W 70. rocznicę śmierci mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora” i jego podkomendnych w murach dawnego Aresztu Śledczego na warszawskim Mokotowie modlono się w intencji zamordowanych bohaterów przez komunistyczne władze.
Cichociemny i dowódca oddziałów partyzanckich AK i WiN mjr Hieronim Dekutowski w komunistycznym więzieniu na Rakowieckiej spędził blisko dwa lata. Przez niemal rok od września 1947 roku do czerwca 1948 był brutalnie przesłuchiwany i katowany. Próbował zorganizować ucieczkę z tego osławionego miejsca. Zakończyła się ona niepowodzeniem. 7 marca 1949 r. władze komunistyczne na majorze Dekutowskim wykonały wyrok śmierci. „Zaporę” stracono wraz z jego sześcioma podkomendnymi. – Pan major „Zapora” jako cichociemny i żołnierz Armii Krajowej służył Polsce, swojej ojczyźnie, którą bardzo kochał. Potem w imieniu tej Rzeczypospolitej, która była farsą sprawiedliwości, wykonano na nim i na jego podkomendnych wyrok śmierci. Czy to nie krzyż, że Polska za którą walczył, skazała go na śmierć – mówił podczas homilii ks. Tomasz Trzaska. Przypomniał, że ówczesna ludowa Polska bohaterów walczących z komunistycznym reżimem nazywała bandytami. – Chowano ich w bezimiennych dołach, bez księdza, w niepoświęconej, wręcz znienawidzonej ziemi – kontynuował duchowny.