W trzy miesiące po nominacji kardynalskiej jałmużnik papieski kardynał Konrad Krajewski, rodowity łodzianin, przewodniczył swojej Mszy św. prymicyjnej w archikatedrze łódzkiej.
Wraz z nowo mianowanym kardynałem Eucharystię sprawował abp Grzegorz Ryś metropolita łódzki, abp senior Władysław Ziółek, biskupi pomocniczy i wielu kapłanów z całej archidiecezji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Kiedy zaczynam czytać Ewangelię, ona czyta mnie, przestrzeń w moim życiu. Ona jakby mówiła: „Zajmij się mną, a ja zajmę się twoim życiem!”. Zacznijmy i my dzisiaj czytać Słowo Boże, nie patrzmy na innych, na całą archidiecezję, ale na siebie. Wyjmijmy dzisiaj Pismo Święte. Codziennie czytam ewangelię na następny dzień i staram się tą ewangelią żyć. Czytajcie Słowo Boże, zacznijcie nim żyć, a obiecuję Wam, że zaczną dziać się cuda w waszym życiu! – mówił kardynał w homilii.
Na zakończenie Mszy św. metropolita łódzki podziękował kardynałowi za jego posługę dla ludu rzymskiego, ale i dla łódzkiego. - Choć przez swoją posługę kardynalską należysz do kleru rzymskiego, to wiedz, że ta katedra jest nadal twoim domem. To jest dom twojego powołania. Wracaj do tego domu, odkrywaj swoje powołanie, żyj nim, wypełnij je i osiągnij świętość, tego wszyscy ci życzymy – mówił abp Grzegorz Ryś.
Ostatnim akcentem prymicji było spotkanie w Pałacu Biskupim, gdzie kardynał prymicjant przyjmował życzenia, a wszystkich zaprosił na obiad i ciasto.