KS. PAWEŁ BEJGER: - Panie Ministrze, jaki będzie ten nowy rok szkolny?
MIN. EDMUND WITTBRODT: - Myślę, że będzie w dużym stopniu podobny do tych, które minęły. Będzie to rok radosny dla wielu młodych. W wielu miejscowościach dzieci i młodzież rozpoczynają go w nowych lub wyremontowanych szkołach, m.in. jak ta w Andrzejewie. Będzie to jednocześnie rok pracy dla nauczycieli. W tym roku pierwsi uczniowie opuszczą mury gimnazjum. Wypełnił się wprowadzony 3 lata temu nowy cykl edukacji. Podobnie w szkole podstawowej. Obecni trzecioklasiści zamykają swój pierwszy cykl. Wobec tego nauczyciele muszą przemyśleć programy, wybrać podręczniki i ewentualnie dokonać korekt. Dla dzieci będzie to rok, w którym będą miały szansę zdobyć nową wiedzę i umiejętności. Poza tym wiele osób w Polsce będzie miało dostęp do nowoczesnego sprzętu, m.in. komputerów. Myślę więc, że będzie to rok dobry.
- Czy to wszystko, co się rozpętało wokół reformy szkolnictwa, było słuszne? Czy to nie był czasami taki populizm i chęć skłócenia nauczycieli z rodzicami, dziećmi, młodzieżą?
- Myślę, że to, co w tej chwili robi np. SLD, jest zupełnie niepotrzebne, jest mieszaniem spraw merytorycznych do polityki i wykorzystanie ich w kampanii wyborczej. Ksiądz Prymas mówił, że wszyscy powinniśmy odważnie podejmować nowe zadania, powinniśmy je podejmować bez obaw, bez lęków decydować się na nie. Myślę, że to, co niektórzy próbują w tej chwili robić, zawracać, przetrzymywać, blokować, jest zupełnie niepotrzebne. Wpływa to na pojawianie się wątpliwości, tam gdzie ich nie powinno być.
- Panie Ministrze, czy trzeba by coś zmienić w reformie szkolnictwa?
- W tej chwili jest jeszcze nieco za wcześnie, chociaż pewne zmiany, korekty zostały już poczynione, i to jest zawarte w ustawie, którą przyjął parlament. Natomiast to, co jest w tej chwili bardzo ważne, to dobre dopasowanie szkolnictwa ponadgimnazjalnego do potrzeb społeczności lokalnych, do oczekiwań młodzieży, rodziców po to, żeby w przyszłości, kiedy młodzi ludzie będą kończyli te szkoły, mogli znaleźć dla siebie miejsce na rynku pracy. Ma to przeciwdziałać bezrobociu i sytuacji, która do tej pory miała miejsce, że wiele osób, które kończyły szkoły zawodowe w 80% nie mogły znaleźć pracy. Wobec tego szkolnictwo trzeba lepiej dopasować. I to się dzieje. Dlatego też od przyszłego roku rusza nowe szkolnictwo ponadgimnazjalne i ono właśnie ma dać młodym taką szansę.
- Panie Ministrze, boi się Pan jutra Polski?
- Trochę tak. Chodzi oczywiście o to, jak społeczeństwo zadecyduje w najbliższym czasie. Od tej decyzji zależą wszystkie zmiany, które ogromnym wysiłkiem zostały wprowadzone. Wiadomo, że ciężar tych zmian bierze na siebie społeczeństwo, bo inaczej nie można tego rozwiązać. Jeżeli zaistnieje taka sytuacja, że decyzje, które będą podejmowane, wstrzymają to, co zaistniało, spowoduje to, że Polska będzie tkwiła w niemocy.
- A właśnie, czy ta praca, która została wykonana, nie zostanie teraz przez SLD zmarnowana?
- Myślę, że chyba nie do końca, dlatego że wiele faktów, które zaistniały, ma w tej chwili oparcie w samorządach, w społecznościach lokalnych. Zmiany, które zostały dokonane w oświacie, są już nie do odwrócenia. Mam nadzieję, że będą także obrońcy tutaj, na dole, w samorządach, w rejonach, którzy tych istotnych zmian będą bronić.
- Dziękuję bardzo za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu