Reklama

Eucharystia - „Lekarstwo nieśmiertelności”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Eucharystia - Paschą Nowego Przymierza

„Tak zaś spożywać go będziecie: biodra wasze będą przepasane, sandały na waszych nogach i laska w waszym ręku. Spożywać będziecie pośpiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana. Tej nocy przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej, od człowieka aż oo bydło i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu - Ja, Pan. Krew posłuzy wam do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską. Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana” (Wj 12,11-14). Tekst z Księgi Wyjścia ukazuje nam Paschę Starego Przymierza, którą Izraelici spożywali w czasie wyjścia z Egiptu. W tę rzeczywistość wpisuje się „Pascha Jezusa” - podobnie jak krew baranka wyjednała Izraelowi wyzwolenie z domu niewoli, tak też i krew Chrystusa „Baranka Nowego Przymierza” wyzwoliła człowieka z niewoli grzechu i śmierci.
Jezus spożywając Paschę ze swoimi uczniami, według przepisów Prawa, nadaje jej nową treść. Mówi o tym św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian: „Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: «To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę». Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: «Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę». Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor 11, 23-26). Ten najstarszy opis Wieczerzy Pańskiej w dobitny sposób objawia nam prawdę „szaleństwa” Nowego Przymierza - ciało Jezusa złożone w ofierze i krew Jego „przelana dla odkupienia świata”. Tą prawdą żyjemy, ponieważ: „Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb, albo pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie” (1Kor 11, 26). „Jak jednak mamy sprawować pamiątkę tego zbawczego wydarzenia? Jak żyć w oczekiwaniu na powrót Chrystusa?” - pyta Papież Jan Paweł II w encyklice O Eucharystii w życiu Kościoła.

Reklama

Eucharystia - miłość „do końca”

Św. Jan Ewangelista, przekazując naukę Chrystusa o Eucharystii, kładzie nacisk na miłość Jezusa, która wyraża się w całkowitym i totalnym darze: „Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich [...] do końca ich umiłował” (por. J 13, 1). Wyrażenie „do końca” wskazuje na nieustanne pragnienie Serca Jezusa, aby pozostawać obecnym, rozdawanym i spożywanym - tajemnica Eucharystii tę rzeczywistość nam uobecnia i objawia. O niej to mówi Jezus: „Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało, za życie świata” (J 6, 51). A skoro śmierć Chrystusa rodzi nowe życie, to ci, którzy w nią zostają zanurzeni, w tę niezwykłą dynamikę umierania i rodzenia, przyjmując ciało Chrystusa, otrzymują życie: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: [...] Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem” (J 6, 53-58). I odwrotnie życia Jezusa nie posiadają ci, którzy gardzą uczestnictwem w „Tajemnicy Odkupienia”: „Jeżeli nie będziecie spożywać Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie” (por. J 6, 53). Ten „czyn miłości Jezusa” pozostaje zawsze aktualny, bo „ilekroć na ołtarzu sprawowana jest ofiara krzyżowa, w której na Paschę naszą ofiarowany został Chrystus, dokonuje się dzieło naszego odkupienia”. „Dlatego też Kościół nieustannie zwraca swe spojrzenie ku swojemu Panu, obecnemu w Sakramencie Ołtarza, w którym objawia On w pełni ogrom swej miłości” (Jan Paweł II EE). Zbawiciel nasz zmierzał do wypełnienia „Tajemnicy Wiary”, pomimo że doznawał trwogi, nie uciekał od „Godziny naszego Odkupienia”, ale będąc człowiekiem, wziął na siebie całe udręczenie ludzkiego losu, „by w bólu, męce, krzyżu i ofierze - w sposób najwyższy wyrazić miłość”. Chrześcijanin zatem, który pragnie posiadać prawdziwe życie z Ducha, nie może tej miłości miłosiernej odrzucić, gdyż jest ona osobowym darem, który domaga się osobowego przyjęcia - darem dzięki, któremu „poruszamy się, żyjemy i jesteśmy”. Możemy więc powiedzieć za Janem Pawłem II, że „Kościół żyje dzięki Chrystusowi Eucharystycznemu, Nim się karmi, z Niego czerpie światło” i jednocześnie, jaki mówi św. Augustyn, celebrując ofiarę Chrystusa, „sam składa się w ofierze”. W kontekście tych słów musimy stwierdzić, że „nie ma w życiu chrześcijanina obszarów nie-Bożych, nie objętych miłością i ofiarą - Bogu ofiaruje się wszystko”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Eucharystia - Nowe Życie

„Kościół otrzymał Eucharystię od Chrystusa, swojego Pana, nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako dar największy”. Te słowa Papieża zwracają naszą uwagę na Sakrament Ołtarza jako na „źródło i szczyt” życia chrześcijańskiego, które jeżeli ma być owocne, musi być wpisane w dynamikę Paschy Chrystusa - umierania dla grzechu i rodzenia się do nowego życia. Wobec tego „Dzieła Odkupienia” chrześcijanin nie może stanąć jako człowiek „bogaty, duchowo nasycony”, ale jako ten, który poddaje się oczyszczającej mocy zwycięskiego krzyża, odzierającego człowieka ze złudzeń o swojej doskonałości i małogrzeszności. Pozwolić ogarnąć się krzyżowi, oznacza wejść w zasięg zwycięstwa nad grzechem, szatanem i śmiercią, inaczej mówiąc - zgodzić się i podjąć nieustanny proces nawracania. Na tej drodze karmienie się Ciałem Pańskim jest nieodzowne. Przykładem tego jest św. Ignacy Antiocheński, biskup i męczennik (I, II w.), który w drodze na śmierć pożywiając się Eucharystią, nazywa ją „lekarstwem nieśmiertelności, środkiem, aby nie umrzeć, lecz żyć wiecznie”.

Reklama

Eucharystia sercem chrześcijańskiego życia

Jak powiedzieliśmy wcześniej, chrześcijanin poprzez uczestnictwo w Przenajświętszej Ofierze staje się człowiekiem Paschy, która to ze swej istoty domaga się ciągłego umierania i rodzenia się do nowego życia. W praktyce oznacza to umiejscowienie Sakramentu Eucharystii w centrum ludzkich zmagań, w sercu chrześcijańskiego życia, które naznaczone dążeniem do świętości doświadcza, niestety, grzechu i to nierzadko ciężkiego. Antidotum na naszą słabość i grzech zwyciężony na drzewie krzyża jest Eucharystia, w której udział utożsamia nas z sercem Jezusa - jak mówi Katechizm Kościoła Katolickiego (nr 1419). To spotkanie z Jezusem Eucharystycznym, podczas którego ofiarowujemy się razem z Nim Ojcu, czyni nas nowymi ludźmi, uzdolnionymi do życia tą nową jakością w codzienności. Inaczej mówiąc, czerpiemy z Mszy św. siłę do podjęcia współpracy z łaską nawrócenia, które to określamy mianem metanoi - „zmianą sposobu myślenia”. Zmiana ta jest tak znacząca, że wpływa na całkowite ukierunkowanie ludzkiej egzystencji na „Prawdę, Drogę i Życie” - Chrystusa. Nic i nikt zatem nie może zastąpić nam życia Eucharystią, ciągłego odnawiania się w Niej. „Tak jak to życie dążące do śmierci karmimy zwykłym chlebem, tak życie nowe karmimy Chlebem z ołtarza. Analogia jest tak wyraźna i tak prosta, że nie rozumie jej tylko ten, kto ma złą wolę, lub ten kto nie ma wiary”.

Eucharystia - adoracja - służba

Jako uczestnicy Mszy św. musimy uświadomić sobie również i to, „że Chrystus nie tylko umarł za nas i zmartwychwstał, lecz został w Przenajświętszym Sakramencie”. Ta obecność i zamieszkiwanie Boga pośród swego ludu obliguje nas do „zatrzymania się z Nim i jak umiłowany uczeń oprzeć głowę na Jego piersi, poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca”. Autentyczne więc uczestnictwo we Mszy św. rodzi się z pragnienia „(...) zatrzymania się przed Chrystusem w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości?” O tym pisał św. Alfons Maria Liguori: „Wśród różnych praktyk pobożnych adoracja Jezusa sakramentalnego jest pierwsza po sakramentach, najbardziej miła Bogu i najbardziej pożyteczna dla nas”. Z kontemplacji oblicza Chrystusa wypływają czyny miłości, które są naśladownictwem osoby Mistrza przychodzącego nie po to, aby mu służono, ale aby służyć. Najwyraziściej poucza nas o tym Zbawiciel i daje przykład w kontekście ustanowienia Eucharystii, kiedy to wstał i umył uczniom nogi. Stąd też wychylenie się ku braciom w postawie daru z siebie jest probierzem identyfikacji chrześcijanina z Chrystusem ofiarującym się za zbawienie świata. Nic tak nie przekonuje, jak świadectwo życia. O tym mówił kard. Karol Wojtyła z okazji 50-lecia śmierci św. Brata Alberta: „Trzeba, ażeby to nasze człowieczeństwo (...) wróciło w nowy sposób uwrażliwione na człowieka, na jego potrzeby, na jego niedolę, na jego cierpienia i gotowe świadczyć; świadczyć sobą, sercem świadczyć”. Siłę do dawania świadectwa czerpiemy z Eucharystii - „Stąd bierze początek każdy twórczy ludzki czyn, stąd bierze początek inspiracja do heroizmu i świętości, nawet do męczeństwa, radykalnie pojmowanego świadectwa danego Chrystusowi”. Kard. François Xavier Nguyen, więziony w latach 70. przez blisko 17 lat w bardzo ciężkich obozach wietnamskich, prowadząc rekolekcje w Watykanie w 2000 r., wyznał: „Nigdy nie zdołam wyrazić mojej wielkiej radości: codziennie, używając trzech kropel wina i kropli wody, ukrytej w dłoni, odprawiałem Mszę św. To był mój ołtarz, to była moja katedra! Było to prawdziwe lekarstwo dla duszy i ciała: »Lekarstwo nieśmiertelności, antidotum, żeby nie umrzeć, ale mieć zawsze życie w Jezusie« - miałem sposobność wyciągnięcia ramion i przybicia się wraz z Jezusem do krzyża, picia wraz z Nim najbardziej gorzkiego kielicha. Każdego dnia, odmawiając słowa konsekracji, z całego swego serca i z całej duszy, poprzez Jego Krew zmieszaną z moją potwierdzałem na nowo przymierze, wieczne przymierze między mną i Jezusem. Były to najpiękniejsze Msze św. w moim życiu! »Kto Mnie spożywa, będzie we Mnie żył«. I tak przez lata żywiłem się Chlebem i piłem Kielich Zbawienia”.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję