3 czerwca br. minęła 41. rocznica odejścia do wieczności papieża Jana XXIII (1881-1963). Już w dwa lata po jego śmierci rozpoczęło się postępowanie kanonizacyjne, zakończone jego beatyfikacją w 2003 r.
Liturgiczne wspomnienie tego papieża Kościół obchodzi 11 października. Jest to także dzień rocznicy inauguracji Soboru Watykańskiego II, zwołanego właśnie przez Jana XXIII.
Jan XXIII był jednym z najbardziej kochanych papieży w historii. Zawsze uśmiechnięty, pełen dowcipu, tchnął wiarą i nadzieją, stając się symbolem żywego Kościoła. Krótko pełnił urząd papieski -
zaledwie 5 lat (od 1958 r.), ale od razu zyskał sobie niezwykłą sympatię całego świata. Pamiętam, jak po raz pierwszy przez radio usłyszałem jego piękny, energiczny głos, chociaż gdy został wybrany
na Stolicę Piotrową miał już 78 lat...
Był człowiekiem bardzo skromnym i prostego usposobienia, lecz o wysokiej kulturze, gruntownie wykształconym i o szerokim doświadczeniu dyplomatycznym. Znał biegle kilka języków. Prowadził niezwykle
ożywione, głębokie życie wewnętrzne, jak wynika z jego dzienników (Pamiętnik duszy).
Bardzo szybo zyskał przydomek „Papieża Dobroci”. Już w miesiąc po swoim wyborze na papieża odwiedził rzymskie więzienie, złożył wizytę chorym w szpitalu, wizytował parafie. Przełamał tym
samym stare zwyczaje i otworzył okna Kościoła na świat. Bez wątpienia był przykładem dla Jana Pawła II.
Bardzo szybko Jan XXIII wprowadził też zmiany w strukturach Kurii Rzymskiej, zwołał synod Diecezji Rzymskiej, rozpoczął prace nad zmianami w Kodeksie Prawa Kanonicznego i - w październiku 1962 r.
- zwołał ekumeniczny sobór powszechny, zwany Soborem Watykańskim II. Celem Soboru nie były zmiany w doktrynie wiary, ale dostosowanie sposobów jej przekazywania do warunków współczesności -
tzw. aggiornamento. Chciał bowiem Jan XXIII, żeby ludzie ujrzeli istotę Kościoła, żeby dostrzegli jego podstawową wartość i żeby się nim zachwycili.
Idea Jana XXIII przeniknęła wszystkich biskupów świata. Potrzeba dyskusji nad wieloma sprawami w Kościele sprawiła, że miały miejsce aż 4 sesje soborowe. Zachwycony obradami soboru był obecny papież
- Jan Paweł II, który uczestniczył w nich jeszcze jako kardynał krakowski. Jan XXIII nie doczekał końca tych wielkich zamyśleń nad Kościołem, zmarł 3 czerwca 1963 r. Sobór kontynuował
Paweł VI. Ale to, co uczynił Papież Dobroci, stworzyło nową sytuację dla rozwoju myśli eklezjalnej i duszpasterskiej, stało się impulsem do niezwykle ważnej reformy Kościoła, która przyniosła błogosławione
owoce. Jan XXIII rozpoczął przemiany w Kościele w sposób subtelny i serdeczny. Jako dyplomata watykański w Bułgarii, Turcji i Grecji, gdzie spotkał się z różnymi odłamami chrześcijan, uczynił też wiele
dla rozwoju ekumenizmu. Był także nuncjuszem apostolskim w Paryżu, co pozwoliło mu dostrzec granice społecznego zaangażowania Kościoła. Był patriarchą Wenecji, co nauczyło go widzieć znaczenie obowiązków
duszpasterskich biskupa.
Nowe, reformatorskie spojrzenie Jana XXIII na sprawy wiary widoczne jest w wielu jego ważnych dokumentach, m.in. w encyklikach Mater et magistra, Pacem in terris, a także w jego licznych i różnorodnych
kontaktach zagranicznych. Bliską mu osobą był kard. Stefan Wyszyński.
Przy okazji procesu beatyfikacyjnego Jana XXIII okazało się, że jego ciało pozostało nienaruszone przez czas. Teraz można modlić się wobec jego postaci spoczywającej w przeszklonym sarkofagu w Bazylice
św. Piotra, pośród grobowców wielkich papieży. Można zobaczyć jego dobrą twarz i zamyśleć się nad siłą dobroci.
Kościół Chrystusowy - jeden i niezmienny - ciągle reformuje się, odradza, odnawia. Dzieje się to za sprawą wielkich pasterzy Kościoła, ale także nas - zwyczajnych wiernych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu