Alina Ziętek-Salwik: - Dlaczego potrzebne jest kształcenie muzyczne w Kościele?
Reklama
Ojciec Cherubin Pająk OFM: - Stolica Apostolska kładzie nacisk na wykształcenie muzyczne organistów. Kościół od samego początku zwracał szczególną uwagę na śpiew liturgiczny. Powstawały różne
dokumenty prawne, które regulowały te sprawy. Pierwszym dokumentem całościowo ujmującym ten problem był Motu propio św. Piusa X z 22 listopada 1906 r. Rozdzielił on śpiew liturgiczny i śpiew kościelny,
a w szerszym zakresie - śpiew religijny.
Śpiew liturgiczny to ten, który wykorzystuje się bezpośrednio w liturgii, np. przy Mszy św., czy śpiewach brewiarzowych. Śpiew brewiarzowy należy do śpiewów liturgicznych, ponieważ odpowiada wszystkim
wymogom, a nie odpowiada im, np. Msza h-mol J. S. Bacha ze względu na długość. Śpiew kościelny może być wykonywany w kościele, ale nie podczas obrzędów liturgicznych tylko np. w formie koncertu. Śpiew
religijny to taki, który budzi uczucia religijne, ale może być wykonany w różnych miejscach np. na stadionie. Śpiew kościelny musi być święty (bez pierwiastków świeckich), powszechny (nie może obrażać
uczuć człowieka innej nacji) i profesjonalny.
Pierwsze miejsce wśród śpiewów kościelnych zajmuje chorał gregoriański, czyli śpiew Kościoła rzymskokatolickiego, jednogłosywy izometryczny, oparty na tonacjach kościelnych do tekstów łacińskich,
zatwierdzonych przez kompetentną władzę kościelną.
- Skąd w Polsce wzięły się szkoły organistowskie w diecezjach?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Sposoby przygotowania organistów do pracy w zawodzie były różne. Najczęściej odbywało się to na zasadzie mistrz - uczeń (organista kształcił sobie następcę). W czasach międzywojennych powstawały
ośrodki kształcenia organistów. W czasach komunistycznych były ograniczenia w przyjmowaniu uczniów do klas organistowskich w szkołach muzycznych. Broniąc się przed tą rzeczywistością, Kościół szukał możliwości
rozwiązania tego problemu, dlatego zaczęły powstawać diecezjalne szkoły organistowskie.
Jedną z pierwszych było Studium Organistowskie w Sandomierzu, które powstało w latach 70. XX w. W programie nauczania były przedmioty z zakresu średniej szkołe muzycznej (m. in. zasady muzyki, organy,
fortepian, kształcenie słuchu, harmonia, historia muzyki, kontrapunkt, dyrygowanie, organoznawstwo, chór), rozszerzone o takie przedmioty jak: śpiew liturgiczny, liturgika, harmonia modalna, repertuar
śpiewów religijnych. Do tego dodano formację duchową, na którą składało się przygotowanie moralne i duchowe.
- Jakimi instytucjami dysponuje Kościół Rzeszowski, by podnosić poziom muzyki organowej i śpiewu w świątyniach?
Reklama
- Po utworzeniu diecezji rzeszowskiej zostałem oddelegowany do tworzenia szkoły organistowskiej w Rzeszowie.
19 listopada 1992 r. powstało Diecezjalne Studium Organistowskie, którego zostałem dyrektorem. Początkowo Studium korzystało z pomieszczeń klasztoru Ojców Bernardynów w Rzeszowie i organów w
najbliższych kościołach. Za pieniądze Kurii dokupiliśmy dwa pianina i dwoje organów.
W pierwszym roku zgłosiło się ponad 100 kandydatów. To było wielkie wyzwanie, bo przecież nauka gry na instrumencie musi się odbywać indywidualnie. Trzeba było zaangażować rzeszę nauczycieli-pianistów.
Założyliśmy chór. Udało się zebrać całą kadrę. W kolejnych latach liczba kandydatów zaczęła maleć.
W celu prezentacji osiągnięć studiujących zaczęto organizować koncerty pod hasłem Przez muzykę do Słowa w ramach „Bernardyńskich Wieczorów Muzycznych”.
Od ubiegłego roku Studium mieści się w Instytucie Jana Pawła II.
- Jakich predyspozycji wymaga się od przyszłego organisty?
Reklama
- Kandydaci do Studium muszą spełniać pewne wymogi. Pierwsze kryterium przydatności to dobry słuch i poczucie rytmu. Kandydat musi mieć instrument, a także zdany egzamin kwalifikacyjny. Nie bierzemy
pod uwagę wieku i wykształcenia ogólnego. Jeśli kandydat ma wykształcenie muzyczne, to może mieć niektóre przedmioty zaliczone od razu, bez konieczności ich kontynuowania. Jednak dla początkujących cztery
lata kształcenia to za mało czasu, by zdobyć pełne wykształcenie organistowskie. Dlatego organizowany jest jeszcze roczny kurs przygotowawczy. Największym problemem jest technika gry - tego nie
da się wyćwiczyć szybko.
Przychodzą kandydaci o bardzo zróżnicowanym poziomie, zwłaszcza jeśli chodzi o technikę gry. A wymagania się zwiększają, bo zmieniła się liturgia. Duży nacisk kładzie się na śpiew liturgiczny -
ważne jest, by organista ładnie śpiewał, prowadził scholę itd. Potrzebne są też umiejętności organizacyjne i dyrygenckie.
Dyplom uzyskany w Studium upoważnia absolwenta do podpisania umowy o pracę w całej Polsce, chociaż poziom absolwentów bywa różny, bo jest to uzależnione zwłaszcza od talentu i chęci pracy.
Statuty diecezjalne powinny regulować sprawy materialne organistów, bo to także ma wpływ na poziom pracy. Śpiew ludu wypracowuje się przez lata. I Synod Diecezjalny reguluje sprawy Studium. Została
wyłoniona Komisja Organistowska. Zdecydowano też o tym, że dwa razy w roku będą organizowane dni skupienia dla organistów. Ks. Andrzej Widak został ich duszpasterzem.
- Serdecznie dziękuję za rozmowę.
O. Cherubin Pająk OFM - święcenia kapłańskie przyjął w 1964 r., studiował Muzykologię Kościelną na KUL-u. Jest dyrektorem Studium Organistowskiego w Rzeszowie, uczy muzyki w Instytucie
Teologicznym w Sandomierzu, prowadzi chór parafialny.
Współpracuje z różnymi wydawnictwami i mediami. Jest członkiem ZLP. Pisze wiersze.