- Zbliżamy się do świąt Bożego Narodzenia i Ojciec Święty właśnie w tym czasie postanowił być obecny na Ischii poprzez wysłanie swojego jałmużnika - powiedział abp Krajewski. - Po trzęsieniu ziemi w sierpniu tego roku nadal jest tutaj osiemset rodzin, które mieszka poza swoimi domami, czyli dwa i pół tysiąca ludzi, o których prawie nikt we Włoszech nie mówi. Dlatego Ojciec Święty, szczególnie w tym momencie przed Bożym Narodzeniem, w dniu swoich urodzin, postanowił być blisko tych wszystkich rodzin i w ten sposób dać im też głos, by wszyscy we Włoszech przypomnieli sobie, że jest tych 800 rodzin, które spędzą Boże Narodzenie w hotelach, w wynajętych mieszkaniach i nie mają nadziei na szybki powrót.
Abp Krajewski dodał, że Ojciec Święty jest człowiekiem, „który nie rzuca słów na wiatr, więc ta pomoc jest też bardzo konkretna”. - Mianowicie, postanowił, że wszystkie rodziny otrzymają bon i na Boże Narodzenie będą mogły zakupić potrzebne produkty, szczególnie żywnościowe, czy też ubrania. Wiele z tych osób straciło nie tylko domy, ale także i pracę więc są praktycznie bez niczego. Jest to jakby taki „pocałunek” Ojca Świętego, pocałunek pokoju, dobroci i miłości względem tych wszystkich rodzin. Wczoraj odprawiłem Mszę św. i spotkałem się z większością z nich. Ojciec Święty przekazał także swoje bożonarodzeniowe życzenia, dla każdej z tych osób, która przyszła. Dzisiaj jesteśmy w tych miejscach gdzie są zburzone domy i spotykamy się ze wszystkimi poszkodowanymi i w imieniu Ojca Świętego udzielamy jego apostolskiego błogosławieństwa - zaznaczył jałmużnik papieski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu