjmujemy na siebie udział w prorockiej, królewskiej i kapłańskiej misji Jezusa.

CZYTAJ DALEJ

Naśladowanie Jezusa

2024-03-28 21:33

[ TEMATY ]

Toruń

Renata Czerwińska

Biskup Wiesław Śmigiel przewodniczył Liturgii Wielkiego Czwartku w toruńskiej katedrze.


CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję