W swym „Prologu” św. Jan Apostoł opisał także reakcje ludzi na obecność pośród nich Boga-Człowieka. Oto, z jednej strony, Jednorodzony Syn Boży, Boskie Słowo, wprawdzie „przyszło do swojej własności, jednakże swoi Go nie przyjęli” (J 1, 11). Z drugiej jednak stro-ny znaleźli się także i ci, „którzy Je przyjęli”. To właśnie im „dało [Ono] moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili” (J 1, 12-13).
Reklama
Jest rzeczą znamienną, że dla św. Jana tymi ludźmi, którzy prawdziwie „z Boga się na-rodzili”, są w pierwszej kolejności Apostołowie. Stąd zaraz po „Prologu” w tym samym pierwszym rozdziale swej Ewangelii opisuje on powołanie i wybór pięciu z nich: siebie same-go, Andrzeja, Piotra, Filipa i Natanaela. Poprzedziło je osobiste doświadczenie przez nich Je-zusa Chrystusa. Zaczęło się ono od pytania, jakie Jan i Andrzej postawili Jezusowi: „«Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?» (J 1, 38). Odpowiedział im: «Chodźcie, a zoba-czycie» (J 1, 39a). Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego”. Ta chwila musiała być dla nich tak ważna i tak decydująca, że Jan ją doskonale zapamiętał: „Było to około godziny dziesiątej” – po wielu latach przekazał on w swojej Ewangelii ten właśnie szczegół (J 1, 39c). Równocześnie łączyło się z tym ich głębokie przekonanie, że tego rodzaju doświadczenie bliskości Chrystusa musi stać się udziałem również innych osób. Dlatego też wobec początkowych wątpliwości, jakie żywił Natanael odnośnie do Jezusa z Nazaretu, Filip powiedział do niego krótko i zdecydowanie: „Chodź i zobacz!” (J 1, 46).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Doświadczenie bliskości Chrystusa doprowadziło Apostołów do wyznania przez nich swej w Niego wiary. Andrzej powiedział bowiem do Piotra: „«Znaleźliśmy Mesjasza» – to znaczy: Chrystusa” (J 1, 41). Niewiele później Filip stwierdził wobec Natanaela: „Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy – Jezusa, syna Józefa z Nazaretu” (J 1, 45). Andrzej i Filip zaświadczyli o swej wierze wobec innych ludzi – wobec Piotra i Natanaela. Natomiast Natanael wyznał swą wiarę, zwracając się wprost do Jezusa: „«Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela” (J 1, 49), co po jakimś czasie, tym razem już nie u ujścia Jordanu, lecz u jego źródeł, powtórzy sam Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16, 16).
Drogi Księże Biskupie Nominacie Januszu!
Reklama
Za chwilę, prawie dwa tysiące lat po tych ewangelijnych wydarzeniach, ma się w od-niesieniu do ciebie przedłużyć historia Apostołów. W życiu świętego, katolickiego i apostol-skiego Kościoła ma zatem znaleźć swój nowy etap historia tych ludzi, którzy w swej wierze nie tylko jako pierwsi przyjęli Boski Logos, Przedwieczne Słowo Ojca, ale którzy z przedziw-ną mocą daną im przez Ducha Świętego tę wiarę głosili całemu światu, nauczając wszystkie narody (por. Mt 28, 19). Ponieważ ich wiara stała się wiarą całego Kościoła, dlatego też stali się oni jego fundamentem. Dzisiejsze wydarzenie sięga więc, z jednej strony, samych począt-ków Kościoła, z drugiej natomiast strony odnosi się do jego przyszłości. Swoją wiarą i swoim świadectwem wiary masz bowiem, Drogi Księże Biskupie Nominacie, dalej budować Chry-stusowy Kościół, który – wedle słów św. Piotra – jest wznoszony „jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Je-zusa Chrystusa” (1 P 2, 5).
Jest to szczególna chwila, w której zapewne z wdzięcznością wspominasz tych wszystkich, których Pan Bóg w swej Opatrzności postawił na twojej dotychczasowej drodze życia i dzięki którym mogłeś doświadczyć i poznać Chrystusa i Jego Dobrą Nowinę: swoich Rodziców, wychowawców w wierze, zarówno kapłanów, jak i osoby świeckie, przewodni-ków do kapłaństwa w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Krakowskiej, a po-tem kolejnych duchowych mistrzów i świadków wiary, w tym kardynała Franciszka Machar-skiego, z rąk którego w dniu 21 maja 1989 roku w tej prastarej Katedrze wawelskiej przyjąłeś święcenia kapłańskie. Dzisiaj wdzięczna pamięć o nich wszystkich staje się dla ciebie wielkim zobowiązaniem, aby otrzymany od nich i dzięki nim skarb wiary przekazywać nowym pokole-niom, składającym się na wielkie dzieje Kościoła. Stąd też wypływa ogromna waga dwóch pytań, jakie za chwilę postawię tobie w imieniu Kościoła: „Czy chcesz wiernie i nieustannie głosić Ewangelię Chrystusa?” i „Czy chcesz zachować czysty i nienaruszony skarb wiary, któ-ry zgodnie z tradycją od czasów apostolskich zawsze i wszędzie strzeżony jest w Kościele?”.
Reklama
Jest to dla świata, pogrążonego w ciemnościach i będącego cienistą krainą śmierci (por. Mt 4, 16), Ewangelia światłości, miłości i prawdy. Jest to Ewangelia o Bogu, który jest Oso-bową Światłością, Miłością i Prawdą. Jego to mamy nieustannie głosić „w porę i nie w porę” (por. 2 Tym 4, 2) światu, który – jak często tego z bólem doświadczamy – za wszelką cenę chce żyć, tak jakby Boga w ogóle nie było. Co więcej, zdarza się, że w obliczu świadectwa chrześcijan sięga on wręcz po agresję wobec nich i ucieka się do ich prześladowań. Już św. Jan próbował zmierzyć się z tym problemem i go wyjaśnić. „Nie dziwcie się, bracia – pisał w swym Pierwszym Liście – jeśli świat was nienawidzi. My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy braci, kto zaś nie miłuje, trwa w śmierci” (1 J 3, 13-14). To Chrystus swoim ziemskim życiem wyznaczył tę drogę. To On, zmartwychwstając, jako pierwszy przeszedł ze śmierci do życia. W tym Jego Przejściu, w Jego Passze, objawiła się Jego nieskończona miłość do nas. Więcej jeszcze, ukazał się jej najbardziej głęboki przejaw – miłość jako ofiara z siebie dla innych i za innych. „Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje” – pisał dalej św. Jan (1 J 3, 16a). Równocześnie wskazał, jaki powinien wyglądać kształt chrześcijań-skiej miłości: „My także winniśmy oddać życie za braci” (1 J 3, 16b). To sprawia, że miłość nie jest ani pięknoduchostwem ani też pustosłowiem. Niekiedy staje się bowiem prawdziwie hero-icznym wypełnieniem zachęty ucznia, którego Jezus najbardziej spośród wszystkich Aposto-łów umiłował: „Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą!” (1 J 3, 18).
Taka też miłość, urzeczywistniana na co dzień poprzez czyn i prawdę, musi być fun-damentem i zarazem głównym przejawem zatroskania każdego biskupa o zbawienie powie-rzonych mu przez Chrystusa ludzkich dusz. Dlatego też za chwilę postawię tobie, Drogi Księ-że Biskupie Nominacie, kolejne, niezmiernie ważne pytanie: „Czy jako dobry pasterz chcesz szukać zbłąkanych owiec i odnosić je do Pańskiej owczarni?”. Stąd po wyrażeniu przez ciebie twej gotowości i już po nałożeniu na ciebie rąk i wypowiedzeniu modlitwy konsekracyjnej otrzymasz pastorał jako „znak urzędu pasterskiego posługiwania” i konieczności czuwania „nad owczarnią, nad którą Duch Święty ustanowił cię biskupem, abyś kierował Kościołem Bożym”. Wraz z pastorałem otrzymasz także biskupi pierścień i mitrę. Pierścień jest znakiem wierności, z którą wiąże się troska o zachowanie nienaruszonej i czystej wiary po to, aby ustrzec przed skażeniem Bożą Oblubienicę, czyli Kościół święty. Z kolei mitra jest wezwa-niem do tego, aby jaśniał „w tobie blask świętości”, który ma doprowadzić ciebie do życia wiecznego.
Z mitrą na głowie, z pastorałem w ręce i z pierścieniem na dłoni idź do świata pełen śmiałości i męstwa. Nie bój się! Niech przez całe twoje pasterskie posługiwanie towarzyszą ci słowa św. Pawła II Wielkiego z Placu św. Piotra: Non abbiate paura!¬ – „Nie lękajcie się!”. A w chwilach, w których będziesz dziękował Panu Bogu za wiele nadzwyczajnych znaków Jego błogosławionej obecności w świecie, miej w sobie żarliwe przekonanie, że Duch Święty będzie ci każdego dnia objawiał ogrom łask, jakimi dzięki Niemu żyje Kościół. Niech twej pasterskiej posłudze towarzyszą słowa, które przed wiekami Jezus wypowiedział najpierw do Natanaela: „Zobaczysz jeszcze więcej niż to”, a następnie do pozostałych Apostołów: „Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego” (J 1, 50-51). Idź do świata, wzywając wszystkich, aby na oścież otwierali drzwi Chrystusowi. Idź zgodnie z twym biskupim zawołaniem: Dominus spes mea („Pan moją nadzieją”). Amen.