W ocenie siebie i innych można popaść w dwie skrajności. Pierwsza to widzieć we wszystkich tylko gorszych od siebie. Druga to żyć w przekonaniu, że wszyscy są ode mnie lepsi. Skutkiem tej pierwszej jest nieustające, podszyte pychą, dobre samopoczucie. Tej drugiej - brak samoakceptacji, a w końcu depresja. Prawda jest pewno gdzieś pośrodku. Pewno ani zbyt lepsi nie jesteśmy od innych, ani nazbyt gorsi. Jesteśmy, jacy jesteśmy, tzn. słabi i grzeszni. I tacy musimy stawać przed Bogiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu